Gość marika2o Napisano Październik 5, 2012 Tak więc mając 20 lat i prace stwierdziłam, że pora zrobić prawo jazdy i nie odkładać tego bo za rok bedzie trudniej. Wyczytali mnie na egzaminie wychodzi wysoki Pan egzaminator dość przystojny, ok.35 lat. Patrzy na mnie z usmiechem, jezdzimy po miescie tradycyjne bledy ne upewnilam sie raz w lusterku cisza, nie spuscilam recznego cisza, jezdzimy 30 minut czasami sie odzywamy. Nagle wymuszam bo byl ruch strumieniowy i jechal samochod po prawej mojej a ja zaczelam zjezdzac od razu na prawy pas . Pan egzaminator z usmiechem tlumaczy moj blad dokladnie zacynamy rozmowe prywatnie mowi mi ze mam przyjsc na egzaminatorke itp. ja oczywiscie bralam sobie na jaja. wychodzac powiedzialam " mam nadzieje ze do zobaczenia" jestem dzis na egzaminie od rana siedze na lawce pred wordem a on jedzie i patrzy centralnie na mnie, 2 raz to samo. ide na egzamin widze ze go nie ma wiec spokojniej siedze , nagle widze ze idzie powiedzial dzien dobry, usmiechnal sie, juz mnie stres wzial, ale to nic bo czytane jest moje nazwisko a na liscie bylam znacznie dalejjj i wychodzi moj nowy kolega z usmiechm pyta czy to ja mowi ze pamita, pamieta. patrzyl wciaz na mnie . ulalam sie sama bo mialam nakaz w prawo. ja sie przeniose bo czuje sie jakos dziwnie. przeszlo mi przez mysl co by bylo gdyby...... ale ja mam chlopaka, co zrobic.? przeciez tam sa tysiace dziewczyn a on mnie sobie zapamietal Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach