lokatorka nie zapłaciła mi ani grosza,nie szanuje mmojego mieszkania...

to moja koleżanka ze studiów, tydzień temu moj ojciec dał jej numer mojej mamy by jej matka skontaktowała sie w sprawie kwoty...mowi że zadzwoni ale w sobote (minal ponad tydzien!) tymczasem ona zostawia wszedzie chlew i zamyka drzwi bez uzycia klamki (trzaska) straszne żałuje że z nią mieszkam, myslalam że ona jest lepszym człowiekiem :(

wywaal ja po prostu. nie daj sobie zatruc zycia. ja bym sie nie patyczkowala.

poczekam jeszcze do tej soboty, niech mi chociaż zapłaci za ten miesiąc, już 12 dni u mnie mieszka... czyli pol miesiaca prawie...ze 200-300zl jestem do tylu :/ jak ją wywale? ma tu swoje rzeczy, szafe pelna ciuchów i meble

Powiedz, ze ma zapłacić do dnia x, a jak nie to ma sie wyprowadzić. Jak sie sama nie wyprowadzi, to wystawiasz jej rzeczy przed drzwi. A na drugi raz masz nauczke, zanim kogoś wpuścisz do mieszkania, bierzesz zaliczkę (np. W wysokości jednego czynszu, na wypadek, gdyby coś zniszczył), oraz cała kwotę na miesiąc z góry. Zasady muszą być jasne od początku.

ien zamki, rzeczy oddasz jak zaplaci

ale torba z ciebie. Twoi rodzice nie lepsi :o teraz się męczcie jak wcześniej nie myśleliście tylko obcą dziewuchę zaprosiliscie do mieszkania BEZ wczesniejszej zapłaty.