Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Emilia.223

Niedojrzały mężczyzna

Polecane posty

Gość Emilia.223

Witam wszystkich czytających mój wątek i proszę o Wasze postronne opinie, bo ja widze sprawe z mojej perspektywy a chcialabym wiedziec jak wyglada to z boku. Otoz chodzi o to ze tydzien temu moj mezczyzna oszukal mnie, zrobil cos czego nie powinien zrobic i wiedzial ze ja czegos takiego nie akceptuje (nie chodzi o zdrade). Potem dlugo rozmawialismy, przeprosil mnie i uzgodnilismy ze teraz juz bedzie miedzy nami w porzadku, ze oboje bedziemy sie bardziej starac zeby bylo dobrze. Powiedzialam ze nie uznaje zadnego klamstwa w zwiazku. Minąl zaledwie tydzien i ja musialam na 2 dni wyjechac. Dzwonilam do niego z tego wyjazdu no i rozmawiamy i on mowi ze konczy bo zamierza ogladac jakis tam film i ze odezwie sie jak sie skonczy, wiec ja zyczylam mu milego ogladania i na tym sprawa stanela. Za jakies 3 godziny dzwoni i ja pytam jak mu sie film podobal a on odp ze fajnie fajnie i zmienia temat. jakos tak wtedy nie zwrocilam na to szczegolnej uwagi ale po powrocie dowiedzialam sie ze w tym czasie kiedy niby ten film ogladal to byl u kolegi. Dziiwi mnie fakt ze nie powiedzial prawdy bo nigdy nie mialam nic przeciwko jak szedl do tego kolegi. jka to ozgryzc? On nie wie ze ja juz to wiem. dzis zamierzam z nim rozmawiac ale przykro mi jest bo zaledwie tydzien temu tyle rozmawialismy na temat naszego zwiazku, byly obietnice a tu nagle znow klamstwo. Wiem ze to blaha sprawa bo nigdzie przeciez nie imprezowal tylko poszedl do kolegi ale dlaczego wolal mi powiedziec ze oglada film a nie prawde. jedynie co przychodzi mi do glowy to to ze moze nie chcial sprawiac mi przykrosci ze ja pracuje a on sobie chodzi po kolegach ale z drugiej strony umowilismy sie ze juz zadnych klamstw nie bedzie... Jka to rozegrac? Co mu powiedziec? Prosze o porady..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaferina777
Na podstawie własnych doświadczeń doszłam do następujących wniosków. Za każdym razem kiedy tłumaczyłam mojemu chłopakowi, że z czymś się źle czuje, że nie chce by coś robił - to do Niego nie docierało, jakby zdolność empatii była minimalna. Dlatego przestałam już tłumaczyć słowami. Facet najlepiej zrozumie jak poczuje to sam. Przykład : kiedy On poszedł na imprezę (i była tam osoba, której zachowanie zawsze mnie martwiło) i wrócił późno, na pytania i obawy odpowiedział - to tylko impreza, daj spokój, nic wielkiego, nie wypytuj mnie. A ja potrzebowałam odpowiedzi, martwiłam się i czułam się niespokojna. On to olał. Po tygodniu ja poszłam na imprezę w miejsce, którego On nie akceptuje bo wie kogo mogę tam spotkać. Kiedy wróciłaaaaam, ta Bidulka jaka była zmartwiona, te oczka, a ile pytań było do zadania, skończyło się nawet na kłótni z wyobrażeniami czego ja tam nie robiłam. I teraz już nie chodzimy w nieakceptowane miejsca :) Także powiedz Mu, że znasz prawdę i chcesz, żeby to wyjaśnił, wybacz Mu, ale zapewnij, że następnym razem nie przyznasz się, że wiesz, tylko po prostu On nie będzie mógł mieć pewności co do Twojej prawdomówności. A jak będziesz gdzieś wychodzić powiedz coś w stylu : wychodzę do ... a potem uśmiechnij się i dopowiedz - "chyba".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka tam sobie ona
Od takich małych, błahych kłamstw właśnie zwykle się zaczyna. U mnie też były godziny rozmów, że trzeba być ze sobą szczerym, że nie można nic zatajać ani kłamać, bo najgorsza prawda jest lepsza niż kłamstwo, że nie może wychodzić z założenia: "Nie powiedziałem Ci, bo nie chciałem Cię martwić". Zaczął od małego kłamstwa, potem brnął w coraz większe. Skończyło się zerwanymi zaręczynami. Wydaje mi się, że jeśli ktoś ma naturę kłamcy, to już zawsze będzie kłamał, a problem będzie się nasilał. I z szacunku do samego siebie nie należy tego akceptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5y6634
Widocznie sklamał, bo wiedzial, że tego nie tolerujesz i nie chciał kolejnej jazdy z Twojej strony. Widac, że jesteś awanturnicą, mimo że piszesz o sobie tak idealnie. Samo to, że dziś "nie zamierzasz z nim rozmawiać" świadczy, że nie masz poukładane w głowie i nie masz zielonego pojęcia jak powinno wyglądać w zdrowym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia.223
Juz jestem po rozmowie, oczywiscie nie przyznal sie,zaczal kreci, cos tam niby powiedzial zblizonego do prawdy ale nie calą tak jak bylo. A to nie byl pierwszy raz kiedy klamal dlatego powiedzialam ze jezeli jeszcze raz to sie zdarzy to koniec bo ja juz nie mam sily znosic tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia.223
Jednakże w ramach naprawiania związku po zakończeniu rozmowy zrobiłam mu lodzika z połykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia.223
Nie rozumiem ludzi ktorzy maja frajde z podszywania sie pod kogos i z pisania takich bzdur. Podszywacze idzcie na spacer lepiej zeby ochlonac bo niedlugo bedzie snieg to sie Wam nie bedzie chcialo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mansfeld
Kaferina - git dziewczyna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×