Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prometeusz-ka

Stosunek do ciazy w Polsce.

Polecane posty

należy tu też zwrócić uwagę na fakt, że kobiety w coraz póxniejszym wieku zachodzą w ciąże, a niestety ciąża w wieku 20 lat jest inna niż w 30 i więcej, ja sama staram się o dziecko już baaardzo długo, pierwszą ciąże miałam jak miałam 23 lata i znosiłam ją znakomicie, ale teraz niestety już tak pięknie nie będzie. Poza tym choć pewnie też jest to związane z wiekiem coraz więcej par ma problemy z zajściem w ciążę i wolą póxniej nawet przesadnie ale dbać o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do kosztów zycia za granica..wcale nie sa wieksze,zywnosoc tyle co w polsce,owszem niektore produkty sa troszke drozsze ale niektore tez tansze,przynajmniej u mnie we Francji paliwo tj ropa 1.30 euro za litr czyli jak w polsce drozsze sa za to wszelkie usługi ,unezpieczenia no ale cos za cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prometeusz-ka
Pola- ja naprawde rozumiem, ze ktos kto mial problemy z zajsciem w ciaze, poronil w przeszlosc, ma ciaze zagrozona to pojdzie na L4, bedzie chodzil prywatnie do ginekologa, bardziej dbal o siebie. I zeby nie bylo-jestem dobrze po 30-tce, wiele lat staralam sie o dziecko i poronilam 3 razy wiec wiem jakie emocje towarzysza kobiecie w ciazy. Jestem ostrozna, ale nie do przesady. Troche zmodyfikowalam swoj tryb zycia i tyle. Ale duzo jest to mlodych kobiet, ktore po 2-3 miesiacach staran panikuja, ze sa bezplodne, a jak juz zajda w ciaze po kilku miesiacach to obchodza sie z soba jak z przyslowiowym jajkiem. Tego nie zrobia, tamtego nie, bo zaszkodza fasolce. Czasem jak sie czyta pewne wypowiedzi to nie wiadomo czy smiac sie czy plakac. Podkreslam poraz kolejny-nie generalizuje, ale jest to dosc powszechne zjawisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekając na rozum
Ja też nie rozumiem dlaczego kobiety w ciaży od razu idą na zwolnienie..... co robić 9 miesięcy w domu....teraz ostatnie 2 siedzę w domu i przez to siedzę na tym forum, gdybym miała to robić przez całą ciążę..o matko. Dobrze że nie dopadła mnie ta choroba! tutaj obowiązkowe jest pójście na macierzyńskie 2 mce przed porodem, jeśli ktoś chce pracować musi prosić lekarza o zgodę. A tak to każda babka idzie i odpoczywa już i się przygotowuje...nawet zrozumiałe, bo przecież ostatnie 2 miesiace są trudne, jeśli ktoś musi dojeżdżać do pracy itd..wiec nie ma wątpliwości i każda zaczyna macierzyńskie już wcześniej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prometeusz-ka tak z
Autorko gdybyś mieszkała w Polsce, to prawdopodobnie miałabyś nieco odmienne zdanie w kilku kwestiach, które poruszyłaś, wydaje mi sie również, że to prywatna sprawa każdej kobiety, ile razy chodzi na usg, jakie leki bierze i czy pracuje, czy siedzi na zwolnieniu- wszystko ma swoje plusy i minusy. A jeśli chodzi o koszty utrzymania za granica, to często są one bardzo porównywalne do tych w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekając na rozum
Koszty za granicą - tak jak ktoś napisał, znacznie droższe są usługi, natomiast same produkty, żywność plus minus kosztują tyle samo. Wiadomo ta minimalna płaca jakieś 4 x większa niż w Polsce i chyba jest więcej świadczeń i ochrony dla pracowników. I takiego pustego wyzysku nie ma by za tysiąc złotych cały dzień poświęcić pracy, ciężkiej, stresującej i do tego w środowisku na wpół-mobbingowym. Polacy szczycą się wielką wydajnością i niskim kosztem robocizny...nie wiem czy jest czym się chwalić, bo to wiąże się neistety z wyzyskiem zwykłym.... a nie z rozwojem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prometeusz-ka
Kreatywna- to chyba we Francji jest troche lepiej. Tutaj litr ropy to koszt blisko 1.5 funta (bez 3 pensow) , ubezpieczenie samochodu 600 funtow przy zalozeniu, ze masz max znizke za bezszkodowosc, do tego tzw. road tax ( w zaleznosci od rodzaju samochodu od ok 100 do kilkuset funtow rocznie) Za prad w minionym roku zaplacilismu ok 700 funtow. Nie licytuje tu sie, bron Boze, bo to nie o to chodzi, ale czesto spotykam sie z tym, ze ludzie mysla, ze nie wiadomo jakie pieniadze tu zarabiamy, a wydatkow na zycie (ktore notabene sa odpowiednio wyzsze) to juz nikt nie uwzglednia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Love&Magic
Tez nosilam zakupy po schodach i pierwsza byłam w mówieniu ze ciąża to nie jest choroba, sprzątam dom i nie uzalalam sie nad sobą, dopóki sie nie okazało ze przez to mam zagrożenie poronieniem, 2 tygodnie leczenia plackiem w łóżku, najdalej do toalety. Dodam ze wcześniej ciąża idealna, wszystkie wyniki idealne. Teraz jestem zdania ze lepiej sie poużalać i uważać na siebie niż doprowadzić do zagrożenia poronieniem. Pracować, pracuje bo mam dobrze płatna prace która nie jest wymagajaca i pracować mam zamiar do końca 8 miesiąca. Ale nie noszę już zakupów i uważam na siebie, co do usg to każda ciąża jest inna i moim zdaniem lepiej szybciej ńiz pózniej dostrzec jakieś nieprawidłowości niż pózniej płakać, bo za późno. Ja np nigdy w życiu nie chciałabym mieć prowadzonej ciąży w UK. Najpierw zainteresuj sie tematem poronien, przy tamtejszej opiece bardzo dużo ciąż jest ronionych, u nas dzięki badaniom i częstym usg udaje sie wiele ciąż uratować. No i nie powinnaś autorko porównywać Polskiej opieki prenatalnej do kraju w którym jest wykonywana aborcja nawet do 22 tygodnia ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsasd
Ja nie jestem w ciązy ale gdybym była to również pierwsze co poszłabym na zwolnienie. Bo teraz nie chcę mi się wstawać rano do pracy a co dopiero z brzuchem. Za najniższą krajową mam pracę wszędzie więc bez łaski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prometeusz-ka
Dziewczyny nie wiem jak to wyglada w innych krajach jesli chodzi o koszty utrzymania. Moge tylko powiedziec, jak to wyglada w miejscu w ktorym jak mieszkam. Byc moze gdybym mieszkala w Polsce to troche inaczej bym na pewne sprawy patrzyla. Byc moze..... ale na pewne kwestie moje poglady pewnie pozostalyby niezmienione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prometeusz-ka
Love-ja wiem jak wyglada temat poronien w UK, bo stracilam tu trzy ciaze. Ja nigdzie nie wychwalam tutejszej sluzby zdrowia tak jak i nie krytykowalam poslkiej (wrecz przeciwnie). Pisalam w pierwszym poscie, ze polska opieka zdrowotna jest lepsza, ze ratuje sie w Polsce wczesnie ciaze, itp. Za to w UK brakuje wielu badan. Aczkolwiek uwazam, ze oba kraje moglyby sie od siebie w kwestii sluzby zdrowia wzajemnie czegos nauczyc. Nie mozna pisac, ze UK jest beee, a Polska cacy. Oba systemy maja plusy i minusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja akurat rodzilam 1 dziecko w UK. Teraz z przerazeniem przygotowuje sie do porodu nr w PL. Co do UK mowcie sobie co chcecie ale opieka jest swietna. W kazdym kraju trafi sie na konowala, nie mowiac o tym ze duzo Polek ma problem ze zrozumieniem co sie do nich mowi i ma dosc roszczeniowe podejscie (wiem, bo pracowalam kilka lat w sluzbie zdrowia). jesli chodzi o poronienia w UK to niestety, w wiekszosci przypadkow natury nie da sie oszukac. Owszem sa przypadki kiedy interwencja lekarska moze pomoc, jednak system angielski jest taki a nie inny, maja swoje uzasadnienie na to, ingerencja w ciaze przed 12 tyg w ich opinii moze spowodowac wiecej szkody niz porzytku. Z jednej strony to zle z drugiej dobrze, bo ja np nie rpozumiem tego wiecznego 'grzebania' w ciele kobiety w PL. Potwierdzenie ciazy?grzebanie, usg, krew. Wszystko na raz. {rzyjdziesz z wynikiem usg ze jestes w ciazy, znowu na fotel. Co wizyta fotel i sprawdzanie. Owszem ma to sens w pozniejszej ciazy ale po cholere tykaja siew tego na poczatku i o zgrozo- robia np cytologie? Takie podejscie mowiac szczerze 'schizuje' mnie bardziej niz podejscie angielskie. Zreszta w PL nigdy nie wiadomo na kogo sie trafi przy porodzie, nie daj Boze na kogos kto ma zly dzien i musi koniecznie na porodowce pokazac kto ma wladze. Akurat tak sie sklada, ze teraz bedac w PL ze wzgledu na swoja dzialanosc mam kontakt z duza iloscia mam, kobiet w ciazy i to co opowiada mi zdecydowana wiekszosc nie raz doprowadza mnie do furii. Podejscie personelu medycznego w PL, brak znieczulen, stan porodowek- znow nie mowie zew wszystkich ale wiekszosc przypadkow- to jakas totalna pomylka! A ile sie nasluchalam historii mam wczesniakow, ktorym mowiono w twarz ze 'dzieciak jest na zmarnowanie', gdzie nikt im nie tlumaczyl co sie dzieje itp. Za granica cos takiego jest nie do pomyslenia. Od 12 walcza o dzieci, jezeli istnieje REALNY (nie wyimaginowany problem w stylu 'mialam za malo usg to troche poudaje') to naprawde robia to co do nich nalezy. A nawet wiecej. Z usmiechem na twarzy i poszanowaniem pacjentow. Podsumowujac: mam juz odlozona kase na oplacenie poloznej, bo na porod w PL bez obstawy raczej sie nie zdecyduje. L4 to kolejny temat:-) Jeszcze laski po macierzynskim ktore kombinuja lewe l4 bo chca byc dluzej z dzieckiem jestem w stanie zrozumiec. Urlop w PL jest zdecydowanie za krotki. Natomiast ZDROWE laski w ciazy, ktore pracuja w miejscu pracy ktore nie zagraza im ani dziecku powinny pracowac. Sorry, uzasadnienie ze za malo zarabiaja zeby podniesc swoj ciezarny tylek z lozka nie jest tutaj zadnym argumentem. Same sobie szkodzicie, nie tylko u pracodawcy ale nie wychodzac do ludzi, nie bedac aktywnymi. NO ale w koncu to wasz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Love&Magic
Co do porodu to oczywiście, ze nie ma co porównywać naszych szpitali i personelu do tych w UK. U nas jak nie wydasz w trakcie ciąży odpowiednio dużo prywatnie na prowadzenie ciąży to nie masz nawet co liczyć zazwyczaj na choćby ludzkie traktowanie na porodowce. Mimo wszystko wole polską opiekę prenatalną. Wiem przynajmniej, ze z moim dzieckiem jest wszystko dobrze i jesli byłoby coś nie tak, uda sie to odpowiednio szybko wychwycić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1233456789
literatura fachowa zaleca usg na poczatku ciazy co 3-4 tyg a pod koniec nawet co 1-2 tyg. wiec to nie są widzimisie kobiet w ciązy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka to literatura fachowa?
podaj mi przyklady to pokaze to mojemu lekarzowi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksennnaaaaaaaaa
ja jestem w 34 tygodniu i nadal pracuje, przez caly okres ciazy bylam tylko 2 dni na chorobowym, ale nie z powodu ciazy, tylko przeziebienia. od przyszlego tygodnia ide jednak na 6-tygodniowy urlop macierzynski.uz sie nie moge doczekac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ksenaaaaa to chyba w Polsce nie mieszkasz prawda ? :D Jeżeli chodzi o częste USG , skierowania na badania itp to chyba takie pytania do polskich lekarzy a nie pacjentek :) . Przecież ja nie upominam się o badanie, o USG tylko lekarz sam z siebie wykonuje, widocznie tak go nauczyli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdamagda123456789
Od 6 do 10 tygodnia ciąży byłam na L4. W mojej pracy za 1500 zł netto krzywo patrzyli, ale lekarz powiedział, że albo praca albo dziecko. W połowie 11 tygodnia krwawienia ustały i wróciłam do pracy i zostałam od razu zawalona robotą. Pracuję po 10 godzin, oczywiście nadgodziny niepłatne. Na urlop wakacyjny mnie nie puścili, bo stwierdzili, że 4 tygodnie miałam wakacje... Obecnie jestem w 8 miesiącu ciąży, w połowie września udało mi się wybrać 7 dni z 20 przysługującego mi urlopu. Brzuch mam już olbrzymi, nogi spuchnięte, po 9-10 godzinach w pracy w domu wypijam herbatę, zjem cokolwiek i śpię do rana. Ostatnio dzień zaczynam i kończę nospą.... Jutro mam wizytę u lekarza i mam zamiar poprosić o zwolnienie, bo po prostu mam dość. W Polsce kobiet w ciąży się nie szanuje, wszędzie mówie się o ochornie życia, potrzebie zwiększenia liczby urodzeń, ale cieżarne traktowane są jak bydło. Zaczyna się to w zakładach pracy, gdzie często zawala się je robotą, żeby je ukarać, za to, że będąc na etacie miały odwagę zajść w ciążę, a kończy na porodówkach, gdzie jest się obywatelem drugiej kategorii, gdzie każdy ma prawo opieprzyć i zrugać rodzącą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm wszędzie stosunek kobiet do ciąży jest taki sam. To tylko i wyłącznie zależy od kobiety. Ze mną pracowała w zeszłym roku koleżanka z paryżewa to tak się za przeproszeniem "srała", że zaczęłam się zastanawiać czy wszystkim ciężarnym tak wali na dekiel- sory za sformułowanie. Kobieta dosłownie bała się chodzić po schodach, bo się przewróci. Także nie tyko niektóre polki tak mają ale zależy to chyba od charakteru kobiety. Co do usg to raczej chyba od lekarza. Ja osobiscie miałam ich chyba 6 - bo była taka potrzeba i tyle. Nie biegałam co chwila do gina "podejrzeć" dzieciaka. A ze zwolnieniami to inna kwestia. Jedna kobitka będzie pracować do samego porodu druga od początku będzie na zwolnieniu (i niekoniecznie ten czas spędzi mniej aktywnie, bo rzeczywiście siedzenie za biurkiem 8 godzin to wyjątkowa aktywność). Jeżeli chodzi o wypowiedzenie po macierzyńskim to raczej nie ma to związku z chodzeniem czy nie chodzeniem do pracy w ciąży. Niemniej jednak wszędzie kobiety podchodzą do ciąży raczej podobnie. Są panikary i są zrównoważone. Kafe nie jest dobrym próbnikiem bo tutaj ludzie mają czasem takie problemy;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak się składa durna autorko
ze ja także mieszkam w UK ale teraz przebywam w polsce własnie dlatego ze mam ZAGROŻONĄ CIĄŻE !!w Twoim wspaniałym UK byłabym pewnie po czyszczeniu już od 2 tygodni i wierzyłabym ze mój zarodek PO PROSTU BYŁ WYBRAKOWANY I NIE NADAWAŁ SIE DO PRZYJSCIA NA SWIAT !!!! Jesteś TOTALNĄ DEBILKĄ wypisując różne bzdury tutaj Siedzisz w UK i sobie chwalisz bo pewnie żyrujesz na tym kraju jak 80% polaków biorąc chate z councilu na dziecko no chyba ze tak Ci tam świetnie i mieszkasz w 10 na chacie - to takie typowe! no i kolejna sprawa, skany za free, mleczka i witaminy też ,poród tez i położnej nie trzeba dawać w łape ! boli Cie to ze inne w Polsce siedzą na L4 bo w UK tego NIE MA ! PISZESZ BZDURY BO ZAZDROŚCISZ, ZE W POLSCE JEST LEPIEJ prowadzić ciaże i lepiej z służbą zdrowia! MUSISZ TEZ PRACOWAĆ TAK DŁUGO JAK SIĘ DA NAJLEPIEJ DO SAMEGO PORODU ZEBY JAK NAJDŁUZEJ MIEC PŁATNEGO MACIERZYŃSKIEGO - OT TWOJE ZAJEBISTE UK !!! Nie pieprz kolejnych bzdur o wydatkach 4x większych , bo niektóre rzeczy są nawet TAŃSZE JAK W POLSCE ! CHYBA W DUPIESZ MIESZKASZ I GÓWNO WIDZISZ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oka oka
Dwójkę Dzieci urodziłam w Polsce. Gdzie wy rodzily scie, ze Was tak brzydko traktowali. Ja tam jestem zadowolona:-) co do pracy w ciąży, to w obu pracowałam do 5 msc. Jestem nauczycielem i wraz z początkiem roku szkolnego musiałam zwolnić miejsce osobie mnie zastępującej, bo potem trudno kogoś znaleźć W środku roku. Ale wybaczcie, nie wyobrażam sobie wracać po 6 tyg do pracy. Serce by mi z żalu peklo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem w ciąży
i raczej nie planuję ALE dlaczego to ciężarne pierwsze mają zmieniać "świat"? Może wypadałoby zacząć od pracodawców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prometeusz-ka
I znowu obelgi i wyzwiska. Moje slowa kieruje do tej, co powyzej na mnie wrzeszczy! Zanim zaczniesz roztrzasac swoje teorie na temat mojej osoby to przeczytal moje wszystkie posty. To ty guzik wiesz moja droga. Moglabym spokojnie siedziec na zwolnieniu (tak! Tu w UK tez mozna isc na zwolnienie w ciazy!), bo mam za soba trzy poronienia. Platne tez mialabym w 100%, bo fima w ktorej pracuje placi na chorobowym! Wiec stratna bym na tym nie byla. Nadal pracuje i to jest moj wybor! Nikomu nie zazdroszcze, bo nie mam czego. Tak ja pisalam w zyciu nie wzielam zadnej zapomogi, ani tu w Anglii, ani w kraju. Potrafie sama na siebie zarobic i nie zmierzam korzystac z zadnej pomocy od panstwa! Zrozumialas? Czy nie dociera? Zapewne zaraz zostane oskarzona o klamstwa, bo Ty przeciez wiesz lepiej! Wynajmuje mieszkanie wraz z moim partnerem wiec nie mieszkam w 10 na chacie (jak to ladnie okreslilas). Owszem sa rzeczy tansze niz w Polsce, ale zdecydowana wiekszosc jest drozszac. Nie powiesz mi chyba, ze w Polsce placisz 600 funtow za mieszkanie? Council tax tez w Polsce placisz? I road tax? Jesli chodzi i podejscie do pacjenta to nie ma co dyskutowac, ze w Anglii pacjent traktowany jest z szacunkiem, poszanowaniem jego godnosci. Ale oczywiscie ty tez masz omienne zdanie na ten temat, prawda? Bardzo dobrze, ze wrocilas do kraju, bo to, co soba reprezentujesz (czyt. brakiem kultury) wola o pomstwe do nieba. Jesli jestes taka w obyciu ze wszystkimi z kim masz doczynienia to piekne nam-Polakom swiadectwo wystawiasz. Nie wiem skad masz dane o 80% Polakow, ktorzy zyja z benefitow, bo w moim otoczeniu nie ma zadnego, ktory zerowal by na panstwie. Moze w Twoim srodowisku jest inaczej, ale to jakimi ludzmi sie otaczasz tez swiadczy o Tobie. Oczywiscie zdarzaja sie i pijacy i zlodzieje i inne "elementy" z marginesu spolecznego, ale gdzie ich nie ma? Wsrod wszystkich nacji ich tu znajdziesz. Nigdzie nie napisalam, ze UK jest wspaniale, a Polska jest okropna, ale pod wieloma aspektami zycie jest to lepsze. A to, ze w Polsce jest ciezko wszystkie tu potwierdzacie. Nosisz w sobie nowe zycie, ale smiem poddac pod watpliwosc czy na matke sie nadajesz. Jaki Ty przyklad bedziesz dawac swojemu dziecku. Saczysz jadem i wscieklizna wobec osoby, ktorej nie znasz, o ktorej nic nie wiesz. Zdaje sie, ze zargonie internetowym takie osoby okresla sie mianem trolla. Zeby nie bylo, ze bezpodstwanie Cie o cos oskarzam: "Trollowanie (trolling) antyspołeczne zachowanie charakterystyczne dla forów dyskusyjnych i innych miejsc w Internecie, w których prowadzi się dyskusje. Osoby uprawiające trollowanie nazywane są trollami. Trollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych. Podstawą tego działania jest upublicznianie tego typu wiadomości jako przynęty, która doprowadzić mogłaby do wywołania dyskusji. Typowe miejsca działania trolli to grupy i listy dyskusyjne, fora internetowe, czaty itp. Trollowanie jest złamaniem jednej z podstawowych zasad netykiety. Jego efektem jest dezorganizacja danego miejsca w Internecie, w którym prowadzi się dyskusję i skupienie uwagi na trollującej osobie." Zrodlo: Wikipedia Niech kazdy sam zdecyduje czy trafnie Cie ocenilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko skoro schodzimy na takie tematy to wybacz, ale w uk żyje się trochę łatwiej niż w polsce. Dobrze płacisz road tax i za mieszkanie 3 razy więcej, ale trochę inaczej zarabiasz. Pracuję w międzynarodowej korp i osoba o takim samym zakresie obowiazków na podobnym stanowisku zarabia dokładnie 5 razy tyle co ja. Nie mieszkałam na stałe w uk ale byłam raz na workshopie dwumiesięcznym i stanowczo stwierdzam, że cześć rzeczy jest owszem droższa, ale z przeciętnej pensji da się żyć a w polsce cudem przeżyć.... I nie wiem nadal czy bolą cię te zwolnienia od początku ciązy czy częste usg? BO mnie życie innych nie boli wcale wcale;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prometeusz-ka
Arszenika, ale przeciez ja sama napisalam, ze tutaj (czyt. w UK)zyje sie lepiej, latwiej. Tylko ktos mi zasugerowal, ze nie powinnam sie wypowiadac, bo zarabiam 4 razy wiecej. Owszem zarabiam, ale wydaje tez wiecej, bo koszty zycia sa wyzsze. Ja rozumiem, ze w Polsce jest ciezko i nie neguje tego. Tez szukalam w Polsce pracy i pracowalam tam za smieszne pieniadze (a prace mialam odpowiedzialna) tylko nie potrafie zrozumiec dlaczego niektore kobiety maja takie, a nie inne podejscie do ciazy. Kwestie zwolnien podalam jako jeden z wielu przkladow, a wy sie uczepilyscie tych zwolnien jak rzep psiego ogona;) Komus sie nie chce do pracy wstawac za 1200zl? Spoko jego (czy w tym wypadku jej) wybor i w pewnym sensie potrafie to zrozumiec, co nie znaczy, ze postapilabym tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ok, ale ciążę wszędzie kobiety traktują tak samo niezależnie od miejsca zamieszkania. Raczej zależy to od charakteru. Osobiście znam chyba tylko jedną kobitkę, nie licząc tej nieszczęsnej s o której pisłam w poprzednim poście, która panikowała w ciąży. Reszta jakoś normalnie do tego podchodziła. Nie wiem czy te "dziwne" przypadki bierzesz z własnego otoczenia czy z kafe (chociaż to nie jest dobry przykład). Na temat zwolnień wypowiedziałam się ponieważ napisałąś coś w stylu "idzecie na zwolnienie to nie dziwcie się że pracodawcy zwalniają was po macierzyńskim i zatrudniają na umowy śmieciowe) Jedno z drugim ma nie wiele wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prometeusz-ka
arszenika, przyklady zarowno z zycia jak i z kafe wziete. A co do tych umow to tez niedawno byl topik na te temat. Mojej znajomej szef ostatnio powiedzial bez owijania w bawelne, ze nie bedzie dawal nowym pracownicom umow na dluzszy okres czasu. Jako argument podal wspomniany przeze mnie powod. Natomiast moja kuzynka dostala wypowiedzenie po powrocie z macierzynskiego (od 6tc byla na zwolnieniu). Szef (przyjaciel rodziny dodam) nie kryl sie z powodem takiej a nie innej decyzji. Powiedzial jej wprost, ze gdyby poszla na macierzynskie tylko, a nie zniknela z pracy na ponad rok to posada nadal by na nia czekala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz u mnie dziewczyny przeważnie sa od początku ciazy na zwolnieniu i jakoś do pracy wracają. Jedna owszem została wręcz wyrzucona, ale nie z powodu ciazy tylko tego, że NIC w tej pracy nie robiła. Moja koleżanka pracowała do dosłownie ostatniego dnia, bo następnego urodziła a po macierzyńskim dostała wypowiedzenie. W firmie przepracowała równo 8 lat beż dnia absencji, na odchodnym usłyszała, że zwolnili ją bo pewnie dzieciak będzie chorował i marny z niej pracownik będzie.... Także wybacz, ale nie jest to regułą. Co do umów śmieciowych też się nie zgodzę bo niby czemu faceci też je teraz co raz częściej dostają? Bo w ciążę zajdą? Tak pracodawcy jest wygodniej. Wiesz czemu czesto kobiety idą na to zwolnienie? Nie wiem jak jest u ciebie, ale u mnie w pracy praca 8 godzin i przerwy to mit. Bo jak coś się wysypie to zapieprza się dotąd aż się posprząta. Więc praca 12 godzin i więcej staje się normą i nie ma że ciąża że kręgosłup. Ja cię coś boli to przekaż obowiązki i do zobaczenia po macierzyńskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srujka
Zgadzam sie z Autorka, moze dlatego, ze tez mieszkam za granica (ale nie w UK). Tutaj zyje mi sie latwiej i lepiej. Wyjechalam 9 lat temu, odwaznie, ale nie calkiem w ciemno, jeszcze zanim weszlismy do unii i ciezka droge przebylam, zeby byc tu, gdzie teraz jestem. Moze to kwestia mentalnosci, ale tez pracowalam do 8 miesiaca ciazy, wszystkie moje znajome ciezarne tak robily. Nawet kolezanka, co poronila, teraz, w drugiej ciazy chodzi normalnie do pracy. Moim zdaniem, to ze w polsce kobiety ida na zwolnienie, ma wplyw na pracodawce. Moja kolezanka ze szkoly mi kilka lat lemu powiedziala, ze jest w ciazy, ale czeka az pracodawca podppisze z nia umowe na stale i potem idzie na l4 mimo ze wskazan do tego raczej nie miala, ale tesciowa ginekologa. I kazda z nas na pewno zna taka osobe, bo przeciez po co pracowac za 1200 zeta miesiecznie. Po co w ogole chodzic do pracy za takie pieniadze...(ironia) Cztam kafe od kilku dobrych lat i czesto pojawialy sie na maciezynskim tematy pracodawcow, ze wiecej kobiet nie beda zatrudniac, bo te im za chwile zachodza w ciaze i ida na zwolnienie, a ci zostaja bez pracownika. L4 jest ogolnie swietna sprawa, jesli ktos ma naprawde problemy, mocno stresujaca prace itp. Ale wymowka, ze za 1200 zeta nie pojde, bo mi sie l4 nalezy, to zwykle oszusztwo. Ale nie oszukujmy sie polska ma opinie kraju oszustow i zlodziei i tutaj na kafe nic innego tez nie reprezentuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Srujko być moze i ja pracowałabym do końca ciąży gdybym nie musiała w niej przesiadywać godzinami, kończyć o północy i jeszcze z rana w domu coś dokończyć;-) Zapewne Ty dała byś radę (autorka również podejrzewam) ale cóż ja pracowałam w sumie do końca 6 miesiaca z kilkoma przerwami i żyję, pracodawca też i ufff póki co stanowisko czeka na mnie. Znikam z tematu i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×