Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość shake truskawkowy

długoletni związek

Polecane posty

Gość shake truskawkowy

Witam, już kilkakrotnie myślałam o napisaniu na forum ale chyba czekałam na odpowiedni moment. Mam problem który dla jednych wydawać się może błachy a inni zrozumieją. Tak czy inaczej proszę o szczere opinie.. Zatem, jestem w związku z 11-letnim stażem. Nie mamy ślubu ani nie jesteśmy zaręczeni. Mieszkamy razem od 3 lat, mojemu chłopakowi nie śpieszy się z niczym. Ja oczywiście chciałabym wyjść za mąż, mieć dzieci i ułożyć sobie już jakoś to życie.. Ostatnio coraz częściej mam problem ze zrozumieniem jego osoby. Zawsze miał własne zdanie i inne poglądy niż wszyscy, kiedyś mi to imponowało. Teraz zastanawiam się czy to ma sens. On oczywiście mnie zapewnia,ze wszystko jest w porządku i przyjdzie na wszystko czas.. ale mi się już nie chce czekać. Nie tak wyobrażałam sobie swoje życie, zbliżam się do 30, czuje że przyszedł na mnie czas.. myślę, że rozumiecie o co mi chodzi. Obiecałam sobie,ze dam mu jeszcze czas (było to w grudniu 2011) i dałam mu rok. zbliża kolejny grudzień a tu nic.. czas leci a z jego strony nic nie wynika. Nie wiem na co czeka. Wróciliśmy z wakacji było super. piękne chwile i w ogóle mnóstwo okazji na oświadczyny a on nic. Liczyłam na te wczasy,łudziłam się,ze coś się zmieni. Rozmawiałam z nim jakiś czas temu,ze ja chce i nie chce już czekać. Ostatnio coraz częściej mnie wkurza. tak naprawdę bardzo mocno. Znajomi i rodzina nie chcą się wtrącać ale ja potrzebuje jakiejś rady. Rodzice tylko mówią,ze zawsze moge wrocic do domu. Dodam ze jestem osobą naprawdę pracowitą. Sprzątam gotuje pracuje studiuje itp.. a on tylko pracuje i jeszcze wiecznie nie ma czasu jak go o cos poproszę...Nawet nei ma ochoty na sex. To jest chyba w tym wszystkim najgorsze. On prowadzi swoją firme ktorą kocha nad zycie.. Mysle,ze nie ma nikogo ale sama juz nie wiem co mam o tym myslec. Stanełam w miejscu a nienawidzę tego. Nie chce podejmować radykalnych kroków bo uważam ze on jest facetem i powinien stanąć na wysokości zadania.. czy ten zwiazek ma sens? nadal go kocham ale na co on czeka?? pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz takie usta czerwone
po ślubie sie bedziesz zastanawiac czy bardziej kocha firme czy ciebie, dlaczego nie ma ochoty na seks, czy mu zależało czy na nim wymusiłaś etc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rusz tylek i decyduuuj
chyba straciłaś 11 lat życiaaa!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ogólnie chyba się wam układa tak?Bo jeśli tak to nie rozumiem szału ślubnego.Papierek nie daje szczęścia przecież.Chociaż z drugiej strony po tylu latach oboje powinniście chcieć pójść dalej.Pewnie popadliście w rutynę,znudziliście się sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shake truskawkowy
nie wiem dlaczego nie ma ochoty.. zawsze się tłumaczy, że jest zmęczony itp.. kilka lat brałam tabletki i w tym roku przestałam.Nie jestem ani brzydka ani gruba, podobam się mężczyznom. Nie chce go "złapać" na dziecko bo nie o to mi chodzi. Nie wiem po prostu co mam dalej z nim zrobić, chce ułożyć sobie życie ale coraz częściej się zastanawiam czy to z nim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvv00
to sie nazywa wypalony zwiazek, fascynacja minela zostalo przyzwyczajenie. i w 100% bywa tak ze facet znajduje nowa partnerke, mlodsza-wszystko szybko sie toczy, za rok slub zaraz dziecko i facet jest spelniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shake truskawkowy
bardzo trudno podjąć decyzję o rozstaniu. Zawsze ja działam w tym związku. jakieś kolacje itp ale juz brakuje mi sił i chęci.. a jak z nim rozmawiam on nie widzi problemu..mnie to od razu wkurza i zaczynam mu gadać wiem,ze tetgo nie lubi ale co mam jeszcze zrobic? ratować czy dać sobie spokój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do związku potrzeba chęci 2 osób.porozmawiaj z nim,11 lat to kawał czasu.zawalcz o Wasz związek-odejść można zawsze.Przeprowadź z nim szczerą rozmowę i jak nie podziała to odejdź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
tu już nie ma czego ratować ratuj siebie kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wprawdzie sama nie mam ochoty brac slubu i uwazam go za niepotrzebny, tum niemniej uwazam, ze powinnas sie zastanowic, na czym bardziej Ci zalezy - na tym mezczyznie czy na slubie i dziecku. Mozliwe, ze Twoj partner zwyczajnie ich nie chce, nigdy, i nie ma tyle uczciwosci by Ci o tym powiedziec. Uwazam, ze w zwiazki powinny sie dobierac osoby o podobnych pogladach na slub i dziecko. Skoro Twoj partner mowi, ze kiedys chcialby, niech sie okresli do kiedy dokladnie, a Ty - ile czasu jestes sklonna mu dac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×