Kryzys męskości a wkład kobiet

Często słyszę o tym że mężczyźni do niczego się nie nadają że "prawdziwi mężczyźni" już wyginęli (przypomnę ze to problem dotyczący wielu państw nie tylko Polski), że w koło tylko zdrady. Zastanawiałem się czemu tak jest a czemu wcześniej tak nie było, z początku pomyślałem że może to wina rozwijającego się świata informatyzacji i ułatwienia życia. Ale nie, szukając odpowiedzi natknąłem się na wiele odpowiedzi. Otóż kryzys męskości zaczął się pojawiać w raz z równouprawnieniem i feminizmem. Nie chodzi tu ze kobiety się kształcą, mogą wybierać sobie same mężów itd. Ale o to że w raz z równouprawnieniem nastąpiła indywidualizacja społeczeństwa. Dawniej nawet najwaleczniejszy mężczyzna by osiągnąć wszystko, móc założyć rodzinę i mieć o kogo walczyć potrzebował kobiety, a kobieta chcąc móc zostać matką i mieć godne życie potrzebowała mężczyzny, jedno potrzebowało drugiego. Dziś kobiety same mogą zarabiać na siebie i się utrzymywać, w wielu przypadkach do założenia rodziny wystarczy przygodny seks albo invito stały się niezależne, wielu mężczyzn również pozostała niezależna nauczyli się gotować, sprzątać, dbać o siebie. Żadne nie potrzebowało drugiego, a jedyną relacją do której byli sobie potrzebni pozostał seks który w obecnych czasach stał się czymś co można dostać wszędzie i tak zaczęła narastać ilość samotnych ludzi. Co się tyczy kryzysu męskości również dostrzegam go w tym jednym cholernym równouprawnienu, za dawnych czasów bycie mężczyzną nadawał ojciec bądź dziad albo inny mężczyzna. Ale w tej nowej erze zaczęły nadawać znaczenie "męskości" same kobiety których już nie zadowalał schemat mężczyzny jako głowy rodziny. Swoją drogą zastanawiam sie jak kobieta może mówić co jest męskie a co nie. Mężczyźni stanęli przed trudnym zadaniem, nie mogli już wzorować się na starych wzorcach swoich ojców i dziadów które kobiety uważały za brutalne bądź chamskie. Polowania odeszły w niepamięć bo to brutalny sposób zabijania zwierząt, wizerunek mężczyzny pobrudzonego smarem i z zadrapaniami na rękach od ciężkiej i mozolnej pracy odszedł w niepamięć a wygląd i dobry styl zaczął brać górę nad męskimi atutami takimi jak pracowitość ważniejsze aby dobrze wyglądać, męskie bójki i dzikość którą w sobie mieli stała się brutalnym chamstwem które kobietą się nie podobały. Męskość nabrała nowych znaczeń takich jak romantyzm, czułość, wrażliwość, dobry wygląd, pomaganie w domowych obowiązkach. Co mieli w tej sytuacji zrobić mężczyźni? Zaczęli się zmieniać tak jak z każdym rokiem zmieniały się upodobania ich kobiet. Prawdziwy meżczyzna musi być dobrym kochankiem więc kochali się by nabrać wprawy, prawdziwy mężczyzna musi dobrze wyglądać więc skupili się na siłowni na dobieraniu ubrań i przeglądaniu przed lustrem, prawdziwy mężczyzna musi byc mądry i dobrze zarabiać więc mimo pasji szli np na studia by sprostać temu zadaniu. I tak na przełomie lat zmieniało się znaczenie słowa "Mężczyzna". Każdy mężczyzna który chciał być atrakcyjny i mieć możliwosć wyboru partnerki życia musiał się podporządkować mimo iż z każdym rokiem to samo słowo zaczynało nabierać coraz to nowszych i ciekawszych znaczeń. W końcu padło pod naciskiem mody na wieczną zabawę.

Naciągasz fakty do swojego lęku przed kobietami i równouprawnieniem.

W końcu coś mądrego na tym forum ;) Uważam, że trafiłeś w sedno. Jestem kobietą:) Kiedy skończyłam 20 lat byłam nastawiona na sukces, zastanawiam się dlaczego? Czy tylko dlatego, że sukces stał się miarą wartości człowieka, współczesnej kobiety? A więc osiągałam te swoje sukcesy, mnóstwo podróżowałam (czego nie żałuję), byłam totalnie niezależna. Goniłam gdzieś, również uciekałam, szukając swojego sposobu na życie. Teraz po 10 latach, stwierdzam, że byłabym szczęśliwa dbając o ognisko domowe (uwielbiam dbac o dom, gotowac, zapraszac gości, kocham rośliny, zwierzęta, chciałabym miec dzieci), lubię się czuc kobietą "this way". Piszę byłabym bo się motam za czym powinnam podążyc. Wszyscy, którzy mnie znają byliby w szoku i pewnie dostałabym pogardliwe miano kury domowej:) Oczywiście, to nie wyklucza tego, że przestałabym się rozwijac. Uwielbiam czytac, słuchac dobrej muzy, uprawiac sporty, mam mnóstwo zainteresowań, ale nie robiąc zawodowej kariery pewnie byłabym postrzegana jako mało ambitna osoba:/ Ale jak to Albert Einstein powiedział: "Nie staraj się zostać człowiekiem sukcesu, lecz człowiekiem wartościowym." :)

wysuwa się kryzys męskości u autora :D

Kryzys męskości to katastrofa dla faceta, więc obwinia o niego cały świat, a zwłaszcza kobiety, które były, są i będą dla niego nieosiągalne. Wiem coś o tym :(

za dlugie , nie chce mi sie czytac.

jestem do bani a wszystko to wina wrednych kobiet, nie moja.

prywatne decyzje poszczególnych osób i po co sie do tego wtrącasz? G. wiesz i do tego gówna dorabiasz sobie piramidalne teorie. Dlatego zrób wypad z nie swojego życia. Nikt ci się nie będzie tłumaczył publicznie dlaczego postepuje tak czy inaczej. Uogólniając na podstawie 1 osoby dowodzisz tylko własnego potężnego kretynizmu. I jeszcze raz - nie twój zasrany interes.

narzekanie na kobiety znowu , dajcie sobie siana . Kobiet nie zmienicie , zmiencie siebie lepiej i wasz stosunek.

Feminizm stworzono po to, by uderzać w rodzinę.

Wiem Kato o czym piszesz :)

ha ha, może oglądamy podobne filmy :)

He he, wyszłam z matrixa :) Świadomości nigdy nie za wiele ;)