Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jula1737

Co robić?:((

Polecane posty

Gość Bolton
Jeśli on robi Ci wojny "ot, tak sobie", to lepiej zakończ tę znajomość. I to jak najszybciej. On Ciebie nie szanuje. I raczej już się tego nie nauczy. Szkoda czasu na takiego "pacjenta"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poulin_a
Bolton a ja piszę ze swojego doswiadczenia. U mnie nic sie nie zmieniło na lepsze, to co mnie meczył, męczy mnie nadal, stałam się tylko bardziej obojętna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Wiesz, że to nie przetrwa. Ale nie potrafisz zerwać. Dobrze rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
Wiem. Tylko najgorsze jest to, że nie potrafię z nim zerwać:(( Zdarzały się nam rozłąki, ale zawsze wracaliśmy, tzn ja wracałam, bo wypisywał mi, że nie ma po co żyć i takie tam.. Byłam głupia wierząc w takie coś. Boję się, że tym razem może być tak samo (że wrócę) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
Tak, dobrze rozumiesz niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Nie byłaś głupia "wierząc w takie coś". Ja też kiedyś "takie coś" pisałem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
I pisałeś to serio? Bo nie sądzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Zerwiesz - będziesz cierpieć "raz, a dobrze". Ale to minie... Zostaniesz - będziesz cierpieć bez przerwy. Nieustannie. Do gorzkiego końca. Tego związku. Albo twojego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Pisałem najpoważniej, jak tylko można. Jak kompletnie zabujany facet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
Jak on mi tak pisał to wróciłam i do teraz mega żałuje. Następnego dnia zapytałam mu się czy na prawdę chciał coś zrobić odpowiedział, że nie... Po prostu byłam załamana. Nie wiem dlaczego nie umiem powiedzieć ''To Koniec'' :(( Sama na siebie jestem wściekła. Dużo razy pytał mi się czy chce zerwać.. Bardzo chciałam i chcę ale zawsze odpowiadam, że nie:((( To jest straszne!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Ty po prostu kochasz tego swojego "pacjenta". A on jest zwykłym ... I na tym polega dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
Ale jak po prostu zerwać raz na zawsze i nie wracać do tego ''bagna''... Ja nie wiem:(( Chcę być szczęśliwa, nie chcę się męczyć.. Jak na razie z tego życia nie mam nic a jestem młodą osobą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Wyjście z tej sytuacji jest bardzo proste w teorii i okrutnie trudne w praktyce - zerwać. A potem zacisnąć zęby. I wyć. Wyć. Wyć. Wyć... A potem wybrać się do laryngologa i zacząć nowe życie. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
Hmm łatwo powiedzieć... W tej sytuacji napisać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Byłem kiedyś w podobnej sytuacji. Mnie otrzeźwiły przecieki o tym, jak moja "ukochana" obmawia mnie za moimi plecami. Efekt był piorunujący. Tego samego dnia nastąpił koniec pieśni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
Tylko Ty potrafiłeś powiedzieć że zrywasz, a ja nie:(( Czasami nawet płaczę, bo tak się męczę, ale to widocznie nie daje mi takiej ''motywacji'' do tego by wziąć się w garść i w końcu to zakończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Właściwie powinienem być jej wdzięczny. Wyleczyła mnie :-) Ale naprawdę doceniam tę osobę, od której się wszystkiego dowiedziałem. To był ktoś bardzo bliski mojej "ukochanej". Ją "zdradził", mi - pomógł. Samo życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
Ja się niestety wyleczyć nie mogę.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Widzę, że czara goryczy jest pełna. Brakuje tylko jednej kropli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Mogę spytać, ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
Dokładnie:(( Nie mam już sił:( Sory za zrzędzenie ale nie mam z kim pogadać tak na prawdę, wyżalić się, dlatego muszę to robić na forum..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
I dlatego tak bardzo to przeżywasz. To zupełnie normalne w tym wieku. Nie łam się! Wyjdziesz z tego! Stary chłop Ci to mówi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
Dzięki. Tylko może i wyjdę ale pytanie kiedy?? :( Ja już mam na prawdę dosyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Może to i głupi pomysł, ale spróbuj przelać swoje uczucia na papier. Napisz do niego list. Wygarnij w nim wszystko. Od "A" do "Z". Bez litości. Wręcz mu swoje dzieło i odejdź. Niech w samotności je studiuje. Nie wdawaj się w żadne dyskusje. To łatwiejsze od konfrontacji twarzą w twarz. Może warto spróbować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
Hmm może masz rację. Tylko pewnie poszedł by za mną..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Przekaz powinien być maksymalnie prosty, jasny i klarowny. Żadnej sentymentalnej, łzawej, kobiecej grafomanii :-) Facet to istota prosta, jak konstrukcja cepa. Pamiętaj o tym! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Wtedy wsiadaj na rower i znikaj. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
Hehe:) Hmm chyba spróbuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Nie przepraszaj za zrzędzenie. Ty nie zrzędzisz. Zrzędzą stare babcie. A Ty jesteś siedemnastolatką. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×