Tak mi szkoda mojej przyjaciółki.

Spotyka się z kolesiem od 3 miesięcy. I dobrze o tym wie, że ten związek nie ma racji bytu. On potrafi milczeć kilka dni, nawet zdarzyło się, że tygodni. Ma większe priorytety niż spotykanie się z nią, a ona leci na każde jego zawołanie. I niestety nie dociera do niej fakt, że nią manipuluje jak tylko chce. A mi na ramieniu ryczy, że tak upokorzona jeszcze nigdy nie była. Już podjęła decyzję, że to koniec. Nawet spakowała mu jakieś jego drobne rzeczy, które zostawił u niej i co? Tylko jej napisał, że skoro tego chce to ok, rozstaną się, to się wycofała. Zaczęła przepraszać. Przecież to upodlenie, jak tak można :(

bardzo dobrze...takie właśnie powinny byc kobiety na każde nasze zawołanie

Na wielkie szczęście, to raczej wy jesteście na nasze zawołanie :)

na swoje własne życzenie jest nieszczęśliwa, czego tu współczuć? chyba tylko głupoty.

zazdrosna ! znajdź se chłopa

A czego jej wspolczujesz? Chyba glupoty. Ja na twoim miejscu powiedzialabym przy okazji , kiedy nastepnym razem zacznie marudzic jak to on ja poniza , ze to nieprawda. To nie on ja, tylko ona sama siebie poniza , wiec skoro robi to na wlasne zyczenia sama sobie to niech przestanie jeczec.