nie dopuszczam do spontanicznego seksu

wogle nie robie loda ale jak juz musze to tylko po dokladnym obmyciu

Ja z moim kochanym zwykle zabawiamy się po kapieli/prysznicu. Jednak zdarza się poranny , południowy sseks, kied to kąpiel była dzień wcześniej wieczorem i musze przyznać nigdy nie poczułam nie miłego zapachu od mojego faceta. Ja zawsze przed seksem ide do łazienki ( mowie ze musze siku) i wtedy szybciutko się podmmywam. Jeśli nie mam możlwości podmycia się używam chusteczek do higieny intymnej.

Przy seksie higiena jest bardzo ważna chyba dla każdego kiedyś też miałam uprzedzenie i facet musiał się szorować przed ale teraz nawet nie muszę nic mówić oboje wiemy co robić. I nie mamy z tym problemu. Troszkę przesadzasz to raczej psuje cały klimat spróbuj czasem o tym nie myśleć i oddać się przyjemności.

No proszę. Dzionek mnie nie było a tu taka dyskusja. Jak już się zatytułowałam Schiza - to schiza. Zatem drodzy moi nie zarzucam partnerowi braku higieny tylko mam schizę. To jak z arachnofobią, którą również niestety mam. Nie zarzucam pająkowi, że jest drapieżny i mnie np. zje - ja po prostu dostaję pierd...ca jak go widzę. Ale szczerze napiszę, że dyskusja tutaj ubawiła mnie setnie. Muszę sprawdzić czy przypadkiem nie wpłynęła dodatnio na moje podejście do seksu w ciągu dnia :-) Bądź co bądź widze, że większość tutaj sztandarowo twierdzących, że im nic nie przeszkadza i tak podciera się chusteczkami i stosuje wybiegi, które zasadniczo mają na celu to o czym ja mówię. Jedynie forma zawoalowana. Ja niestety nie jestem z tych co czarują. Zresztą orgazmów też nigdy nie udawałam :-D Albo jest albo go nie ma (ale najczęściej jest). Pzdr