Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PorozmWiajmy

Dziecko a kryzys w malzenstwie

Polecane posty

Gość PorozmWiajmy

Kto przezyl lub przezywa klopoty w malzenstwie w momencie pojawienia sie dziecka? Jak u was jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znałam wiele fajnych par- fajnych do czasu dopóki nie pojawiło się dziecko- później okazało się,że jednak dzieli ich bardzo wiele, jeżeli chodzi o kwestię pomocy, a później wychowywania dziecka... prawda jest taka,że nie ma idealnych związków- trzeba się docierać, czasami ścierać- jeżeli kochacie się i oboje będziecie tego chcieli, to przetrwacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKAZLA
ja, jestem w ciazy a on ma nas w dupie i tak oto zostalam sama z brzuchem (nie jestesmy malzenstwem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutny, a jednocześnie radosny
TAKAZLA A to był twój mąż, czy po prostu to było wolny zwiazek? dziecko było planowane? Trafiłaś na chłopca, a nie na mężczyznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaa aleeeerr
ale z tego powodu ze czekamy juz kilka lat na nasz cud ale wciaz jestesmy razem nie sztuka odejsc sztuka przetrwac wtedy wiadomo ze mozna licztc na siebie i zwiazek czy malzenstwo jest w stanie wszystko przetrwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kapijonka
pojawienie się dziecka w rodzinie to zawsze "próba" dla związku, nawet jeśli było ono wyczekane i wytęsknione. Tak naprawdę dopiero wtedy zaczynają pojawiać się problemy, czasem wszystkie naraz... zmęczenie, burza hormonalna, czasem problemy finansowe, itd. Nie jest łatwo sobie ztym poradzić. Ale tak naprawdę wtedy życie pokazuje jacy jesteśmy i czy potrafimy i chcemy sprostać temu wszytkiemu. Ja miałam szczęście (mam :-)), bo mój mąż to najlepszy ojciec na świecie (mąż zreszta też:-)) choc nie powiem w ciągu 7 lat małżęństwa nie zawsze było różowo. tak jak ktoś wyżej napisał, trzeba się dotrzec ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×