tatysynek - ratunku co robić?

chore to jest co Ci przeszkadza ten wątek? Po co sie wpierniczasz ? Chyba ci sie bardzo nudzi!

01:20 [zgłoś do usunięcia] dududuska Agnie moge czasem do Ciebie napisać na email? Bo naprawde czasem jest mi tak bardzo ciężko. i to tez

ok, tylko za często do tej skrzynki nie zaglądam, więc, jakby zaraz nie było odzewu, to się nie przejmuj;) wiesz, jest taka fajna książka: "Kobiety, które kochają za bardzo" - nie pamiętam autorki, ale przydatna taka; i jeszcze taka polska: "Chcę być kochana tak jak chcę" - dają do myślenia i trochę mogą rozjaśniać; najważniejsze, żebyś zadbała o tego kochanego człowieka, którym Ty sama jesteś :) jak się nauczysz dbać o siebie, znać swoje potrzeby, dbać o ich zaspokajanie, wymagać dla siebie dobrego traktowania - to albo on się do tego dostosuje, albo Ty już po prostu nie będziesz chciała z nim być

Agnie to nie ,to ja pisalam,podaj prosze maila chetnie porozmawiam juz nie na tym topiku

w stopce mam maila:

ok dzieki Agnie i chyba musimy skonczyc rozmowe bo nie da się tu teraz rozmawiać :( a tak na marginesie po co ktos sie podemnie podszywa a potem dementuje za mnie te podszywy chore to i nie rozumiem tego.

06.10.2012] 01:25 [zgłoś do usunięcia] dududuska chore to jest co Ci przeszkadza ten wątek? Po co sie wpierniczasz ? Chyba ci sie bardzo nudzi! -to tez nie moje, czlwieku wez sie uspokoj albo idz spac

magia kafe po prostu;) taka specyfika tego forum dobrej nocy

wiekkszosc ostatnich postow to nie ja pisalam szkoda ze taki koniec rozmowy

dobrej nocy i dzieki za rozmowe

dududuska ok dzieki Agnie i chyba musimy skonczyc rozmowe bo nie da się tu teraz rozmawiać a tak na marginesie po co ktos sie podemnie podszywa a potem dementuje za mnie te podszywy chore to i nie rozumiem tego. Agnie to tez nie odemnie,wiec jak dostaniesz jakies maile to nie moje,przykro mi ze nie mozemy porozmawiac

facet ma toksycznych rodzicow, biora 100 zl za twoj pobyt, jak myslisz, jak beda traktowac jego przyszla zone??? Uciekaj, gdzie pieprz rosnie. On nie traktuje cie powaznie, widac to w jego wypowiedziach, traktuje Cie z gory bo jestes duzo mlodsza. 4 lata takiej meczarni to chyba dosc nie? chyba nie tak chcesz swoja mlodosc wspominac. trudno sobie wyobrazic swoje zycie za kilka lat, ale nie ulegaj czarnowidzeniu- nikogo sobie nie znajde etc, tak mozesz biadolic za 10-20 lat, to jest zwykly strach i slabosc, ktora da sie pokonac. Facet, ktory jest zaangazowany, zawsze znajdzie czas i srodki, przeciez sama to wiesz.

czy jestes jeszcze na forum Agnie?

jestem

Ludzie chore to jest poprostu chore!!!!!!!!!!!!

malalalako, czy prosilam cie o zdanie??? spierdalaj

:D:D:D

Założylam sobie konto bo inaczej to nie ma sensu rozmawiać przez takich ludzi. malolaka oczywiscie że Ci o zdanie prosiłam skoro założyłam watek. Agnie mysle ze jeszcze kiedys do Ciebie napisze o ile mogę bardzo mądrą jestes kobietą a ksiazki zaraz sobie sciagne tzn ebooki :))

dobrej nocy, cieszę się, że Ci się przydałam :)

wpisalam sobie tytul kobiety kore kochaja za bardzo i wyskoczyla mi strona www chyba tam musze szukac pomocy to co robie jest zaburzeniem psychicznym zrobilam testy to sie leczy to nie jest milosc tylko choroba.

Wiesz co, chyba uwierzylas, ze zwiazek na odleglosc jest mozliwy, a nie jest, takie relacje zawsze sie rozpadaja, rywalizacja o czas z rodzina nie ma sensu, faceta przerosla ta sytuacja. Pogadajcie jak dorosli i wymyslcie jakies rozwiazanie, np. przeprowadzka do tego samego miasta,a jesli to niemozliwe, to lepiej przerwac ta meczarnie. Co do rodzicow, wybadaj, czy on ma zamiar z nimi mieszkac dozywotnio, czy ma zamiar sie usamodzielnic i wyprowadzic i jak daleko, Jesli bedziesz musiala mieszkac pod nosem tesciowej, to daj sobie z nim spokoj. Pozatym on tyle czasu spedza sam, skad wiesz, ze nie rozglada sie za nowym zwiazkiem? Mlode dziewczyny idealizuja straszliwe wszystkie relacje, badz ostrozna. Masz 20 lat, mozesz zrobic wszystko, co chcesz ze swoim zyciem. W zwiazku musi byc rownowaga, obydwie strony musza starac sie po rowno, w tej relacji jestes przegrana, bo to ty walczysz i zabiegasz, nie daj sie!

on chce mieszkac nad rodzicami. ja wiem że źle robie i że powinnam to przerwać ale to jest jak uzależnienie od narkotyków albo alkoholu - wiem że się staczam w dół ale nie potrafię z tego wyjść :(

on chce mieszkac nad rodzicami. ja wiem że źle robie i że powinnam to przerwać ale to jest jak uzależnienie od narkotyków albo alkoholu - wiem że się staczam w dół ale nie potrafię z tego wyjść

O rety, to sie zameczysz. Mam dwie takie koleznaki , jedna budowala z mezem dom kolo mamy, druga mieszkala z narzeczonym i jego mama. W obu wypadkach rozstania, w tym rozwod. Byly ciagle uwagi na ich temat, jedna niczgo nie potrafila zrobic dobrze, druga musiala wszystko robc pod komende matki, w najdrobniejszych szczegolach. Obaj panowie pod tak silnym wplywem, ze uznawali taka sytuacje za normalna i nie reagowali. rezultat: 10 i 5 straconych lat, despresja, zszargane nerwy.

Serce nie sluga, ale nie warto marnowac czasu, ktory jest najfajniejszym w Twoim zyciu, te 10 lat miedzy 20 a 30 trzeba przezyc jak najbarwniej. Jestes w szczycie swojej formy, wiec mozesz przebierac w facetach i znalezc kogos, kto jest Ciebie wart. Pierwsze milosci z reguly sa po to, zeby sie czegosc dowiedziec, nauczyc o sobie i innych, nie warto sie zamykac na inne doswiadczenia w tak mlodym wieku. Jak zostaniesz z tym jednym facetem nastepne 10 lat, to kolo 30tki bedziesz zalowac, ze nie masz porownania i zastanawiac sie, czy nie zmarnowalas sobie zycia. Twoj partner tez to wie i moze dlatego nie traktuje tego tak smiertelnie powaznie jak Ty. Naprawdem jestes szczesciara, ze masz jeszcze ta dekade na poszukiwania. Jak znajdziesz zajebistego faceta, to bedziesz sie smiala ze starych tragedii.