dlaczego zle myslimy o ludziach brzydkich ?

Czy tylko ladni maja szanse i tylko im sie nalezy wszystko co najlepsze Bezsens. Sama taka jestem, przyznaje sie, ze skreslam ludzi brzydkich na poczatku. A pozniej okazuje sie ze sa mega zajebistymi ludzmi, moja przyjaciolka jak ja poznalam to mnie odrzucala jej brzydota, teraz samo to ze jest moja przyjaciolka swiadczy o jej wyjatkowosci. Macie tak? Jak sobie z tym radzic, to takie niesprawiedliwe

p

gardze takimi * pieknymi* ludzmi

robimy to podświadomie. Brzydota kojarzy się nie tylko z brakiem zdrowia, ale też "brzydkim charakterem" - przecież od dziecka nam się wmawia, że ludzie dobrzy mają duże oczy, symetryczne twarze, piękne włosy, ładny uśmiech, równe zęby...widziałaś kiedyś brzydką królewnę w bajce?

gardze soba jak tak zle mysle o ludziach brzydkich, chce to zmienic, ale automatycznie brr, nienawidze tego fakt, wszystkie bajki krzywia psyche od takiego chcemy byc jak ta i owa paskudna sprawa

Ja staram się patrzeć na wyraz twarzy - nawet "brzydkie" osoby mogą mieć bardzo przyjemne buźki.

Moorland - dokładnie, poza tym co to znaczy brzydcy ludzie? Ja bardziej zwracam uwagę na to, czy ktoś jest zadbany, jak jest - to brzydota znika. Znasz kogoś niesamowicie zadbanego, ale brzydkiego? - ja chyba nie. Ci, którzy są "brzydcy", są niezadbani, a dzięki temu, że tacy są mamy możliwość nie wchodzenia z nimi w relacje, co sprawia, że jesteśmy pod ochroną.

Ja teraz chcialabym sie skupic na pierwszym zdaniu, pierwszej rozmowie. Ponadto, zauważyłam ze wszyscy ci o ktorych myslalam, ze sa tacy a nie inni bo sa brzydcy pozniej zostali moimi znajomymi, sa madrymi i b. zdolnymi ludzmi. I ta zdolnosc, latwosc uczenia sie, inteligencja, czy to idzie w parze, czy znow jakis schemat tworze

moim zdaniem to kwestia gustu ja też miałam taką koleżankę w podstawówce a potem do gimnazjum z nią chodziłam była upośledzona to znaczy jak była mała miała niedotlenienie i dziwna była ale matka jakoś załatwiła jej żeby do normalnej szkoły chodziła uczyła się dobrze na 4 ale to tylko zasługa jej matki nie lubiłam jaj bo miała charakterek niezbyt ale mi żal jej było bo nie miała koleżanek wyzywali ją w szkole więc nie raz do niej przychodziłam gadałam na przerwie zresztą moja matka się kolegowała z jej matką ona nie była dobrym człowiekiem i mi się też się z twarzy nie podobała ale jak przyjechała moja ciocia to ona jej się bardzo podobała więc moim zdaniem uroda to kwestia gustu

ja sama mam 2 nie brzydkie koleżanki ( nie obrażając) i sa bardzo fajne, miłe, nie ich wina ze nei zostały obdażone urodą, ale większosc ludzi ocenia jedynei po wyglądzie.. to się nie zmieni nigdy.

Druidalny - nie no, znam parę osób które są po prostu brzydkie - np. widoczna asymetria twarzy (np. jedna powieka bardzo opada, twarz jest dziwnie "ulana"),co wcale nie oznacza, że wydają się nieprzyjemne jak czarownice z disneya. Z drugiej strony wiem też, że takie bardzo widoczne "wady" wyglądu często idą w parze z jakąś chorobą więc też inaczej się już na to patrzy.

prawdę powiedziawszy ja zawsze oceniam po wyglądzie ale nie w rodzaju brzydki jest zły tylko jak patrzę na twarz to umiem ocenić czy ktoś jest dobry czy nie i niestety albo stety się nigdy nie mylę

Ja poznalam dziewczyne w pracy, brzydka. Najpierw z nia nie gadalam, pozniej jeden papieros razem i matko co za kobieta, jest naprawde swietna i jest dobrym clowiekiem- stad te refleksje i zlosc na siebie o takie pustactwo

powinniscie sie wstydzic:o ja jestem strasznie brzydki, mam ksywke ohyd tak tak - OHYD, ale jestem tez zadbany,schludny, ale co? powodzenia nie mam, nie mam przyjaciol, ba zwyklych kumpli z ktorymi na piwo mozna wyjsc nie mam, nie mowiac juz o kolezankach:(

Najgorzej mają chyba osoby u których uroda sprawia, że mają cały czas jakiś konkretny wyraz twarzy (np. jak ktoś ma wysuniętą szczękę może wyglądać na wiecznie niezadowolonego). Przykre to...

Moja koleżanka jest nie przywiazuje wagi do urody, za bardzo nie dba o to;) ale znalazła chłopaka, nie wiem w co w niej widzi, ale cos napewno, może charakter? .. dlatego jestem zdania, że kazdy trafi na swoją 2 połówkę, kiedyś napewno.;)

Nie myślę źle o ludziach brzydkich, ani grubych, ani pryszczatych, ani chorych etc Źle myślę o matołach, głupota jest niebezpieczna bo krzywdzi niewinnych ludzi. Miałam w klasie wyjątkowo brzydką osobę, wręcz zjawiskowa brzydota ale pamiętam że nigdy nie dokuczaliśmy koleżance, broniliśmy jej bo nauczyciele potrafi dogryźć a to była wrażliwa dziewczyna z problemami, do tego bidusia z wyglądu, wieć szlag trafiał jak ktoś próbował to wykorzystać. Istotny jest charakter, zawsze. Czyny. Etc Nie mam styczności na brzydalami w zyciu, chyba nie ma aż tak nieładnych ludzi żeby zwrocic na to uwage. Brak higieny to co innego, oczywiste ze trzeba sie myc ;-)

I jest cos takiego, ze jak czlowiek jest spieprzony to uroda mu nie pomoze bo nie ma wdzieku i piekna, a piekno wyplywa z wew, taka prawda. Takze sama uroda nie pomoze, oczywiscie lepiej byc ladnym niz brzydkim. Nad charakterem jak sie pracuje mozna wiele poprawic.

Może autorka sama jest brzydka i próbuje sie dowartościować w sieci??

:(