Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prawie jak nielubieuk

Dlaczego mówicie w uk zamiast w biednym szeregowcu

Polecane posty

Powiedzmy otwarcie. Wiekszosc polakow w UK to czysta patologia z jakiegos Kutna i innych takich. Same zakazane gęby tu do okoła. Wiec skoro juz sie wyrwali z jakiegos zadupia to im sie tu podoba, I siedzą na benefitach. Takie są realia. Mało kto ma normalną rodzinę na poziomie. Dlatego niestety nie mam znajomych, bo nie warto sie z takim menelstwem zadawac. Chyba ze u Was wysypało bogatymi polaczkami, ktorzy sciemniaja czego to nie maja ;) ... to kolejny typ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukejka
ale jajcara - nie wiem czy byłaś w UK, ale ja tam mieszkałam kilka lat i zaczynałam od pracy na produkcji i uwierz mi - jadałam w świetnych restauracjach! Tam potrawy były serwowane, a przede wszystkim robione przez osoby nacji odpowiedniej do potrawy, czy na takie coś stać by było człowieka w PL który pracuje w fabryce??????? Proszę cię, nie wmawiaj mi że tak, a tam było mnie na to stać i to wcale nie od święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jajccaa
Wiem ejdno,ze wielu ludzi za granicami PL urobiona jest po pachy i ma dosc zycia w ciągłym kieracie,ale jak przyjazdza do PL to opowiada takei cuda niewidy,ze smiac sie chec.Wychodzi na to,ze prace mają bezstresową,łatwą,nie narobioą się a mają tyle pieniedzy,z enie widza co z nimi robic i w Pl szastaja pieniedzmi\ i mówią,ze łatwo przyszło. NIgdzie w swiecie nie ma czegos takeigo,ze sie nie narobisz a zarobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu mialo by kogos kto pracuje nie stac na obiad w restauracji, skoro w UK wszystko jest tanie ???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jajccaa
ukejka byłam parwie wszedzie,bo mam juz sporo lat. NIe neguje,z enie byałs w dobreych restauracjach,ale nie pisz,ze bywałas w nich czesto :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukejka
Ewelina1985 no i co z tego,ze w UK kucharzem jest Taj,gdy dania sa tanie.Watpiue czy mieszkajac za granica chodziąłbys do drogich restauracji kilka razy w tyg. MOze raz w miesiącu uda ci sie uzbierac troche kasy,zrezygnowac z kupna czegos i wtedy sobie pojdziesz do drogiej restauracji. Kilka razy w tygodniu to niemożliwe, bo przecież człowiek pracuje, ale my z mężem co weekend chodziliśmy do świetnych restauracji. Z niczego nie rezygnowaliśmy. Kiedy ja i maż pracowaliśmy na produkcji, to oprócz restauracji gdzie jadaliśmy, zwiedziliśmy 6 gorących krajów. Mieliśmy też każdy swoje auto, sprzęty itp. Naprawdę w to nie wierzysz? Taka jest prawda!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jajccaa
pisz,ze nie musiałas z czegos zrezygnowac aby zaserwowac sobie drogie menu w drogiej restauracji :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są ludzie ktorzy sciemniaja przed rodzina czego to nie maja. Ja mieszkam w UK, i za kazdym razem jak jestem w Polsce to opowiadam jedynie o tym, że mi tu nie najlepiej, kokosow nie ma, ludzie wredni ( polacy), smutno samotnie, i jak bym miala taki standard zycia w PL jak w UK to bym nawet nie myslala o tym zeby wyjechac. Lekarz za darmo, opieka med. za darmo, i wszystko tanie. To jest jedyny powod dla ktorego tu siedze. Cała reszta juz mi bokiem zaczyna wychodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jajccaa
smierc w Uk jest tanio w tanich sklepach i tanich restauracjach. Nigdzie na swiecie nie ma czegos takiego jak ekstra restauracja,ale tania.Za kategorioe restauracji,hoteli .,jedzenie dobre płaci sie sowicie,a nie tanio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukejka
Nie mowię broń Boże że w pracy byliśmy wypoczęci, bez przesady, zasuw jest, ale błagam uwierzcie, że znacznie mniejszy niż w PL na podobnych 'stanowiskach'. Czy życie tam to kierat? Hm, no nie wiem, też trzeba pracować jak i w PL więc w sumie jaka to różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mieszkałam w Wielkiej Brytanii tylko w Irlandii i miałam bardzo mało polskich znajomych. I naprawdę nie musiałam odkładać przez miesiąc,żeby iść do miłej restauracji na kolację ;) Ale ja nie wyjechałam po to,aby jak najszybciej uzbierać na mieszkanie więc wydawałam zarobione pieniądze na to,aby zdobyć nowe doświadczenia czy też sprawić sobie przyjemność. I nie dzieliłam pokoju z 3 innymi osobami i nie mieszkałam na osiedlach councilowskich tylko od samoge przyjazdu mieszkałam w tej ładniejszej części miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jajccaa
