Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna i zrezygnowana

czy to depresja? - bardzo prosze o pomoc,porade

Polecane posty

Gość smutna i zrezygnowana

Mam dwojke malych dzieci, zrezygnowalam dla nich z dobrej pracy i siedze teraz w domu. Czesto miewam mysli o smierci, coraz bardziej doluje mnie wszystko, coraz mniej umiem sie cieszyc ze strachu,ze cos zlego za to mnie spotka. Trzy tygodnie temu poczulam lekkie klucie glowy i pomyslalam sobie 'a co jesli to guz mozgu?' z kolejnymi dniami budzilam sie juz myslac o tym i sluchajac czy mnie boli glowa, czytajac w sieci codziennie o guzach mozgu i innych zmiaanch naczyniowych. Jestem w stanie tragicznym, placze, nie moge sie skupic, mysle ze umre. Dzieci nie osszczedzaja mnie, musze sie dla nich starac ale czasm mam taki moment,ze chce sie gdzies polozyc i tak strasznie krzyczec i wyc i bic ta glowa w sciane, podloge, czasem nawet mysle, ze niech w koncu cos pierdolnie mi w tym lbie i bedzie spokoj. Nie wiem juz co robic, ale moje dzieci musza miec normalna matke, chce zeby mieli wspomnienia z dziecinstwa o mnie usmiechnietej i szczesliwej a nie tej parodii matki. Co dzien musze sie zmusszac by wstac z lozka, bo wiem, ze one mnie potrzebuja, tak chyba przelezalabym caly dzien i jestem przekonana,ze juz po mnie, ze jak pojde do lekarza to na pewno cos wykryje. Bylam po tygodniu tych boli u lekarza rodzinnego ale kazal mi tylko brac polopiryne i wszystko. Glowa boli mnie z jednej strony w okolicy ucha, ciagle w jednym miejscu i niezbyt mocno, jednak jak to odczuwam to zaczynam sie pocic i bac okropnie. Wczoraj na przyklad bolalo mnie dopiero na wieczor, czasem wlasnie tak miewam,ze nieznacznie mnie boli. Troche paracetamol pomaga. Nie mam zawrotow glowy, paralizow, mdlosci, tylko to dziwne lekkie uciskanie, ktore pojawia sie co kilkanascie minut i trwa kilka sekund. Tego bolu nie moege dopasowac do niczego, wiec zdiagnozowalam najgorsze. Czy to mozliwe,ze sobie to wmowilam? Szukam osob,ktore jak ja przezywaly ciezkie chwile i siegnely psychicznego dna i co najwazniejsze poradzily sobie. Tak bardzo nie chce wyladowac na psychotropach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz nerwicę
jak widać macierzyństwo nie służy zdrowiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz nerwicę
wracaj do pracy to ci te głupoty miną masz za dużo czasu na głupie rozmyślania i użalanie się nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zrezygnowana
Gdyby podjecie nowej pracy bylo takie proste to juz bym w niej byla. Niestety bezskutecznie szukam. Mialam fajna, dobrze platna prace, ale za namowa rodziny zrezygnowalam, zeby poswiecic czqas dzieciom, ktore maja 2,5 roczku i 1 rok. Nie chce sie uzalac ale czesto tak daja mi w kosc,ze mam ochote strzelic sobie w leb. Te bole,ktore odczuwam nie pomagaja, bo wpedzaja mnie w koszmarne mysli o smierci i co zrobie z dziecmi. Skad mam wiedziec czy jestem chora naprawde i bol jest prawdziwy czy to jakis nerwobol. W tym roku bylam juz kilka dobrych razy u lekarzy z roznymi podejrzeniami strasznych chorob i nic. Strasznie mi ciezko, jak z tym wygrac,czy ktos moze mi poradzic jak sobie poradzic samemu,zeby nie zwariowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zrezygnowana
Mam jeszcze taki problem,ze moja mala coreczka nie chce nic jesc oprocz mleka,caly dzien wisze nad garami i goruje jej deserki,obiadki, a ona jednym ruchem reki wyrzuca wszystko na podloge, wszystko co zrobie laduje do smieci i nie mam juz sily, siadam i szlocham, a ona wciaz na mnie siedzi, wisi, nie daje choc sekundy wytchnienia, a jak jej nie wezme na rece to placze az dostaje nerwowych tikow, gdy syn widzi,ze ja nosze to tez chce i razem ich dzwigam, a oni na mnie wiszac gryza sie i tluka. Maz pozno wraca z pracy i moze spedza z nimi z dwie godziny dziennie, a reszte ja, nie wiem jak bedzie za miesiac, dwa, boje sie o przyszlosc czy mnie nie zamkna w wariatkowie, czy jestem jakas slaba psychicznie czy kazdego by to przeroslo, nie wiem. Nigdy nie spodziewalabym sie, ze cos takiego mnie dopadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ty piertolisz
