Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elka felka

6 tygodni po porodzie i 90 kg - noł łej!!!!

Polecane posty

Gość elka felka

6 tygodni temu urodziłam moje słoneczko. W dniu porodu ważyłam - uwaga! - 100 kg! Czisys krajs :O A dziś jest ostatni dzień, w którym ważę 90 kg. Bo utopię się we własnym tłuszczu. Nigdy więcej!! Od jutra ostra dieta. Zobaczycie, za kilka tygodni wstawię tu swoje zdjęcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bsdfhgsee
Powodzenia, trzymam kciuki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka felka
Za niecałą godzinę zacznie się pierwszy dzień mojego CHUDSZEGO życia. Mój malutki potworek będzie miał zgrabną mamuśkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka felka
A u mnie było tak: w tamtym roku, 25 grudnia, w dniu pozytywnego testu ważyłam 78 kg/176 cm wzrostu. W dniu porodu, 26 sierpnia ważyłam 100 kg, czyli 22 kg do przodu. Po powrocie do domu ważyłam już 92, w ciągu kilku dni spadło kolejne 4, a później, nie wiedząc jak i z czego przybyło mi dwa kg do przodu i tak zostało do dzisiaj. 90 kg. Masakra. Już przed ciążą ważyłam za dużo, ale teraz to już koooorwa przesadziłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka felka
Muszę się ogarnąć i to szybko. Przeszkadzają mi te wszystkie fałdy, nawet teraz jak siedzę przed laptopem i się pochylam do przodu to na brzuchu jedna fałda nakrywa mi drugą. Obrzydlistwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka felka
Byłam pewna, że po porodzie szybko mi się uda zrzucić te ciążowe kilogramy, a może nawet trochę więcej. Byłam pewna, że będę karmić, a ponoć przy tym szybko się chudnie, ale niestety - nie karmię. A poza tym myślałam, że przy dziecku będzie tyle roboty, że trzeba będzie z nim chodzić, bujać, nosić po nocach, ale niestety - stety :P trafił mi się aniołek nie dziecko :) spokojny, śpi całymi dniami, noce przesypia, zero kolek, zaparć, prawie w ogole nie płacze.. Jednym słowem - mało roboty przy nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka felka
Może nie jem jakoś wyjątkowo mało, ale dużo na pewno nie. Mój błąd, to akurat wiem, że rano mogę do południa nic nie jeść, później np jakiś jogurt, kanapka, a po 17, jak mąż z pracy wróci, to najpierw z nim obiad, a później kolacja koło 20-21. I tu pies pewnie pogrzebany... Nie żeby to jakieś syte było i mega porcje, ale za późno. To pierwsza rzecz, którą muszę zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka felka
Teściowa mnie załamała dzisiaj. Przyniosła mi (mieszkamy razem) placki jakieś z jabłkami. Slinka mi ciekła, ale podziękowałam, powiedziałam, że musze się za swoje ciążowe kilogramy wziąć, a teściowa do mnie: kochanie, to jeszcze z półtora roku będziesz z tymi kilogramami walczyła, to nie takie hop siup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka felka
A mąż mnie pociesza - 9 miesięcy tyłaś to teraz 9 miesięcy będziesz chudła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka felka
Na razie spadam, obiad na jutro upichcić, ale jutro zajrzę i zdam relację z mojego pierwszego dnia nowego życia :) Miłej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie wzielam za siebie
bo tez mnie denerwowala moja waga. jak wrocilam z urlopu w polsce to jak stanelam na wadze to myslalam ze sie popsula... przy wzroscie 176 wazylam 77 kg- doszlo mi 3 kg przez 3 tygodnie w polsce. wyszly wszystkie wizyty i babci i ciotek. Teraz waze 69-70 i powiem Wam ze jem wiecej niz wczesniej a chudne. Podstawa to sniadanie pozywne, potem jakis posilek po 3 h i tam przez caly dzien - nie dupuszczac do uczucia glodu bo wtedy zmniejsza sie przemiana materii i organizm magazynuje tluszcz zamiast go spalac. na obiady jem normalnie mieso i ryby, mniej ziemniakow czy ryzu niz wczesniej ale za to wiecej salatek. A kolacje jem tak przed 19 bo chodze pozno spac i pozniej mi sie jesc chce wieczorem - a lepiej juz zjesc normalna kolacje niz sie zapychac przed tv orzeszkami czy innymi przekaskami. Do tego cwicze - co dwa dni aeroby (45 min na stepperze) a w pozostale dni cwiczenia silowe na wszystkie partie miesni (brzuch, nogi, rece, plecy) bo zwiekszona masa miesniowa = zwiekszona przemiana materii do 24 h po cwiczeniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka felka
Hehe czyli już nie zwalę na dziecko, że to przez to, że takie spokojne mamusia gruba :D A co do ćwiczeń to ja właśnie ich nienawidzę :/ Nie znoszę ćwiczyć. I nie to, że jestem leń. Bo tak jak koleżanka cały dzień latam, nie obijam się, uwielbiam mieć w domu i koło domu posprzątane, także latam non stop, ale ćwiczenia - buuu... Pozostaje mi tylko dieta. Chociaż wiem, że na flaka na brzuchu sama dieta pewnie nie pomoże. Od dziś ostro się biorę za siebie, oby mi nie zabrakło silnej woli, bo mąż już pomału myśli o przytulanku, a z takim cielskiem to chyba pod kołdrą i przy zgaszonym świetle :/ Mój niuniuś właśnie się obudził na karmienie, zjadł pięknie i słodko śpi. I teraz za ścianą mruczą na zmianę z mężem :) To moje maleństwo powinno mieć na nazwisko "Boskie" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka felka
A w ogóle sadło sadłem, ale po porodzie mam okropną skórę. Na nogach, udach, na pośladkach pełno wyprysków. Takich krostek czerwonych, często bolących. Nie wiem od czego to, czy to hormony czy co, ale zaczęło mi to wyskakiwać jakoś dwa tygodnie po porodzie. I już pilingi stosuję, nawilżam dużo i nic. W jednym miejscu zejdą to w drugim się pokażą. Jakieś witaminy muszę zacząć brać, może falvit?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na śniadanie wcisnęłam, z trudem, mały jogurt naturalny, jedną kromkę chleba razowego, kawałek świeżej papryki plus kubek kawy zbożowej. To było gdzieś koło 9, teraz zjadłam mały serek brzoskwiniowy i też popiję kawą zbożową. Ujdzie??? Na obiad zrobiłam flaczki cielęce, ale tylko dla męża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawodowczynia
jak się można tak spaś? :O nikt ci nie powiedział, że jedzenie za dwoje w ciąży to ściema? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdy zaszłam w ciaze ważyłam za duzo bo juz 68kg/163cm wzrostu. Do porodu szłam z wagą ok 86 kg. Po porodzie, po powrocie ze szpitala waga pokazała 80,5 kg. Dziś ważę ok 61,5 kg. Synek ma 13 miesiecy. Pierwsze 10 kg spadło szybko po już 2 miesiące po porodzie. Ale nic samo się nie zrobiło. Do dziś cwicze prawie codziennie po 60-80min. i odżywiam się zdrowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to dwa kolejne powody, dla których muszę pilnie schudnąć: - nadal chodzę w sukienkach ciążowych - kolana zaczyna mnie łupać :/ - wstydzę się na wieś wychodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×