ukejka :-) auto auu nierowne,restauracja resyauracji,wyjazd zagraniczbny wyjazdowi :-) Kobietko młoda,nie przesadzaj,bo korzystasz z normalnych dobrodzejstw ,a nie z nadprzecietnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jajccaa
Ewelina1985 w Pl tez nie musialabys odkąłdac aby isc do miłej restauracji . To,ze chodzisz do restauracji nic nie oznacvza,bo chodzisz do marnej restauracji,a nie drogiej.Jakbys miał isc do drogiej,to musiałabys jednak z czegos zrezygnowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukejka
ale jajca - tak, w dobrych restauracjach trzeba zapłacić, ale stać cię na to, bo zarobki nie są niskie w porównaniu do jedzenia, co w PL jest nie do pomyslenia. My tu w Pl też chadzamy do restauracji, ale ceny robią na mnie ogromne wrażenie, w porównaniu oczywiście do zarobków :-O Gdyby nie to, że w PL czuję się lepiej, ciężko mi powiedzieć czemu, jednak co swoi ludzie to swoi, to tam jednak jest mnóstwo plusów. Tutaj nie możemy sobie bezkarnie wejść na stronkę intern. i ot tak zamówić wycieczki do Egiptu, a tam mogliśmy :( Za tym tęsknię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jajccaa
Powtarzam-kazdy kto miał w PL niezbyt dobrze zagranica wydaje sie rajem. Tak było,jest i bedzie. Tak samo mysla irlandczycy czy brytyjczycy którzy wyjedzaja do USA ,Australii,Japonii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jajcaa a dla Ciebie znaczy dobra restauracja ? W której ceny zaczynają się od ilu ? I ja też nie uważam,że o luksusie świadczy wyjście do restracji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukejka
ale jajcca - tak nic nie jest sobie równe. Ja wcale nie przeczę. Nie korzystałam ze zwykłych dobrodziejstw, bo wiem że wielu moich znajomych w PL było może 3 razy za granicą. Ja byłam w 10 ciepłych krajach i to wcale nie koniec, ale po co mam to pisać. Teraz może i stać mnie na takie wyjazdy, ale tu w PL własnie kosztem czegoś! Tam z niczego nie musiałam rezygnować i to jest podstawowa różnica. Już taka młoda nie jestem, pomimo że mam małe dziecko, jestem rocznik 76, ale dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smierc, czemu generalizujesz, ze wszyscy Polacy mieszkajacy w UK to menelstwo? Co prawda Polak, Polaka w łyżce wody utopi na obczyźnie ale to tez nie wszyscy. Ja tu mieszkam z rodziną, mam meza dom i corke i prowadzimy normalne zycie. A gdzie Ty mieszkasz w Uk jesli mozna spytac?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jajccaa
ukejka nei badz smieszna.Na całym swiecei dobre restauracje kosztuja drogo,wiec nie pisz,ze za granica stac ludzi na czeste stołowanie się w dobrych restauracjach,bo jakby tak było,to by te mniej dobre restauracje by zbankrutowały,a jednak one kwitną,bo przyciagaja ludzi o mneijszych zarobkach,których jest o wiele mneij niz tych o wiekszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bardzo rozumiem, przechwalacie sie kto w lepszej restauracji jada czy jak??? Jak mieszkalam w Polsce to z mężem chodzilismy do malej restauracyjki w piwnicy, i jedlismy czasaaaami cos dobrego przy dzwiękach fortepianu. Jestesmy normalnymi ludźmi , ja gotuje w domu obiady, ale jak chce gdzies wyjsc to wychodze. Czy to w Polsce czy tutaj. Ale w Polsce wiecej placilam za taki obiad niz tutaj. Nie bardzo rozumiem po co o tym, co to znaczy dobrze zjesc wg was?? Ze trzeba 100 funtow na jedną porcje wywalic ??? Na kawior i inne niedobre dziadostwa? Restauracje w UK nie są drogie. Mieszkam w kurorcie i stac mnie zeby pojsc do knajpki i cos pysznego zjesc za normalne pieniadze. Dobrze zjesc nie znaczy nie wiadomo jak drogo. Widac niektorym juz kasa z benefitow do glowy uderzyla i nie widza co pisza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KULKABABULKA
na poziomie czyli jakim? podaj TWOJE KRYTERIAI POZIOMU :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smierc pytam gdzie mieszkasz w UK? Bo ja w okręgu Medway. Tutaj gdzie mieszkam wogóle nie ma Polaków, czym jestem ogromnie zdziwiona, bo zazwyczaj jestesmy wszedzie:) i powiem Ci, ze jednak brakuje jakiejs fajnej kolezanki, z która moznaby na kawke wyskoczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
