jak sobie radzicie ze świadomością że jesteście pochlonieci mysleniem o nowej

puchowej kurtce, badz podrozy a w afryce ludzie nie maja co jesc?

Mam myśleć o głodujących dzieciach w Afryce zamiast o tym co mam ubrać w zimie? Równie dobrze mogłabym sobie nie ukłądac życia w ramach solidarności z tymi, którzy sobie go nie układają

czemu nie? w końcu na swiecie są srodki ktore pozwolily by na pomoc tym ludziom. poza tym jak ardzicie sobie psychicznie z tą swiadomoscia?

Jak zacznę zarabiać, to mogę wspomagać jakąś organizację pomagającą. Ale wiesz co, mnie abrdziej przeraża głów w cywiliowanych krajach. Bardziej mnie boli bieda dzieci z polskigo podwórka niż biedne murzyńskie wioski, które nie ukrywajmy poza telewizją i internetem są dla większości zupełną abstrakcją

wszystkim się nie pomoże niestety popieram akcje ze kupując wodę czy coś innego oddajesz na ... kwotę ... bo to pewniejsze że człowiek robiąc zakupy kupi dany produkt który widziała w reklamie niż odda dobrowolnie kase

szczerze? nic mnie glodujace dzieci w afryce nie obchodza. moze jak cale pokolenie ich wymrze, to wtedy ich rodzice rusza dupe i zamiast polegac na darowiznach charytatywnych zaczac robic cos dla siebie samych.

czy nie jest tak że gdy stiwerdzasz że nic cie to nie obchodzi w gruncie rzeczy wyrzekasz sie jakiejkolwiek moralności?

tak sie przejmuje glodujacymi dziecmi z afryki ze na znak solidarnosci tez gluduje :-( i ubieram sie w same szmaty :-(