Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pepitkaaaaaaa

Pewnie było milion takich tematów.

Polecane posty

Gość pepitkaaaaaaa

Postaram się napisać krótko i zwięźle - jestem w związku ponad pół roku. Bywało lepiej, bywało gorzej, ale kulamy się nadal razem. Jest jednak problem - cały czas są między nami sprzeczki i ciężko nam się z tym pogodzić. Najczęściej kłócimy się o kontakt, ja chciałabym go więcej, gdy wracam na weekend do domu (w tygodniu widujemy się często, razem studiujemy). On potrafi nie odezwać się do mnie przez kilka, kilkanaście godzin i uważa, że to normalne. A ja czuję, że on nie potrzebuje w tym czasie kontaktu, że nie myśli. Bo gdyby myślał to przecież by napisał. Nie robię o to mu wyrzutów, czasem powiem, że mi z tego powodu przykro. Po prostu ja gdy nawet jestem zajęta to znajdę to chwilę, żeby do niego napisać. Wydaje mi się przez to, że on czuje, że nie mam własnego życia. A chciałabym, żeby trochę bardziej 'oszalał' na moim punkcie. Czy da się to zrobić ? Czy da się to naprawić ? Czy raczej już zawsze będzie tak myślał i nie zmieni nastawienia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W związkach z reguły tak bywa, że faceci z czasem starają się coraz mniej (z babskiego punktu widzenia). Nie wróżę poprawy. Może rozmowa z nim pomoże - możesz mu powiedzieć, że oczekujesz nieco większego zaangażowania, bliskości. Ale cudów nie zdziałasz, sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepitkaaaaaaa
Czyli czas się z tym pogodzić i tyle ? Ekstra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie barbie
Też tak miałam! Cierpiałam tak kilka lat z nadzieję, że to się zmieni. Nie zmieniło się! Tzn, zmieniło się to, że teraz mam faceta, który czuje i myśli tak ja ja. Pisze mi ciągle smsy, gdzie jest, co robi, że myśli o mnie itd. Nawet jak jest zajęty to znajdzie tą chwilę, bo to jest TYLKO CHWILA. Dla chcącego nic trudnego, taka prawda. Kończ to dziewczyno! Piszę z doświadczenia, gówniarą nie jestem. Wspomnisz moje słowa. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepitkaaaaaaa
Kurczę, pewnie jest w tym trochę racji. Tylko jak jesteśmy razem jest naprawdę fajnie, nie brakuje mi bliskości czy zainteresowania z jego strony... I masz babo placek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wierna_kobieta
Moim zdaniem to jest normalne. Mówisz że widujecie się często, więc jeśli przez kilka godzin nie pisze, to powinnaś to uszanować, widocznie TAKI JEST że potrzebuje troche czasu dla siebie. Mój facet też taki jest, ale zawsze wraca po tych przerwach. Widujemy się raz w tygodniu, pisze mi dziennie po 1smsie lub dzwoni na chwilę, bywają dni że milczy i nie zmienie go przecież. To co działa, to milczenie. Jakbyś zamilkła na 2dni to zauważyłby to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pepitka nie czaruj się - jesteście razem dopiero pół roku i już sie nie układa. A przecież to jeszcze czas motyli w brzuchu i innych tego typu pierdół. Gdzie tu miejsce na prozę życia codziennego? Nie zależy mu / nie umie okazywać uczuć / nie potrzebuje tyle kontaktu z tobą - wybierz co chcesz. Godzić się nie musisz. Zmień faceta, bo tylko naiwniary sądzą, że zmienią zachowanie/charakter faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe dobre sobie
"jestem w związku ponad pół roku" brzmi jak jakiś oksymoron :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież potrzebujecie trochę przestrzeni dla siebie. Nie da się cały czas do siebie dzwonić, z dzióbków sobie spijać każdego słowa. W innym wypadku szybko przychodzi znudzenie, przesyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepitkaaaaaaa
