Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fiu_bździu

10 tysięcy na 5-osobowa rodzinę? Za dużo wydajemy? Warszawa

Polecane posty

Gość bo jak nie masz dzieci
to nie wiesz jakie to wydatki. Przy 3 dzieci można wydac majątek! Dorośli tyle nie potrzebują. Kupisz buty to masz a tu kupie i za chwile ciasne. Jedne na zimę to za malo bo przemokną, Kurtki też ze trzy musza być a przy trójce to się 9 robi. Policz to sobie. Skoro 4 tysiace wydajesz na 2 osoby to dolicz do tego jeszcze po 2 tysiące na każdą dodatkową osobę bo w rachunkach tez to widac. Wody wiecej, prądu wiecej, jedzenia wiecej i się uzbiera 10 tysięcy jak nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woooow
kasza23- no niby za przedszkole juz nie płace, ale płaciłam 4lata i wiem co to znaczy i nie było wtedy synka. Wynajmowalismy mieszkanie ale ja pracowałam i maz tez. Oboje zarabialismy. Maz pracował na noce a ja na dnie. Było ciezko. Ciagle sie mijalismy. Teraz tez nie jest najlepiej. Corka w ty roku poszła do 1 klasy wiec na wyprawke poszło naprawde sporo kasy. Mały tez kosztuje. Niemało. Mleko pieluchy ciuchy leki itp.Jestem teraz na wychowawczym i mam marne grosze. Pracuje tylko maz. Mieszkanie mamy swoje, komunalne. Czynsz prawie 700 do tego rachunki gaz+prad. Rachunki nie małe, bo mam piecyk gazowy,brak CO wody. Do tego kredyt prawie 500zł. I niestety, ale rewelacji nie ma. Ubrania kupuje tylko dzieciom. Dla nas juz nie ma poprostu.Kosmetykow nie uzywam. Ew.jakis krem balsam i to wszystko. Wiec w sumie ten tysiak rozchodzi sie szybko. Nie kupuje obiadkow w słoiczku małemu. Sama wszystko gotuje. I jakos idzie. Za obiady w szkole tez płace nie mało. Samochodu nie mamy. Maz kupuje bilet miesieczny.W jednym miesiacu miałam ponad 2200 opłat, ale jakos przewegetowalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woooow
kasza23- no niby za przedszkole juz nie płace, ale płaciłam 4lata i wiem co to znaczy i nie było wtedy synka. Wynajmowalismy mieszkanie ale ja pracowałam i maz tez. Oboje zarabialismy. Maz pracował na noce a ja na dnie. Było ciezko. Ciagle sie mijalismy. Teraz tez nie jest najlepiej. Corka w ty roku poszła do 1 klasy wiec na wyprawke poszło naprawde sporo kasy. Mały tez kosztuje. Niemało. Mleko pieluchy ciuchy leki itp.Jestem teraz na wychowawczym i mam marne grosze. Pracuje tylko maz. Mieszkanie mamy swoje, komunalne. Czynsz prawie 700 do tego rachunki gaz+prad. Rachunki nie małe, bo mam piecyk gazowy,brak CO wody. Do tego kredyt prawie 500zł. I niestety, ale rewelacji nie ma. Ubrania kupuje tylko dzieciom. Dla nas juz nie ma poprostu.Kosmetykow nie uzywam. Ew.jakis krem balsam i to wszystko. Wiec w sumie ten tysiak rozchodzi sie szybko. Nie kupuje obiadkow w słoiczku małemu. Sama wszystko gotuje. I jakos idzie. Za obiady w szkole tez płace nie mało. Samochodu nie mamy. Maz kupuje bilet miesieczny.W jednym miesiacu miałam ponad 2200 opłat, ale jakos przewegetowalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała czarna kawka 22
2000 to ja wydaję: 600 jedzenie 100 chemia 80 gaz do samochodu 300 szkoła podyplomowa męża 800 mieszkanie. Ciuchy sezonowo. Ale ja jestem oszczędna. Wiem że moi rodzice mieli mniej na rodzine 2+3 i jakoś zyję i jestem szczęśliwa. Nie było 30 zabawek na głowe i 20 par spodni a momo to jestem im wdzięczna. Dla mnie to same wymówki ze 3 dzieci tyyyyyyle kosztuje. Niech autorka napisze na co wydaje moze? I czy z czystym sercem moze powiedziec ze wszystko co kupuje jest potrzebne?? Nie przekonacie mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała czarna kawka 22
Ni i przepraszam bardzo czytam 3 kurtki. OK Jedną kupuję w Wójciku 5-10-15 czy reserved a 2 w ciucholandzie po 5zł. Jedna wizytowa 2 a podwórko. Jak ktoś uważa że trzba dziecku 3 kurtki sezonowo po 150 z każda to ja się nie dziwie że 10 000 mozna wydac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko a gdzie kupujesz ubrania dla dzieci? Buty za 180 zł to nie jest mało, inni by mieli 3 pary za to- dla siebie, meża i dziecka. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala czarna ja ci napisze
