Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pomocypomocypomocypomocygfd

Chyba nie chcę być szczęśliwa - co myślicie??

Polecane posty

Gość pomocypomocypomocypomocygfd

Od początku tego roku w ogóle cos mi sie stało - co chwile deprecha i tym podobne stany.. Zawaliłam szkołe, odciełam się od wszystkich "przyjaciół", tak ze teraz dosłownie nie mam nikogo, życie - totalna pustka. zamknęłam się w sobie całkowicie.. nic nie ma sensu i w ogóle brak celu,chęci do czegokolwiek.. Teraz zaczynam chodzić do psychologa.. Tyle,że ja chyba nie chce już nic. Chyba wcale nie chce wracać do rzeczywistości Teraz jak nawet przez chwilezaczynam czegoś chcieć, do czegoś dążyć - to SAMA SIEBIE chce zdołować, że mi się nie uda.. próbuje przekonać siebie ze nic nie chce.. Bo za dużo zepsułam,zwaliłam sama i teraz nie da się tgo nadrobić.. Czy to jest normalne?? W ogóle boje się że mogę być normalna. Bo chyba nie chce. W sensie.. jak bede "normalna" to strace całkowicie wszystko.. ta "nienormalnośc" to jedyne co mam to chore co pisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limii
no co ty po prostu widzisz rzeczywistość w końcu taką jaką jest czyli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co Ci w zyciu sprawia przyjemnosc? co lubisz robic jak wszystko sie dobrze uklada i sie fajnie sie ze soba czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo jak Ty--
Ja też tak mam- czuję, że mi na niczym nie zależy, że dobrze nie będzie, przekładam ważne sprawy na później :( czasami czuję się tak jakbym nie miała własnych potrzeb i żadnych emocji, tak jakby potrzeby innych osób (nawet tych złych) były moimi potrzebami... W silną depresję wleciałam rok temu... wyrzucili mnie ze studiów :( a w to, że kiedyś będę szczęśliwa przestałam wierzyć... A fakt, że cała moja "najbliższa" rodzina żyje też mnie dobija, szczególnie "matka" i "brat"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocypomocypomocypomocygfd
Co mi sprawia przyjemność? Bieganie, ćwiczenia, dbanie o siebie - zdrowe odżywianie herbatki,ziołka itym ppodobne pierdoły- może to płytkie.. Przynajmniej sprawiało do czasu kiedy nie wpadłam w ten stan.. Tyle, że nawet jakbym chciała znowu zacząć to myśle sobie : kurde, jakim prawem mam sprawiać sobie przyjemność skoro tak sobie sama życie zwaliłam? To tak jakbym nie chciała wyjśc z tego stanu ? Jakieś takie błędne koło. Nie wiemczy to co pisze ma sens.. ale chodzi o to,że na chwile obecną - mało co czuje.. Wszystko mam gdzieś, to co powinno mnie bardzo zdołować - mnie nie obchodzi kompletnie, dla innych osób to jest wstyd a mi jest wszystko jedno.. i boję się ze jak znowu zacznę "żyć" to uświadomie sobię jak dużo straciłam, zniszczyłąm i wtedy dopiero będe miała jeszcze fajniejszą depresję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo jak Ty--
kurde, jakim prawem mam sprawiać sobie przyjemność skoro tak sobie sama życie zwaliłam? Ja mam czasami myśli typu: "na nic nie zasługuję", to ja jestem tą "winną", a nawet uważam siebie za osobę niezasługującą na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wroc do tych swoich ''plytkich'' zachowan. To Cie podladuje, potrzebujesz tego, szczescie to m.in umiejetnosc czerpania przyjemnosci z ''drobiazgow''. Nie wierze, ze nie chcesz byc szczesliwa. Otaczaj sie pozytywnymi ludzmi, co zawalilas na pewno da sie naprawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×