Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak tylko pytam............

Czy byliscie bici w dziecinstwie przez rodzicow???

Polecane posty

Gość tak tylko pytam............
stokrotka i trawka-----oni nie chca tego sluchac. twierdza, ze jestem niesprawiedliwa i zamiast pamietac o dobrych chwilach, to cos tam sobie wymyslam. Owszem, zawsze bylismy z bratem zadbani, nakarmieni, chodzilismy do szkoly muzycznej i na inne dodatkowe zajecia. Co roku obowiazkowo wakacje zimowe i letnie. Twierdza, ze jestem nie wdzieczna, a oni tyle dla mnie robili :(. Ale co z teg, jesli w domu bylo pieklo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stokrotka i trawka
Tak, autorko - moi teściowie też mają postępujący zanik pamięci i w ogóle nie ma tematu bicia mojego męża za młodu. Takim chujom powinni przydzielać kuratora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bylam///
Opowiem inną historię: mialam moze z 6, 7 lat, wczesnie nauczylam sie czytac wiec czytalam sobie komiks, tam byl taki tekst w tym komiksie: "Co wcinasz?". strasznie mi sie ten tekst spodobal, a ze akurat tata moj jadl obiad wiec podchodzę do niego i sie pytam: Co wcinasz? I wtedy moj tata sie wsciekl i normalnie dal mi takie lanie, że szok... i co wy na to powiecie? normalnie za nic dostalam hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tylko pytam............
asdsasd --- to straszne:(. a twoja matka nigdy nie zareagowala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewa nogaa
u nas się dostawało pasem w tyłek, gdzies tak do 14 roku zycia bywały lania a gadanie jaka to ja nie jestem...były normą:) matka potrafiła sprowadzić mnie do poziomu niższego niż zero a za co? za to, ze sie dobrze uczyłam, nie piłam, nie paliłam, nie robiłam żadnych większych problemów wychowawczych, może byłam pyskata, ale to dlatego, że matka się czepiała, a ja sie poprostu broniłam lanie pasem było, np. za pobicie talerza, albo zerwanie firanki z okna, to nic, ze niechcący...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnie lali jak łobuza
A jestem dziewczyna. Matka mi nie raz dała przez łep. Zstawiła mnie jak miałam 10_lat. A ojciec obwiniał za to mnie. Wyzywał mnie od kooorew blaciii itp.czesto łapał za włosy i walił moja głowa o sciane okładał piesciami raz mi rozjjjjebał nosa i zalałam sie krwia. Miałam wtedy z 12lat. Szybko sie wyniosłam z domu. Majac 17 lat rzuciłam szkołe i poszłam do roboty. Nie mogłam zniesc obecnosci jego baby ktoa go podjudzała i skarzyła na mnie ze niby ja taka nie wdzięczna. Zal i bol nadal pozostał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaha***
ty elektronik, moze dla tego zostales wielkim elektronikiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lohcfns
bicie dziecka jest zupełnie bezsensowną karą ,jak ktoś ma złe oceny to bicie nic mu nie pomoże w poprawieniu tych ocen ,lepiej zabrać dziecku na miesiąc laptopa i tv ,zakazać wyhodzić na dwór i niech siedzi i się uczy... ja mam obecnie 23 lata ,i tylko raz dostałam lanie ,kiedy w wieku 14 lat wróciłam pijana do domu ...to była żenada :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bylam///
i oczywiscie ciagle porownywanie do moich kolezanek, musialam miec same 5 bo jak mialam gorsze stopnie to zaraz wielkie pretensje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hurt child
Wspolczuje, sama bylam bita przez matke I to w ponizajacy sposob: targanie za uszy I wlosy, ladowanie po plecach za byle pierdole, mam uraz za to do dzis I nie mam bliskiego kontaktu jak powinna miec matka z corka, tez jest teraz super mila ale co mi z tego? Obudzila sie na starosc, probuje byc jak najlepsza matka dla swojego dziecka, nigdy go nie uderzylam, takie bicie uwazam za prostactwo I zacofanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stokrotka i trawka
Wielki elektronik - lituję się :) Tak autorko - u nas też wakacje zawsze zorganizowane, zajęcia dodatkowe i z daleka rodzina idealna. A w domu bicie. Pamiętam jak któegoś dnia coś odpyskowałam mamie - miałam może z 11-12 lat i akurat trzymała szmatę w ręce. Przyłożyła mi tą szmatą tak, że przez całą noc i kolejny dzień bolała mnie głowa.Albo jak wysłała mnie kiedyś do sklepu z farbami po białą fargbę olejną. To cholerstwo było strasznie ciężkie - jakieś 10 kg mogło ważyć, a ja miałam z 13 lat. Wracam do domu zmachana po trasie ok. 3-4 km z tą farbą i stawiam ją na pufie. A ta trach na podłogę i chodnik i rozlała się prawie cała. I co? Oczywiście w pierdol i wyzwiska. Zapłakana musiałam pójść po drugą puszkę do sklepu. Tak jakbym specjalnie wylała tę farbę. CHORE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bylam///
mam troche żal do rodzicow ale wybaczylam im i staram sie o tym nie myslec, to przeszlosc. teraz to są naprawde fajni ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewa nogaa
a tez byłam porównywana do sąsiadki:) jaka to ona cudowna, jak pomaga, jaka sympatyczna, nie to co ja... sąsiadka była 4 lata starsza, matka miała pretensje, ze nie robie tyle co ona w Wasi rodzice, tez od Was wymagali, zebyscie jako dzieci 'dbali' o dom, wiedzieli ze trzeba sprzatac, zmywac, prac firanki, ze trzeba ciuchy składać równo, bo jak nie to se w zyciu nie poradzicie:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie licz na cuda