też mam 3 rachunki i paliwo 2 tysiące przedszkola 700 zł zajęcia dodatkowe 200 zł jedzenie i chemia gospodarcza to jakieś 200 do 300 zl na tydzień i nie kupuje rarytasów czyli miesięcznie około 1000 zł ubranka zabawki lekarstwa dla dzieci wizyty u lekarzy prywatnie co miesiąc okolo 500 zł. Nie ma na kino, na teatr, na wyjście do zoo, na mojego fryzjera i mogę tak wymieniać i wymieniać na co brakuje. Jakbym miala te 10 tysięcy to by starczalo na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koncentracja koncentratu
10tys. nawet na 5 osoób i Warszawe to sporo szmalu i nieliczni maja tyle kasy na miesiąc. Nie wiem co trzeba kupować za jedzenie i ile płacić za lekarzy by wydać pozostałe 7 tysięcy?! Z tego nic nie zaoszczędzić? Mieć 10 tysięcy i życ od pierwszego do pierwszego to dla mnie rozrzutność i lekkomyślność wydana lekką ręką. Ja mieszkam w mieście 10 tys., pensja 1800zł, 2osoby dorosłe i dziecko. Mąż opłaca rachunki ok. 500zł, nie mamy kredytu. Ja ze swojej pensji kupuje jedzenie, środki czystości i ciuchy - nowe.Żeby nie było, nie jemy syfu typu mortadela czy pasztetowa, tylko dobrej jakości jedzenie. Spokojnie nam starcza. Pozostała wypłata męża jest odkładana na budowę domu. Zadaje sobie sprawę że życie w moim mieście jest tańsze od Warszawy, ale nie wierzę że aż tak i żeby ludzie z 10tysiącami żyli od pierwszego do pierwszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała czarna kawka 22
Buty drogie to jeszcze rozumiem....ale też nie za 180zł :O ale 3 kurtki??:D przecież to śmieszne. Sama dla siebie coś często w ciuchu kupuję -ostatnio poszłam na dostawe i sobie kupiłam płaszczyk Next kremocy-cieplejszy ,był jeszcze z metką.......zapłaciłam 8zł. Jak się chce to sie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kapijonka
mała czarna.... ja ostatnio młodego okupiłam w ciuchlandzie za 30 zł- sweterek next z metką, koszulka nike, bluza george. jak sie chce to można :-) apropos- od dzisiaj są fajne buty na dzieciaki w lidlu zimowe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala czarna ja ci napisze
To i ja kupuje w ciuchu, tylko jakbym miala 10 tys to bym nie kupowala bo po co? Po co oszczedzac na czymś na czym oszczedzać nie musze i moglabym ubierać dzieci ladnie i modnie a nie tak jak się ubieralo dwa sezony wcześniej, ale tanio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała czarna kawka 22
Jak sie pójdzie na dostawe z samego rana to można za 100zł wynieść 50 sztuk takich ubrań-jakich u nas nie ma a jak są to za te 100zł miałabyś 2 sztuki-taka drożyzna. Mnie tez stac iść i kupic nowe rzeczy ale po co? To tylko szmaty! które jak juz mi sie nie podobają kupione za 2 zł to na allegro pójdą po 10zł np. Wolę sobie ta kase odłożyć na konto inp. polecieć do egiptu za rok. Ciuchy to tylko ciuchy! Kawałki materiału co kupione za 100zl za sztuke za 2 lata będę już niemodne sprane i brzydkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdczxd
10 tys to duzo, bo wychodzi 2 tys najedna osobe. chore! my wydajemy ok 1000 na jedna osobe, a zyjemy w warszawie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała czarna kawka 22
Dla przykładu kupiłam płaszczyk za 2 zł dla siostrzenicy(18miesięcy) ale okazał się za mały. Sprzedałam go za 27zł na allegro na licytacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koncentracja koncentratu
dla mnie tez niepojete 10 tys. i zycie od pierwszego do pierwszego, powaznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała czarna kawka 22
Jest tu jedna koleżanka na kafe która żyje sobie za 6000 na rodzinę 2+4(5 w drodze). I wcale nie głodują-wręcz mają się dobrze:).Nie będę podawała czarnego jej nicku bo nie wiem czy dobrze pamiętam ale pisała gdzies w topiku o zarobkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mieszkam za granica
i my wydajemy na jedzenie, chemie, ciuchy (nowe, kupowane w sieciowkach typu hm, zara) i paliwo nie wiecej jak 1200-1300 euro. wiec 7 tys zl wydaje mi sie abstrakcja nawet w wawie. do tego ponad tysiac euro za mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala czarna bo wszystko zalezy
od tego co kto lubi i jakie ma potrzeby. Jak ktoś ma 10 tysiecy to niby dlaczego ma chodzić rano po dostawkach i szukać uzywek jak moze kupić nowe nawet jeśli za dwa lata będa do wywalenia? Popatrz na tych co tych 10 tysiecy nie mają im się bardziej te dostawki przydadza. To tak jak z przedszkolem. Przedskzole panstwowe dzieci się nie podostawaly, rodzice nie mają co zrobić bo na nianie nie stać a kto się dostał? Jakas corka biznesmena co z ochrona do przedszkola chodzi. Dzieci artystów znanych z teatralnych desek i inna elita ktorą zwyczajnie na prywatne stać ale chce się pokazac jak to żyje w zgodzie z narodem. Zabierając tym samym miejsca dzieciom ktorych rodziców na prywatne nie stać. To przypadek z mojego miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała czarna kawka 22