Teraz dałyście mi do myślenia. Najgorsze jest to, że są dni, że kontakt jest, pisze - paradoksalnie im lepiej między nami tym bardziej się stara, im gorzej - tym bardziej sobie odpuszcza. Ale są dni jak dziś i zastanawiam się czy rzeczywiście to ma sens. Chyba czas się poważnie zastanowić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie rzecz ujmując przesadzasz. Sama zaznaczasz, że widujecie się prawie codziennie i wyjątkiem są weekendy. Ty nie masz potrzeby, by spotkać się ze znajomymi, wyjść na imprezę albo po prostu posiedzieć w spokoju bez telefonu przy uchu? Zachowujesz się jak bluszcz - gdybyś mogła, to siedziałabyś mu w kieszeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepitkaaaaaaa
Widywanie się na uczelni to nie widywanie, zajęcia raczej mamy osobno, jesteśmy w różnych grupach także raczej się mijamy. I nikt tu nie zachowuje się jak bluszcz - mamy swoich znajomych, swoje zainteresowania, więc po zajęciach nie widujemy się codziennie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wierna_kobieta
Moim zdaniem też przesadzasz. Mówienie sobie wszystkiego, np.że o 15:20 robiłem kupe a o 18 zjadłem parówke, też wcale nie jest takie fajne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepitkaaaaaaa
Ale ja nie oczekuję kontaktu co 2h. Chodzi raczej o kontakt częstszy niż raz na 8-10h :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie inne spojrzenie na temat. Doskonale rozumiem twojego faceta. Kontakt może też wyjść od ciebie. Jak będzie miał czas i ochotę to się odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepitkaaaaaaa
Czyli skoro się nie odzywa to nie ma czasu tudzież ochoty. I wszystko jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem........
Mnie się wydaje, że jednak trochę przesadzasz. My byśmy chciały, żeby oni o nas myśleli non stop, ale faceci tak są skonstruowani. Oni nie mają podzielnej uwagi, więc jak są czymś zajęci, to nie myślą jednocześnie o nas. Tobie radzę, żebyś na ten czas, kiedy nie jesteście razem, znalazła sobie równie absorbujące zajęcie. Może powinnaś nie być na każde jego zawołanie, może powinnaś mu pokazać, że masz swoje życie poza nim. Może się okazać, że Wasz kontakt się wtedy rozluźni i w końcu się rozstaniecie, ale jak przyglądam się związkom moich znajomych, to wolę tych, którzy nie czują potrzeby spędzania ze sobą 24 godzin na dobę, tylko szanują się wzajemnie i mają na tyle zaufania, żeby również spotykać się osobno z innymi osobami. Jeżeli czujesz się niepewnie, jak on nie pisze, to jest jeszcze jedna możliwość: może umówcie się, że np. o 15 zadzwoni, albo wyśle SMSa, a do tej 15 ma spokój? To taki kompromis. Ty będziesz wiedziała, ze wszystko ok i że pamięta o Tobie, a on będzie czuł, że ma czas dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepitkaaaaaaa
Dziękuję za pomoc :)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--->moim zdaniem To chyba kiepski pomysł. Będzie ją odhaczał w harmonogramie dnia, traktował jak dodatkowy obowiązek. Kontakt powinien wynikać z chęci odezwania się do drugiej osoby. Kobiety mają w tym zakresie większe zapotrzebowanie niż faceci. Ale ciągłe pisanie do siebie staje się po prostu nudne i męczące na dłuższą metę. No, ale może ja jestem nietypową kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem........
