Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maz89

nie moge sie odnalezc za granica. zalamany

Polecane posty

Gość maz89

witam sedecznie wszytskich Sam nie wiem od czego mam zaczac. Dlugo sie zbieralem zeby napisac moja hstorie i prosic o porady. Mam 23 lata, od prawie roku mieszkam w Holandii z zona. Ja na miejscu w Toruniu w miescie z ktorego pochodze mialem swietna prace ktora uwielbialem wykonywac poniewaz pozwala mi sie rozwijac co bylo mi bardzo potrzebne poniewaz bylem od niepamietych czasow starsznie cichym, zakompleksionym dzieckiem. Uw ta praca pomogal mi sie rozwinac w takim stopniu iz przelamalem siebie i kontak z ludzmi nie sprawila mi rzadnych probelm z czego bylem niesamowici dumny. Mialem tam mase przyjacol na dobre i na zle. Bylem rowniez rozpoznawalna osoba w swoim miescie przez prace jaka wykonywalem. Z wyksztalcenia jestem infopramtykiem lecz nigdy nie pracowalem w swoim zawodzie i jej nie szukalem, traktowalem to tylko jako hobby. Sprwialo mi to wysztko ogromna przyjenosc. mozna by rzec , ze mialem wszytsko tylko brakowal mi kobiety swego zycia. Przez cale swe zycie pragnolem miec tylko jedna kochana zone, to byla moja zelazna zasada, nie bawilem sie w zwiazki ktore wiedzialem ze nie maja przyszlosci. Marzylem tylko o tej jedynej. Nadszedl wkoncu dzien w ktorym doczekalem sie tego czego chcialem ale jak to z miloscia zazwyczaj jest przyszla niespodziewanie, zaskoczyla mnie. Historia ktora chce opisac zaczela sie 13 sieprpnia 2011 roku kiedy to poszedlem na zabawe i poznalem moja, wtedy jeszcze tego nie wiedzialem ale przyszla zone. Od samego poczatku byl problem z tego wzgledu gdyz ona mieszkala w Holandii gdzie miala syna i w miare ulozone zycie. Jej syn jest holendrem. Po spedzeniu ze soba fantasycznych 10 dni utrzymywalismy kontakt gdy ona powrocila do Holandii. Zakochalismy sie w sobie a kazdy dzien rozlaki powodlowal jeszcze wieksze uczucie. W ciagu dnia w pracy pisalem z nia sms a po pray siadalem przed komputerem i rozmawialem przez skypa kilka godzin. Tak trwalo to 2 miesiace. Od samego pocatku wiedzilem ze jedynym na to rozwiazaniem bedzie to jezeli Ja wyjade do niej gdyz nie mialem nawet smialosci jej zapytac o mozliwy powrot do kraju i nie bylbym fer poniewaz miala syna holendra. po dlugich 2 miesiacach postanowilsimy ze przyjade, zostawie wszystko. Bylem na to gotowy poniewaz obiecalem sobie ze gdy spotkam kobiete z ktora bedze chcial byc zrobie wszytsko co potrzeba. Z wilekim bolem w sercu zostawialem dom a w nim matek ktora nie pracowala a jedynym jej dochodem byly alimenty na mlodszego brata. Nie miala nawet renty, ale przez caly czas prosilem ja zeby poszukala jakiejs pracy. chociaz na pol etatu, ale slyszalem tylko ze praca na nia nie czeka i zobaczym co bede mowil jak bede w jej wieku(53lata).Moze nie byle glownym zywicielem rodziny lecz bez mojego wkladu nie dalo sie oplacic rachunkow i wyrzywic (Ojciec nigdy nie mieszkal z nami i nie pomagal w wychowaniu nas lecz odwrotnie). Dlatego tez wyjezdzalem z wielkim bolem serca i zmartwieniem jak oni sobie poradza. Od