Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość yggdg

depresja-czy ktos z nia teraz walczy

Polecane posty

Gość yggdg

czy jest tu ktos, kto zmaga sie z depresja? ja mam juz ja od wielu, wielu lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yggdg
chcialabym bardzo z kims pogadac, nie wiem co z soba zrobic. niby na zewnatrz jest wszytsko dobrze i wspaniale, koncze kolejny prestizowy kierunek na zagranicznej uczelni, mam swietnie platna prace, wladam jezykami obcymi. w srodku jest dno od lat - na poczatku depresja sezonowa, przerost ambicji, ciagnacy sie od lat zwiazek z chlopakiem, ktorego nie kocham (tylko lubie i szanuje), strach przed samotnoscia, odrzucenie przez chlopaka od ktorym nie moge przestac myslec od lat. bylam raz u psychiatry, przepisal mi prochy, ktorych nie bralam, jakos sobie radzilam, nie chcialam sie uzalezniac. gdyby nie rodzice (wobec ktorych czuje obowiazek pomocy, gdy beda starsi, w koncu tyle lat mnie wspierali), to skonczylabym ze soba. nie znosze swojego zycia, na swiecie widze dookola syf, nie ufam ludziom, sa coraz bardziej agresywni, nie maja rzadnych wartosci. jestem w zwiazku z osoba, ktorej nie kocham, caly czas zabiegana, stawiam sobie za wysokie cele, nie wiem, gdzie chce w przyszlosci mieszkac i co robic... jak mam sobie poradzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do bani z tym wszystkim
Ja kiedys mialam, ale bralam psychotropy i niby przeszlo. Ale teraz chyba mam nawrot :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do bani z tym wszystkim
Ja codziennie jestem wyzywana, upokarzana przez swojego chlopaka. A i tak mysle ze to MOJA wina, bo nie zmylam kubka, czy faktycznie zostawilam pilota od tv nie na tej szafce co trzeba. Zdarzalo sie ze dostalam po ryju, w dodatu mnie oskarza o swoje zje**ne zycie, gdzie nawet go nie znalam kiedy sobie je zje**l. W zyciu bym sie nikomu nie przyznala, na szczescie ktos wymyslil internet :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yggdg
no to u mnie nie jest az tak zle, moze powinnam sie pocieszyc waszymi historiami? mam kochajaca rodzine, wszyscy po studiach, swietnie zarabiaja, moj chlopak jest wspanialy, opiekunczy, szczodry, dobrze wyglada i duzo zarabia. a ja zakochalam sie w facecie, ktory mnie wykorzystal i zranil rozpowiadajac o mnie zle rzeczy wsrod znajomych...na dodatek nie potrafie o nim zapomiec. mam prace w ktorej caly czas jestem poza domem -latam po swiecie, nie mam czasu na stabilizacje, a w dodatku mi sie do niej nie spieszy (bo swojego chlopaka nie kocham), mimo naciskow rodzicow...najgorszy jest ten bol egzystencjalny i problem ciaglych wyborow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do bani z tym wszystkim
yggdg kochana a bede niegrzeczna gdy zapytam ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do bani z tym wszystkim
Czemu nie rozstaniesz sie z chlopakiem, ktorego nie kochasz? Jakby mnie facet wreszcie zostawil to bym sie ogarnela, a tak wiem ze mnie nie kocha a grzezne w kale 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yggdg
a czemu ty sie nie rozstaniesz, skoro cie poniza? moj chlopak jest dla mnie dobry, pomaga mi, wspiera, to jest chyba pewien stopien uzaleznienia. poza tym mieszkamy osobno, rzadko sie widujemy, on mi pozwala na skoki w bok, jest ze mna super szczesliwy. ja tez mam czasami szczesliwe momenty, ale cierpie, bo zakochalam sie w innym. nie jest latwo kogos zostawic po 8latach bycia razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do bani z tym wszystkim
Ja sie nie rozstane bo jestem beznadziejna i jestem tchorzem. 3 lata temu jak mi wywinal numer (po 2 latach dowiedzialam sie ze jest zonaty i ma dziecko) bylam zakochana i nie odeszlam, chociaz kazdy sie pukal w glowe. Bylam mloda i glupia i nieszczesliwie zakochana. A teraz go nienawidze, ale jak sie wyprowadze to bede calkiem sama. Bo zniechecilam do siebie ludzi. Moja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×