Ja kiedyś potrzebowałam stałego kontaktu, ale teraz się zmieniłam... tzn. mam takie chwilę, że też bym chciała mieć czas dla siebie - to zasługa jednego byłego, który mnie osaczał... Jedyne, czego nie toleruję, to jak facet umawia się, że zadzwoni i tego nie robi. Też pamiętam taką sytuację, że wyjechał na przedłużony weekend i ani razu się nie odezwał, a ja dzwoniłam, zastanawiałam się, czy wszystko w porządku.. tego nie toleruję, ale jestem w stanie zrozumieć, że ktoś może nie mieć czasu zadzwonić w ciągu dnia. Ja na przykład pracuję czasem jako instruktorka żeglarstwa, 9 godzin na wodzie z przerwą w środku dnia na obiad. Oznacza to, że przez 4 godziny na wodzie cały czas pracuję z ludźmi i nie chcę wtedy odbierać telefonu, uważam, że to niegrzeczne. Dlatego umawianie się na telefon o określonej godzinie moim zdaniem jest czasem dobrym pomysłem. Nie wiemy tak naprawdę, czy ten facet nie odzywa się, bo ma jej dość, czy po prostu taki jest, potrzebuje trochę czasu dla siebie. Związek to sztuka kompromisu - oczywiście do pewnych granic. Warto rozmawiać, czego od siebie oczekujemy i spróbować zadowolić siebie nawzajem, ale kiedy chcemy czegoś odwrotnego, to czasem trzeba się rozstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie barbie
No właśnie w tym wszystkim chodzi o to, żeby znaleźć środek. Co nie jest łatwe. I też charaktery muszą się dobrać. Ja mam super porównanie, bo mój wcześniejszy facet olewał mnie na całej linii, tzn jak był ze mną to był cudowny, opiekuńczy itd, ale jak tylko mnie nie było to musiałam się prosić o głupiego smsa, Nie odbierał tel, nie odpisywał, ba nawet wyłączał telefon. Teraz mam cudownego faceta, który cały czas daje znać co u niego, tak jak wcześniej już pisała, ale umiar też jest. Np. dziś piszę do mnie, że słucha muzyki, myśli o mnie, czyści buty bo....szykuje się na imprezę. Mnie nie ma, bo muszę być w pracy, ale on idzie bo to urodziny jego kuzynki więc czemu ma siedzieć w domu. Teraz średnio raz na godzinę pisze co się u niego dzieje i dzięki temu ja się nie denerwuję, wiem, że o mnie myśli itd... Uważam, że tak powinno być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasdaeqweq
jezu dziewczyno... facet to nie przyjaciółka ktorej mozna o wszystkim powiedzieć, Facetów nie interesuje ze akurat robisz kupe, jestes na zakupach, czytasz ksiazke albo klocisz się z koleżanką. Oni tego wysłuchaja przy spotkaniu, nie musisz im gadac co robisz w kazdej minucie swojego zycia... jak dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie barbie
No wyobraź sobie, że mój facet to mój najlepszy przyjaciel i go bardzo interesuje co akurat w danej chwili robie. No tak się dobraliśmy, co w tym złego, że obojgu nam to odpowiada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasdaeqweq
no dobrze, jesli sie tak dobraliscie to ok ale tu jest przypadek dziewczyny takiej jak Ty i faceta o całkiem innym podejściu. Ja bym kurwicy dostala jakby moj facet pisal mi co robi, co zrobil a co zamierza zrobic, przeciez takie cos jest meczące i wkurzające (no chyba ze ktos nie ma innych rzeczy do roboty i tylko na tel patrzy). A co z pracą, obowiązkami, zakupami? mnie by irytowało jakbym była na zakupach albo z kolezanka na kawie a facet by co chwile pisał, no po co ja się pytam? mam taka znajomą - pisze co 5 min smsa. Nawet jak jest ze mna na babskim wieczorze - musi sie spowiadac co robi - co nie zmienia faktu ze ona tez faceta o wszystko wypytuje. Ja mam prace, szkołe, rodzine, znajomych - mam czas dla faceta ale nie na tyle by cały dzien wisieć na telefonie. A jak sie nie odp na smsa to od razu panika ze cos sie stało.... Facet nie odp i nagle tysiac mysli co akurat robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×