wielu ludzi slyszalem ze musze pomyslec tez o sobie, wkoncu! bo cale zycie tego nie robile. nie mialem nigdy rzadnych wymagan od nikogo. Kazdy mi powtarzal zebym zrobil cos dla siebie i gdy spotkalem moja ukochana zrobilem to. Kupilem sobie ciuchy,poniewaz tego tez nie robile nigdy, troche zaczolem dbac o siebie co od razu zauwazyli moim znajomi i sie cieszyli z tego. Matak rowniez pochwalia mnie ze kupilem sobie wkoncu nowe buty! Gdy bylem juz tu na miejscu w Holandii nie mglem spac po nocach przez rozmyslanie o rodzinie. gdy chailem nawiazc kontak z matka odpowiadala mi bardzo krotko, jakby mnie nie nawidzila za to co zrobilem. Wybralem sowja ukochana ale wraz z nia zaczely sie moje oromne problem. Jezeli chodzi o jezyki obce to mowilem slabo po angielsku i perwsze miesiace przysiadlem do niego zeby go podszkolic i znalesc prace. po prau miesiach znalazem prace przy zrywaniu ruskawek bylem bardzo zadowlonym. Lecz przez caly czas rowniez doatawalem inforamcje o sowjej kobiece, dowiedzilem sie ile miala zwiazkow, i rozne inne sytlacje, przez to bardzo czesto lapalem doala lecz bardzo ja kochalem a ona mnie bo czulem to. Opowiedzaila mi o sowjej buzliwej przeszlosci nie moge powiedziec z e ukrywala cokolwiek bo byla szczera tyle ze mnie to zaczelo wszytsko przeastac. Co roz smyszalem historie ktore mi rozrywaly serce a do tego jeszcze poczucie winy zwaizane z Poslka. To bylo cos strasznego. Przestalem sie nawet komucnikowac z moimi Przyjaciomi w Polsce, poniewaz gdy tylko nawiazalem z nimi kontakt mialem ogromna chec wrocic. Strasznie bolal mnie rowniez jej brak poczucia czasu gdy wchodzila do sklepu po pracy a ja czeklam na nia w domu z gotowym obiadem. Szcerze mialem czasem juz wszytsjkiego dostyc ale caly czas przypominalem sobie ze to da sie naprawic jezeli bdziemy tego bardzo chcieli. Ona poprostu wiele rzeczy nie wiedziala. Nie miala pojecia o niektorych rzeczach. Taka zagubiona owieczka, ale wszytskei te rzeczy starsznie mi rozrywaly serce. Z czasem wszytsko zaczelo sie udkaldac, ja pracowalem ona zrobila ogormne postepy z czego bylem z niej dumny. Wiedzialem ze mnie kocha bo to widzialem, widzailem jak bardzo sie stara i to tez dawalo mi sily. Bradzo duzo zlych rzeczy stalo sie tez miedzy nami, a ja w nowej rzeczywistosci nie mialem nawet komu sie wyrzalic, to bylo okropne. Moje zycie obkrecilo sie o 180 stopni z pelengo zycia mlodego chlopaka ktory wykonal wielka robote z rozwinieciem sie stwalem sie znow zamkniety. Przez brak kontaku z ludzmi, przez stres, zaniechalem sowje hobby, w chwili obecniej nie wiedzailbym jak sie mam zabrac za naprawee komputera... zrobile ogormny krok w tyl... stracilem praktycznie wszytsko nad czym posiecilem wiele czasu. Lecz jak sie okazalo najgorsze mialo dopier nadejsc. W czerwcu tego roku pojechalismy poraz pierwszy razem do Polski! Poczulem znow ze zyje. to bylo wspanialem, te miesjca Ci ludzie. Zatrzyamlismy sie u mojej matki ktora z czasem poprostu pogodzila sie z tym ze mnie nie ma lecz nosial w sobie ogormny zal do mnie. Po paru dniach zamieszkwania w moich