Marzę o bohaterskiej śmierci ... na polu bitwy

Chciałbym zginąć w wieku 25 lat, w dłoni z karabinem, w starciu z kilkoma przeciwnikami w trakcie dramatycznej i beznadziejnej walki. Chciałbym poczuć w sobie jak kule przebijają mi żebra, potem wbijają się w serce o czułbym, jak dusza traci konrakt z ciałem. Osłaniając towarzyszy broni bądź ratując niewinne osoby, broniąc twierdzy albo osłaniając odwrót. Miałbym w kieszeni list do Oleńki, że zawsze ją kochałem i mam nadzieję, że drugi świat istnieje i będę na nią czekać.

Ale Twoja Oleńka ma Cię w dupie i puszcza się z innym

Ta Oleńka od Kmicica?

Nie chciałbym, żeby kule zmasakrowały mi twarz czy zginąć rozerwany na części od bomby albo granatu. Chciałbym kule prosto w serce.

Najpierw przez pierwsze parę dni zwieracz by Ci puszczał na odgłos wybuchów, pocisków karabinowych, odgłosów umierających i rannych. Nie byłbyś w stanie moczu utrzymać. Nie wiem czy byłbyś dumny z siebie gdyby obsranego i obsikanego zbierali by Cię z pola bitwy.

dsfsdf

Podpal się w the sims inaczej będziesz musiał umrzeć ze starości:O

student ty nawwet strzelac nie umiesz walczyc wiec to nie byla by smierc o ktorej marzysz tylko zwyczajna tchórzska smierc przed nasikalbys w majty !!

Najciekawsze pole bitwy to jednak jest łóżko w sypialni. I zdażyło mi się parę razy polec na takim polu. Ale żeby od razu szczęk zamków, dzwonienie wypadających łusek, jęk rannych? To ja już wolę brzęczenie wibratora :P