Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kochanka88

odejść łatwiej jest niż żyć chyba

Polecane posty

Od 2 lat żyję w luźnym związku. On 32 lat, ja 24. On rozwiedziony (nie z mojego powodu, to było 6 lat temu, żona go zdradziła). Na początku nie angażowałam się w to uczuciowo, odpowiadał mi taki związek. W sumie nie tylko seks, mamy wspólnych znajomych spędzaliśmy czas nie tylko w łóżku przecież. Jednak nie wiem w którym momencie stało się- zakochałam się w nim. Nie potrafiłam się do tego przyznać nawet sama przed sobą. Uświadomiłam to sobie około rok temu. Jeździłam do niego z tym dreszczykiem emocji, właściwie dalej tak jest. Od roku dużo się zmieniło bo zaczęliśmy się częściej spotykać, jeździłam do niego do domu, poznałam jego rodzinę, szersze grono znajomych. Kiedyś (w te wakacje) wspominał, że chciałby ze mną zamieszkać może jesienią może... Myślałam, że coś do mnie czuję, że nie tylko seks. Czasami sprawiał takie wrażenie. Znajomi mówili żebym się rozstała i wiem, że mają rację :( To nie ma sensu. W tym tygodniu a dokładnie w poniedziałek zaczęłam się zastanawiać czy nie podjąć najtrudniejszej decyzji w życiu- rozstać się. Zaczęło się niewinnie. Nie wiem co mi odbiło parę dni temu ustawiłam sobie status na fc w związku, bo do cholery przecież jestem w związku. W pn K. dzwoni do mnie i pyta czy mam mu coś do powiedzenia. Ja nie wiem o co chodzi a on czy jestem z kimś skoro zmieniłam status. Ja, że nie , że to dotyczy jego. On, że przecież się umawialiśmy, że jest układ seks i nic więcej. Ja, że tak ale....... zakochałam się w nim i tego nie przewidziałam, myślałam, że jest inaczej..... Ale tego mu nie powiedziałam. Rozpłakałam się nad swoją głupotą i chyba już czas na zakończenie tej zabawy. Chociaż to było takie ekscytujące, te spotkania, ten seks to wszystko. On jest moim 3 partnerem seksualnym ale 1 z którym jestem tak długo. Na "naszym" łóżku były niezliczone uniesienia, coś czego nigdy nie zapomnę i co nigdy mi nikt nie dał i raczej nie da. Czuję pustkę i żal. Telefon milczy bo go nie ma. Może zadzwoni, a może nie. Nie mam siły kończyć tego choć wiem, że powinnam. Zakochałam się. A to najgorsze co mogło mnie spotkać w tej historii. Dlatego dziewczyny nie zgadzajcie się na seks-układ. Wszystko jest dobre do czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytrtyty.
jasne, wszystkie kurfy tak mowia to nie z mojej winy zona go zdradzila bleble blabla :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego rozwód mnie nie obchodzi, bo to było dawno jak się nie znaliśmy. Wydaję mi się, że ona była miłością życia, że jej nigdy nie zapomni a ja nawet nie próbuję ją zastępować, bo wiem, że nie mam szans. Przykre tylko, że go kocham i nie potrafię o nim zapomnieć :( Chociaż wiem, że to najwłaściwsza decyzja w tej sytuacji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie znowu jest tak
2 lata w takim układzie, to bardzo niezdrowe skoro nie potrafisz dostosować się do zasad. Mogłaś przewidzieć, że to właśnie tak się skończy. Przykro mi. Zostaw to. Wiem, że boli, ale to jest lepsze niż tkwić w relacji, w której on nic prócz pociągu fizycznego do Ciebie nie czuje, przykro mi. Ja spotykam się z facetem od 2-óch miesięcy, bardzo podobnie to wygląda do Twojej sytuacji. Poznałam jego grono znajomych, on moich również. Niby dzwoni, niby pisze, niby przyjeżdża i wie, że mnie relacja - układ nie interesuje, ale czasami mam wrażenie, że jak wychodzi ode mnie rano - po sexie oczywiście - to jest taki obojętny i szorstki, jakby przyjechał, dostał to co chciał i czas na mnie. To głupie, bo chyba sobie wyolbrzymiam, szczególnie, że rozmawiałam już niejednokrotnie z nim na ten temat i za każdym razem zaprzeczał coby łączył nas tylko sex, ale ja wiem swoje, mam wrażenie, że mydli mi oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie znowu jest tak
Mój również jest po rozwodzie. 14 lat w związku z jedną kobietą. Potem były przelotne znajomości, właśnie układy i teraz trafiłam się ja... sama nie wiem co mam myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×