Kto ma racje? Ja czy urolog ?

poszlam do urologa bo od jakiegos czasu przed okresem i po okresie bolaly mnie okolice nerki, tyle ze troche nizej niz nerki..tak ze ledwo moglam wstac, chodzic.. poszlam z tym do urologa- powiedzial, ze to nie sa nerki a bole biodrowe krzyzowe, i ze mam z tym isc do ginekologa... tyle ze dlaczego do ginekologa, to nie ma przypadkiem zwiazku z stawami, kregoslupem? - moim zdaniem powinnam wybrac sie do reumatologa. No i nie wiem juz w koncu? dlaczego do ginekologa?

bole w krzyzu moga miec ginekologiczna przyczyne, czesto tak bywa

skoro ból jest tylko po okresie, to urolog ma rację że to kwestie ginekologiczne

A dlaczego do reumatologa? Jeżeli już to do ortopedy, ale zaczęłabym od gina.

Czemu z porodowymi bólami krzyżowymi nie chodzi się do reumatologa????

bol jest przed i po okresie.. dodam ze mam 17 lat,wiec do ginekologa pojde predzej czy pozniej, tylko myslalam ze z tymi stawami biodrowo krzyzowymi to raczej do reumatologa. a tak w ogole, myslicie ze to cos powaznego?

nie rozumiem, dlaczego nie zrobił podstawowych badań? Ja mam coś podobnego, tzn od paru lat czuję pracie na pęcherz, cały czas się pogarsza, dzisw nocy wstawałam 5 razy, w dzień chodze co godzina albo częściej, byłam u gina bo podejrzewałam endometrioze, a ta stwierdziła że jestem zdrowa po 2 minutach badania

urolog wygniótł brzuch i postukal w niektorych miejscach na plecach, wiec to chyba byly podstawowe badania.. i jeszcze kazal pokazac gdzie bolalo stwierdzil ze to nie nerka a wlasnie te stawy biodrowo krzyzowe

przyczyną mogą być stany zapalne jajników stan zapalny nerek ewentualnei problemy zkręgosłupem lędźwiowym przydało by się zdjęcie rtg kręgosłupa lędźwiowego plus badanie moczu by wykluczyć problem z nerkami

badanie moczu juz zrobilam przed wizyta u urologa i wyniki wyszly w normie.