moj ojciec byl wojskowym, w domu 2 x do roku w tym czasie plodzil dzieci, lamal matce kosci na naszych oczach a mnie jako jedyna dziewczynke molestowal, zginal kiedy mialam 11 lat, do dzis sobie z tym nie poradzilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi ojciec zawsze mówił abym się uczył bo jak się nie wyuczę to będę nikim, wyjść nigdzie nie mogłem bo musiałem się uczyć, a jak się czegoś nauczyłem to kazał mi się uczyć na zaś, i tak cały czas, a teraz ma pretensje że siedzę w domu, kurwa co za pojeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stokrotka i trawka
Ja mam teraz straszne wyrzuty kiedy zdarzy mi się nakrzyczeć na moje 3-letnie obecnie dziecko. Córcia wtedy bardzo płacze i przeżywa. Staram się panować nad emocjami i nie krzyczeć z byle powodu, chyba, że robi coś co zagraża jej lub komuś i trzeba ją szybko doprowadzić do porządku. Np na ulicy po wyjściu z auta mówię głośno, czasem krzyknę, że ma mnie trzymać za rękę i nie iść sama. Ostatnio krzyknęłam, żeby uważała bo prawie ukatrupiłaby naszego kota trzaskając drzwiami :) Ale kilka razy zdarzyło mi się rozładować wszeszcząc na nią. Bardzo żałuję każdej takiej sytiacji, choć to jedynie incydenty bardzo nieliczne. Za każdym razem jak się uspokoję idę do niej i mówię, że się zdenerwowałam i z jakiego powodu. Mówię, że nie powinnam była krzyczeć i że jest mi przykro i że ją bardzo przepraszam. Dajemy sobie buziaka na zgodę i robimy tulli tuli a ja z poczuciem winy pracuję nad sobą, żeby nie być rozwrzeszczaną matką. Coraz lepiej mi to idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie licz na cuda
gdyby moj ojciec zyl to bym go zastrzelila, ktos zrobil to za mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huijkedfml
ja nie byłam bita ,ale okropnie wku*wiało mnie to że rodzice gadali że im wgl nie pomagam ...tyle że ja codziennie zmywałam naczynia ,co tydzień odkurzałam cały dom ,gotowałam obiady w weekendy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stokrotka i trawka
nie licz na cuda - matko, ale miałaś przesrane. Chodzisz do jakiegoś psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotka i trawka no wiesz, ja miałam lat jak się dowiedziałam, jak moja mama brzmi kiedy mówi normalnie. Do mnie, od kiedy tylko pamiętam, wrzeszczała. Nie mówiła, tylko się darła. Zawsze. Nie powiedziała spokojnie, żebym posprzątała, tylko darła się i mnie biła. Najczęściej po głowie i po twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hurt child
Mysmy tez musieli wszystko robi w domu, normalnie harowac, plewic 100 kilometrowy ogrodek, robic pranie , bawic mlodsze rodzenstwo I wiele innych, taka Tania pomoc domowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stokrotka i trawka
huijkedfml - ja robiłam mając 11-12 lat grafik kto ma wychodzić z psem w danym tygodniu, a kto myć naczynia. Pomagało na kłótnie z moim bratem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bylam///
moja też się darła bardzo często, a po biciu często była miła jakby nic się nie stało. a mnie bolało serce i czułam się jak przedmiot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bylam///
I też dla obcych byli strasznie mili, nikt by chyba nie pomyślał, że tacy ludzie biją dzieci. Nie no wiecie ja rozumiem, że niektóre dzieci są takie, że może powinny być bite bo naprawdę są nieusłuchane, łobuzują, wejdą ci na głowę, ale żeby bić jakieś dziecko za nic to przesada. ja byłam naprawdę grzecznym dzieckiem, a że czasem cos zbroilam to chyba normalne jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konopia Indyjska
Jestem starą matką, ktora biła swoją córkę. Sporo czasu mineło, nabralam doświadczenia, sporo przezyłam i zrozumiałam. Bardzo mi przykro i wiele razy jej o tyym mowiłam. Niestety, odkąd się usamodzielniła nie chce się ze mną spotykac, tylko kontakt telefoniczny od 3 lat. Tęsknie za nią, kocham ją, ale gdy jej o tym mówię, ona się smieje i mi ma za złe,ze chcę "wziąć ją na litość". Łzy mi kapią, tak bardzo żałuję. Niestety czasu nei da się cofnąć. Ja tez byłam bita i myslałam,ze w taki sposób wychowuje się dzieci na porzadnych ludzi. Z drugą córką już nie popełniłam takich błędów. Wasi rodzice na pewno mocno się tego wstydzą i cierpią. Gdyby potrafili przeprosiliby Was. 20 lat temu bicie dzieci było czymś normalnym, niestety. Ja Was przepraszam i prosze wirtualnie o wybaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stokrotka i trawka
Szarkah - ja nie wszeszczę w domu. Mówię i zachowuję się normalnie. I szybko zauważyłam, że można "niechcący", bo mało świadomie dać się sprowokować jakieś drobnostce, którą robi dziecko niespecjalnie i złość urasta do tak wysokiego poziomu, że może się wylać na to biedne, Bogu ducha winne dzieciątko. Szybko zdałam sobie z tego sprawę. I nie daję już złości tej możliwości żeby wylała się na najważniejszą dla mnie istotę na świecie. A jak się denerwuję na córcię, bo coś przeskrobie to zaczynać się złościć przez śmiech i żartuję, robię głupie miny i ją rozśmieszam, ona kuma, że zrobiła coś nie tak, ja nie kojarzę się jej źle z opierdolem, a ja przez te głupie miny, wygłupy i śmiech rozładowuję emocje. Potem razem sprzątamy bałagan, tulimy się i śmiejemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×