Ja nie mowie o kimś komu po wydaniu 10 tysięcy zostaje jeszcze sporo-bo jest bogaty. Tylko o kims kto narzeka że sie spłukuje na koniec każdego miesiąca. Jakbym miała 10 tysięcy to bym i moze więcej kupowała nowych rzeczy. Ale na pewno bym dużo oszczędzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mieszkam za granica
tez majac 10tys po lumpeksach raczej bym nie chodziła, ale spokojnie z tego bym minimum te 2-3 tys, odkładała. podejrzewam, że autorko albo bardzo często je na mieście, albo strasznie dużo ciuchów kupuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli nie maja zadnych rezerw
badz nieruchomosci to wcale nie stac ich na zycie za 10000 tys zl, bo wszystko wydaja i maja tyle co co ci, ktorzy maja 2500 zl , czyli wielkie nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiu_bździu
Dziewczyny, nigdzie nie napisałam, że po wydaniu 10 tysiecy nic nie zostaje. Odkładamy co miesiac okoo 4 tysiecy. Teraz planujemy wziać kredyt i chcialabym, abysmy nadal mogli odkladac 4 tysiace, czyli by kredyt zmiescic w tych 10....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiu_bździu
Natalio, no buty kupuje bartka albo primigi. Na jesienne z rabatem wydalismy 550 zl (dla dzieci). Jesli chodzi o ubrania to ja mam bardzo malo ciuchow, bo nie potrzebuje na razie. Kosmetykow tez duzo nie kupuje, dzisiaj w rossmanie zaplacilam 55 zl - za 2 balsamy po 15 zl, cif i pianke do wlosow. wogole sie nie maluje, wiec odpadaja wszelkie tusze, pudry itd. Ubrania dzieciom kupuje glownie nowe, niedawno za kombinezony tchibo w sklepie dałam ponad 300 zł. dla dwojki, teraz jeszcze trzeba dla starszego dziecka cos kupic na zime. Ostatnio w 5-10-15 kurtka dla starszego za 120 zl. No ale to nie sa jakies sklepy z gornych pólek przeciez, a przynajmniej mam pewnosc, ze sie nie rozpadna (choc z 5-10-15 roznie bywa, suwaki sie czesto psuja :-P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli nie maja zadnych rezerw
to az dziwne ok z butami zaszalalas, ale kombiezony i kurtki to nie sa takei znow ceny, nie masz mozliwosc sprzedac za malych ubran po dzieciach, zeby troche podreperowac budzet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość knklnmkm,l,mk
Ludzie. Czemu wy tak kpicie?! Dlaczego w waszych głowach nie mieści się fakt, że niektórzy dobrze zarabiają. W stolicy zarobki w wys. 10 tys. nie są jakimś fenomenem. Moi znajomi zarabiają po 40 tys. A wiadomo, że jak standard życia się podnosi, to potrzeby również. Stąd wysokie wydatki. Żeby nie było - ja nie zarabiam ani 10, ani 40 tys. ale wiem, że to nic nadzwyczajnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koncentracja koncentratu
ciekawe czym się zajmują ci co zarabiają 40tys.? skoro to nic takiego nadzwyczajnego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie,...
siedzą na kafeterii i piszą durne posty a 40 tys co miesiąc wpływa na konto. Jakim trzeba być głąbem by wierzyć w to co frustraci na kafeterii piszą!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakkar
To zupełnie przeciętnie. Ja z partnerem żyjemy bez większych szaleństw, wakacje 2 tygodniowe za granica lub w polsce i 2-3 weekendy za granicą. Mam starą lodówkę, i kuchnię do remontu. Razem mamy około 8 tysięcy. Nie mamy żadnych oszczędności (poza wykupionym mieszkaniem). Mi by było ciężko wyżyć na przyzwoitym poziomie za 10 tys na 5 osoób. Ale zależy gdzie się mieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiu_bździu
Owszem, sprzedaje za małe ubrania na allegro :-P Ja nie musze reperowac budzetu, ja sie zastanawiam, czy dałoby rade zmiescic sie z wydatkami (poza rachunkami) dla 5-osobowej rodzinki w 5 tysiacach. Żeby nadal odkladac tyle, ile odkladamy i zeby placic kredyt w wysokosci okolo 2000 tys. miesiecznie :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea......
zrob sobie wydatki w excelu za jakiś miesiąc i zobaczysz na co idzie wam najwięcej kasy i wtedy będziesz wiedzieć, gdzie ewentualnie szukać oszczędności. ale wpisuje każde wydane 2 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×