dzieci w tym wieku trzeba było szykować do przedszkola a nie rezygnować z pracy za głupotę się płaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ty piertolisz
z tego co piszesz to nie nadajesz się na matkę bo zachowujesz się idiotycznie a one włażą ci na głowę w twoim domu rządzą dzieci, nic dziwnego ze dostajesz na głowę od tego terroru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudzie
zajmij się czymś, nie myśl o tym, że boli, nie masz pracy, znajdź hobby, cokolwiek, żeby nie myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zrezygnowana
Takie macierzynstwo to moja wielka porazka, ale nie jest tak, ze to sie stalo z dnia na dzien, staralam sie byc najlepsza, moze ktos powie za malo, nie bede sie klocila, w moim mniemaniu robilam wszystko, cos peklo we mnie i nie mam sil na nic. Szukkam pomocy u osob, ktore przeszly takie zalamanie, by wiedziec od czego zaczac, nie chce sukcesu z dnia na dzien, wiem ze musze sie nastawic na male kroczki, ale musze z tego wyjsc. Same dzieci i ich kaprysy to tylko kropla w morzu, bo przeciez to dzieci i normalne jest,ze dokazuja. Najgorsze jest to nie jedzenie corki i moje bole,ktore mecza mnie tygodniami. Wykancza mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudzie
najgorzej jest, jak człowiek ma za dużo czasu na myślenie, potrafi sam się wykończyć :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1974
poradzisz sobie ale musisz znaleźć dobrego lekarza, który przekona Cię do leczenia tego stanu psychicznego. Nie jesteś psychiczna tylko najprawdopodobniej przemęczona, potrzebujesz wsparcia. Nie bój się leków antydepresyjnych, nie wszystkie są dla "wariatów" :) a branie ich naprawdę pomaga. Ja jak byłam w strasznym dołku wszystko mnie bolało, wmawiałam sobie dużo chorób, a po dokładnych badaniach wyszło, że nic mi nie jest. Lekkie leki antydepresyjne wyprowadziły mnie na prostą i dziś cieszę się życiem :) czego i Tobie życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zrezygnowana
Wczesniej kochalam czytac ksiazki, teraz nie skupie sie na jednej linijce, zreszta kiedy czas na to wziac jak albo gotuje, sprzatam, zajecia wymyslam dla dzieci. Wiem,ze zalosne jest to moje pisanie, ale nie chce mi sie juz udawac, przed wszystkimi udaje, bo nie chce obarczac moimi problemami. Maz ciezko pracuje i tak ciezko mi zawsze trzymac sie przy nim,by go dodatkowo nie dolowac tym wszystkim,nie chce byc ciezarem, ale gdzies sie musze wykrzyczec!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudzie
możesz spróbować sama z tego wyjść, a jak się nie uda to psychiatra i leki, nie bój się tego, ja miałam taki sam stan jak ty, za pierwszym razem korzystałam z leków, teraz radzę sobie sama - codziennie uprawiam sport i daję radę, głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zrezygnowana
dziękuję za pociechę, jesteście dla mnie dopingiem, ze można z tego wyjść i żyć. wolałabym pomóc sobie nie korzystając z leków, myślałam właśnie o sporcie, zwłaszcza, ze w ciagu dwóch szybko następujących po sobie ciaż znacznie przytyłam, co tylko poteguje moje złe samopoczucie. ja wiem, że to głupie, ale przez ten dziwny ucisk w głowie boję się ćwiczyć, bo gdzieś się naczytałam, ze przez wysiłek fizyczny mogę dostać krwotoku z guza, albo coś mi może pęknąć. owszem, mogłabym iść do neurologa, ale czy to w moim przypadku zasadne? pójdę i dowiem się, ze nic mi nie jest, to poszukam innego specjalisty, tak się zacznie niekończąca się pielgrzymka po wszystkich lekarzach i domaganie się badań. nie chcę tego, myślę, że początek wychodzenia z tego powinien wyglądać tak, że dam sobie spokój z chodzeniem po lekarzach. a z drugiej strony boję się, ze coś zbagatelizuję. czy wasze bóle też były tak realne i niepokojące? najbardziej mnie martwi, ze to trwa już prawie miesiąc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×