flesz- nie mowie ze wszyscy. Ale wiekszosc. Ja na palcach jednej ręki zlicze ilu normalnych porządnych ludzi mieszka do okoła. Ja mieszkam w Walii. Miasta lepiej nie będę podawać bo tu co 10-ty to polak. W Polsce nigdy w zyciu nie bylo takiego przechwalania się jakimiś pieniędzmi, albo kłamania czego to się nie ma. Wiecie dobrze o czym mowie przeciez. Ja juz mam tego dosyc. Nie mam kasy nie wiadomo ile, niczego nie udaje. Zawsze mowilam otwarcie ile zarabiam. Ile mąż zarabia. To zadna tajemnica. Ale teraz mam dosyc. Stwierdzilismy ze nie chcemy nikogo poznawać już. Zapracujemy sami dla siebie, moze odlozymy kase i wrocimy kieeedys kieddys.. Nie pieniądze są problemem dla nas. A ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukejka
ale jajca - spokojnie, bo zaraz mnie zbluzgasz, tylko dlatego że piszę że jadłam w świetnej restauracji :D Dobrze, jak już ci tak bardzo zależy i twoim miernikiem uznania że żyło mi się tam dobrze jest mega droga restauracja, to napisze że jadałam tam w knajpach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukejka
smierc - zgadzam się, ale Polacy są różni. Ja poznałam tam zarówno świetnych Polaków, jak i tzw. lansiarzy. Ci ostatni jeżdżą do Polski i opowiadają cuda. Wystarczy że "ale jajcca" mi nie wierzy że stać mnie bylo na drogie wycieczki, jadanie w dobrych restaurach i nieodmawianie sobie specjalnie niczego, a co dopiero jak ktoś opowiada w Polsce cuda. Ja nie muszę tu kłamać, bo co miałabym z tego. I tak nikt mnie tu nie zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze ja po prostu źle trafiłam :D Co drugi polak chodzi pijany , wydziera sie " kuuurrr..waaaa!!!!! " na całą ulice, babki to tak klną w sklepach bo mysla ze nikt ich nie rozumie. Mają po 5 dzieci i siedzą na benefitach. Kopcą jak smoki z dzieckiem na cycku. Chwalą się pieniędzmi ktore mają z sociala. A faceci wyglądają jak ograniczeni. Trafilam do piekła normalnie :O ... Jaki jest moj poziom??? NORMALNY. Nie nosze glowe wysoko. Nie zadzieram nosa. Nie rzucam ku..wami na ulicy do wlasnych dzieci na całą parę. Nie urządzam w domu meliniarskij popijawek dla całych fabryk. Jestem zwyklą normalną kobietą, ktora ma w domu czysto, nie choduje grzyba na scianie pod ktorym kladzie spac dzieci i cholernie lubi spacery z mężem . Taki jest moj poziom. normalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nigdy nie udawalam nikogo kim nie jestem i zawsze o wszystkim mowiłam otwarcie. Tez z mężem mamy przykre doświadczenia zwiazane z Polakami, ale cóż. Nie bede przeciez wrzucac wszystkich do jednego wora. Trzeba po prostu byc ostroznym w zawieraniu znajomosci. U mnie właśnie strasznie sie rozpadało. Najchetniej położyłabym sie spać,mmm:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukejka
smierc - widze że chcesz tu wrócić. Ja powiem Ci że żałuję i nie żałuję. Nie żałuję, bo tu mam połowę rodziny, połowa po całym świecie, ale tu mam rodziców przynajmniej, nie żałuję bo jednak tu mi się bardziej podoba, choćby zabudowa, mam blisko góry, jeziora, ogólnie jest tu ładniej i jakoś blisko do wszystkiego. Niestety minus - bardzo niskie zarobki, wykształcenie można sobie schować. Ja mam wyższe, 2 fakultety, 2 języki obce i strach się przyznać ile zarabiam. Mąż ma wyższe, ale zrezygnował z pracy z biurze, bo płaca była taka jak moja, żenująca i wiesz co robi? Zasuwa fizycznie!!! Ale przynajmniej zarabia 5tyś zł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co wy z tymi restauracjami ludzie?? czego to jest wyznacznik? czy tak gotuja? czy tak, gdzie drozej, gdzie lepiej? Niektorzy maja pieniadze i do nich nie chodza bo np. wola kino czy teatr. Wszedzie jak sobie poscielisz, tak sie wyspisz. W Uk nigdy do konca nie bedziesz u siebie i niech nikt tu nie chrzani za uszami, ze jestem zyciowy nieudacznik bo jestem tu ponad 10 lat i wlasnie jak ktos wczesniej napisal, gdyby udalo mi sie przeniesc ta prace i zarobki do Pl to bym sie 2 min nie zastanawiala, teraz syn jest w szkole itd, to jest jego dom, my z mezem juz sie poddalismy. Mamy znajomych w Pl tez swietnie zyja i nigdy by nigdy nie wyjechali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×