Dlaczego niektóre kobiety nie maja instynktu macierzyńskiego?

Pytanie jak w temacie ale rozwinę go troszkę. Dlaczego niektóre kobiety nie maja instynktu macierzyńskiego po urodzeniu dziecka? Znajoma urodziła i nie ma ochoty zajmować się dzieckiem.Ucieka przed nim i ma odwagę mówić ze ma dosyć już bachora. Córeczka ma dopiero 3 tygodnie.Jest zdrowa spokojna.W domu zajmuje sie tylko dzieckiem.Nie ma innych obowiązków plus inni domownicy zajmują sie dzieckiem gdy Ona nie chce sie nim zajmować. Wszyscy( Ja , jej mąż, rodzeństwo) zaczynamy sie martwic ze może zrobić krzywdę dziecku lub go zaniedbać. Dlaczego tak jest? czy to może być objaw jakiejś depresji?

może być depresja, a może ujawniają się w niej skrywane uczucia, że ona tego nie pragnęła tak jak mąż rodzina. może taki nieformalny mus, że musi, bo jest kobietą, a wychowana w polskim stylu uważa, że powinnością jest bycie matką. potem dziecko wszystko wywraca jej do góry nogami, a miało byc pięknie. raczej stawiam na deprechę

jak rodzi się z musu ale ta pierdolona polaczkowość tępi kobiety które nie chcą mieć dziecka :O

ja nie rodzilam. mam juz 37 na karku i nie czuje tego. Niestety. Nie czuje tego. Chce czegos innego od zycia.

Gdy patrze na to wszystko to gdyby chciała robić cos innego to by mogła robić. Dom jest pełen ludzi. Jej mąż robi wszystko przy dziecku tj. kapie, przebiera,karmi( ona nie karmi piersią) .Ona tylko pierze po dziecku i tylko dlatego bo do pralni nie znoszą dziecka. wszystkie swoje niepowodzenia zgania na dziecko. Pisała mi na FB że nawet wyspać sie nie może. A z tego co wiem jej mąż wstaje w nocy do dziecka. Zastanawiam sie kiedy ten tata sie zbuntuje przeciwko niej. Jeszcze żyje tym ze ona może być zmęczona po porodzie ale czas leci....i on tez będzie czuł sie zmęczony...bo pracuje i jest pełnoetatowym tatą. Kiedy On jest w pracy dzieckiem zajmuje sie jego siostra jak jeszcze nałożą im sie tak zmiany. Jak ich nie ma to znajoma jest załamana.

@tak to jest54345 ale ona w ciąży była bardziej opiekuńcza niz teraz. dziecko z tego co ja widziałam było chciane. Jesli nie było to znaczy ze dobrze grała przed znajomymi....gdy przyszedł czas porodu to jak by znikł z jej wyobrażeń ten różowy bobasek co tylko ładnie wygląda...i ładnie pachnie.

a moze wiecie jak jej pomóc?

Może lekarz? Ona ma chyba depresję. Miałam podobnie, wszystko robiłam "z musu" bo tak trzeba było. Byłam sama, maż w pracy, teściowa w domu ale nie lubię jej jakoś szczególnie a rodzina daleko. Minęło mi po 3 m-cach.

bo po porodzie hormony lecą na łeb na szyję...znaczy się w ciąży są o wiele wyższe a po rozwiązaniu nagle ich poziom gwałtownie spada, stąd zmienne humory, depresja, wypadanie włosów itp

włosy to sa dla niej czyms traumatycznym. Pisała mi ze: przez tego bachora to az mi włosy lecą...bo na nic nie mogę sobie pozwolić...." Napisałam jej ze przecież jak nie karmi to może stosować jakieś odzywki.Napisała mi jakaś głupotę, Ze zabraniał jej pediatra dziecka. Jakie sa przeciwwskazania ? Nie znam się ale co ma do niej pediatra?

włosy wypadają nie przez niedobory pokarmowe ale spadający poziom estrogenów po porodzie być moze ma też anemię, ale najczęściej traci się właśnie włosy przez wahania hormonalne

Bardzo prawdopodobne że ma depresję poporodową i powinna skonsultować się z psychiatrą...bo to często się zdarza i co najważniejsze można leczyć.