Mój facet jest pojebany że szok!

Byliśmy ze znajomymi na piwie kilka km od domu, fajnie było do czasu aż facet zaczął wypychać mnie na dworze mówiąc żebym jechała do domu (za chwilę mieliśmy jechać wszyscy razem). Wcześniej wszyscy dobrze się bawili,byli tam też inni znajomi, którym przedstawiał mnie jako swoją narzeczoną. Jestem ładną dziewczyną więc każdy był zachwycony obsypywali mnie komplementami a chłopakowi mówili że ma wielkie szczęście. Po czym wchodziliśmy wszyscy już do samochodu by pojechać do domu, nagle nie wiadomo dlaczego (wszyscy byli już wstawieni dlatego nikt nie pamięta dokładnie tego momentu) mój facet zaczął uciekać baaa a nawet spier***ać, kolega zaczął biec za nim bardzo długi kawał, po chwili wszyscy go goniliśmy jak w filmie akcji. Wyglądało to pewnie niesamowicie komicznie ale biegli wszyscy, niestety wyrwał się kilka razy koledze i uciekł. Wracaliśmy do domu na piechotęa on jak się okazało wrócił taksówką do domu. Teraz stwierdził, że znajdzie sobie inną dziewczynę i wypisuje mi smsy że mam natychmiast oddać mu jego rzeczy. Nie wspomnę o tym że facet na zmienne nastroje raz jest do rany przyłóż a raz jest diabłem wcielonym.

Mamy po 26 lat

poczytaj o zaburzeniach i chorobach psychicznych...

haha :) usiłowałam zachować powagę aż do momentu opisu "ucieczki" :) zarąbisty tekścik popełniłaś :)

moj tez

ale jajca:) j.w poczytaj o chorobach psychicznych.

o mój boże niedecydowany uczuciowo czy jakaś psycha mu siada na głowę :/wg mnie może popijać alko skoro raz jest taki niby do rany a potem szatan to wg mnie jest deczka dziwne to co piszesz jak z jakiegoś filmu nawiedzony i tyle zaprowadź go do psychologa może ma jakieś zaburzenia neurologiczne zaniki pamięci nie wie co gada i nie wie co myśli to jak to tu znajomym przedstawił cię jako narzeczoną a tu cię odpycha każe ci jechać do domu jednym słowem twój men jest na coś chory