I stało się..

Na moje ty po prostu do dziecka jeszcze nie dojrzałaś. Jesteś jeszcze bardzo młoda, dopiero wchodzisz w dorosłe życie, korzystaj z niego! To fajny, ekscytujący czas na rozwój własny, realizowanie nawet najbardziej szalonych pomysłów:) Mam wrażenie, że pisze tu jakaś emerytka, która jest znudzona i zmęczona życiem:) Sama w wieku 20lat, jak i moje koleżanki bardziej martwiłam się figurą:) Niektóre zaklinały, że nigdy dzieci nawet nie chcą miec, a teraz po 9-ciu latach są świeżo upieczonymi, szczęśliwymi mamami:) Czasem już tak jest, że priorytety między ludźmi się rozmijają. Nie ma sensu się na siłę dopasowywac, rezygnowac z własnego ja. Tego kwiata jest pół świata. Na pewno poznasz kogoś, kto będzie miał podobny stosunek do życia, jak Ty, będzie lubił psy, nie będzie naciskał na dziecko. Jeśli będziesz na nie naprawdę gotowa, wierz mi, problem figury stanie się drugorzędną sprawą:) Pozdro

żałosną osobą tutaj jesteś tylko ty kretynko :) pocieszaj sie pocieszaj zerwalas bo on by zerwal z taka nienormalna egoistka ktora sie nie naje ani na matke ani na zone

Uwazam autorko, ze powinnas sie zglosic do psychologa, bo twoje obawy nie sa normalne. Kazda kobieta sie boi porodu, ale u ciebie jest obawa o cialo. Naprawde tu psycholog tylko pomoze.

nie chodzi tylko o samo cialo.. sam porod tez jest obrzydliwa sprawa przynajmniej dla mnie

w jakim sensie obrzydliwa?

w kazdym.. wiem, ze brzmi to okropnie.. ale wlasnie takie jest moje zdanie w tej sprawie

nie przejmuj sie, to on bedzie tego zalowal.. jest egoista i mysli tylko o sobie i swoich potrzebach

Ale jednak po ponad 3 latach zwiazku nie jest to wszystko takie latwe