Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jula1737

Co robić?:((

Polecane posty

Gość Jula1737

Hej. Mam problem, ponieważ jestem z chłopakiem ponad 4lata i od dluższego czasu nam się nie układa. Męcze się. Chcę to zakończyć ale nie wiem jak:((. Na dodatek za 2 tyg jego brat zaprosił mnie na chrzciny i mam zostać chrzestną.:( a ja nie chcę. Pomocy co robic?:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
Pomóżcie proszę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
Co robić:(( Pomóżcie błagam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
Nikt się nie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poulin_a
Zrezygnuj z "bycia" chrzestną. A z chlopakiem z czasem się ulozy .. lub nie, czas pokaże. Daj sobie czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wietrzna pogoda
skoro napisała że się męczy i chce to zakończyć to jak się ułoży..jakby zechciała żeby się ułożyło to by próbowała to naprawić ze swoim chłopakiem i nie napisałaby że chce to zakończyć...a poza tym jak ktoś prosi o zostanie chrzestną to dziecku się nie odmawia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Nie rezygnuj z bycia chrzestną. Twoja odmowa będzie poważnym afrontem dla rodziców. Oddziel tę sprawę od swoich problemów z chłopakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poulin_a
Ja odmówilam dwa razy ale mam ogólem siedmioro chrześniaków i ciągle wydatki: komunie za sobą, została jeszcze jedna, jeden ślub, ciągłe zaproszenia na urodziny osiemnastki, Mikołaj i gwiazdki. Nie wykonuję rzetelnie swoich "obowiązków (urodziny i gwiazdki ignoruję). Mam swoja rodzinę i mnóstwo wydatków. Uważam że móżna odmówić. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
A ja uważam, że nie można. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poulin_a
W rodznie nie wypada odmówić. Uważam że rodzice dziecka nie powinni nawet prosić aby została chrzestną, w tej chwili nie jest jeszcze w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poulin_a
Stare przesądy, bo dziecku coś się stanie?? oj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adfadfa
Powiedz bratu że nie wiesz czy to dobra decyzja żebyś została chrzestną bo chcesz zerwać z nim i to będzie niezręczne jak już nie będziecie razem a będziesz musiała się widywać z nim np. na komunii czy weselu tego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Ale może traktują ją już jak członka rodziny? Akceptują. I chcą w ten sposób uhonorować. Nie mając pojęcia o problemach między nimi. A ona ma odpowiedzieć: "Nie, dziekuję. Nie układa mi się z twoim bratem. Nie chcę być chrzestną." ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Od widywania się na komunii nikomu korona z głowy nie spadnie... A do małżeństwa dziecka , to jeszcze trochę wody w Wiśle wyschnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poulin_a
Ok. Nie odmówi. Zostanie chestną. Męczys ie z chłpakiem już po 4 latach bycia razem więc ten zwiazek i tak nie pzretrwa. Zakończy znajomość. On będzie mial żal. Ale... Spotkanie za rok. Roczek, prezent na Mikołaja i kolejne "roczki", komunia, osiemnastka, ślub. Nie będzie wypadać też nie pojawić się na uroczystościach. Pojawi sie z innym chłopakiem a potem mezem. I też nie dobrze. Chyba najl;epszym wyjściem byłoby szcerze pogadać z rodzicami dziecka :) I odmówić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poulin_a
Korona z głowy napewno nie spadnie, jednak nie będzie już "prawie" członkiem rodziny kiedy zerwie z chłopakiem, wszyscy będą mieć do niej żal, bo brat pzrecież taki dobry chłopak jest ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Nie odmawiać. :-) Dogadać się z chlopakiem. Cztery lata to nie w kij dmuchał :-) Może coś do niego dotrze i przestanie się męczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
Właśnie, ja sobie tego nie wyobrażam, jak bym była z kim innym i miałabym przyjść na jakąś uroczystość. A poza tym to rodzice dziecka nie zapytali mnie czy chcę być. Chłopak mi o tym powiedział i wyszło z tego tak, że bez mojej zgody, bez zapytania się, mam zostać chrzestną. Przecież to nienormalne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poulin_a
Oczywiście, może chłopak nie wie, że się z nim męczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
A tak w ogóle, to skąd pewność, że związek się rozpadnie? Wytrzymali 4 lata, może zechcą się męczyć ze sobą natępne 40? Znam takie przypadki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
poulin_a: Wie, bo nie raz mu o tym mówiłam, że nie jestem szczęśliwa itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poulin_a
Owszem dziwne. Nie wiem czy wszędzie jest taki zwyczaj ale jako chestna sponsorowałam maluszkom wyprawkę do chrztu, do tego prezent i kwiaty. Ech same wydatki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
Bolton: Raczej nie. Te kłótnie, ciągłe pretensje już popsuły to co było między nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Jeśli bez pytania - to Ty nic o sprawie nie wiesz. Przynajmniej oficjalnie. Nie musisz więc odpowiadać. Bo i na co? Na zakulisowe sugestie? Ten chłopak jest naprawdę taki beznadziejny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poulin_a
Bolton... związek nie opiera się na wytrzymywaniu i męczeniu się. Jeżeli już coś nie gra, wierz mi nie będzie lepiej. Póżniej w małżeństwie z każdym rokiem jest coraz gorzej i to jest nieuniknione. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Jesteś całkowicie zdecydowana na to rozstanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
Bolton: Nie chodzi o to, że jest beznadziejny. Stara się, ale za późno. Ma do mnie pretensje o byle co, kłótnie o byle co. Jednego razu zapytałam mu się dlaczego robi wojny to wiecie co mi odpowiedział: Tak sobie.. ;/ Ten związek się już wypalił. Nic z tego nie będzie. Dlatego nie chcę być chrzestną, nie jestem w rodzinie i nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
Tak. Wiem, że to na dłuższą ''metę'' nie ma szans żadnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolton
Nie wierzę, że jeśli coś już nie gra, to nie będzie lepiej. Wiem, że może być duuuuużo lepiej. Z własnego doświadczenia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula1737
Bolton: Każdy człowiek jest inny i każdy ma swoje doznane doświadczenia. Ja po prostu wiem, że to nie ma szans, że to nie przetrwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×