starcyh kontach wbuchla wleka woja . Moja matka i wraz z bratem naskczyli starsznie na mnie. Mlodszy brat zapytal mnie czy chciaz raz zapytalem sie go czy ma co jesc. Wiedzialem ze to moja matka dytkuje mu co ma powedziec a ona sam powiedzial mi ze chciala sobie odebrac zycie. Bylem w szoku a dp tego wszytskiego brat zaczol budnowtac mnie przeciwko przyszlej zonie, niniejszym musze dodac ze bym w stanie nie trzezwym wtedy i glownie za jego inicjatywa zaczela sie ta wojna a matka tylko na to czekala zeby moc mi wszytsko powiedziec co jej na sercu lezalo. Ona zna mnie dosknalem i wie w jaki sposob mozna mnie zronic. Chcieli nas sklocic. Woja sie skoczyla a ja razem z narzeczona, poniewaz oswiadczylem sie mojej ukochanej przed wyjazdem na wakacje, wrocilsimy do Holandii. Zaczela sie wtedy moja prawdziwa walka poniewaz dopalda mnie starszna derpesja i nostalgia. Wszytsie emocje polaczyle sie w jedna bombe ktora tykala a jej zapalnik by ustawiony na czas bliski... Mielsimy zaplanowany slub cywilny na 27 sierpnia. 2 tygodnie przez nim doszlo do wybuch tej bomby emocji we mnie i nie dalem rady juz wrocic do pracy. Nie miale ochoty juz na nic. Kochalem Ja tak bardzo, a we wnetrzu bylem rozdarty. Nie radzilem sobie juz ze wstawaniem z lozka... zmuszalem sie... zaczolem uczyc sie holederskiego jezyka bo to bylo jedyna rzecza ktora powodowal ze nie myslaem o tym wszytskim. Posatwnoilem ze poducze sie jezyka holenderskiego i znajde prace ktora bede chcial wykonywac poniewaz w porzedniej spedzilem pol roku i mialem juz jej ablotutnie dosyc. Liczyle caly czas tylko godziny do zakonczenia nie mialem rzadnych przyjenosci z tej pracy a dodtakowo byla starsznie automatyczna i nie wymagala myslenia a to powodowalo ze caly dzien myslame o problemach i wracalem do domu wykonczony psychincznie. Nie mialem rowniez ochoty na tlumacznie juz nikomu mojej sytlacji, przez co zostawilem tez ta prace nie tlumaczac nic moim pracodawca. Nie bylem z tego dumny. Moja wybranka rowniez niczego nie zauwazyla i byla bardzo zdziwona i miala sluszne pretensje do mnie ze nie rozmawailem z nia o porblemie. J awiedziel tylko jako mezczyzna, przyszly maz musze pracowac. Zgubilem sie w tym wszytskim. pobralem sie z nia i bylem tego dnia niesamowicie szczesliwy. Uczylem sie jezyka i widzialem wyrazne postepy. Nie rozmawialem z nia o wszystkim co mnie meczylo. Chociaz ona dokonale wiedziala ze ja nie chce mieszkac w Hoandii i jestem tu tylko dla niej, nie wiedzila jak mi pomuc i czasem plakala przez to. Bylem pewny w 100 procentach ze chce spedzic z ta kobieta zycie lecz nie na tej ziemi. Po jakims czasie ona oswiadczyla mi ze mozliwa jest praca prz drzewkach w "Rolnictwie" nie bylem tym zachwycony lecz chcialem ja zadowloic i zadzwonilem o ta prace. Bylem zmotywowanyn, lecz gdy przyszedl przed dzien dnia probnego poczulem ze znow wplatuje sie w cos czego nie chce i nie bylem juz soba. Stranie sie poplakalem w nocy przed praca nie moglem powstrzymac lez. Cos okropnego. Przez caly czas zadawalem sobie katorge psychiczna. Bylem na dniu probnym ale wiedzilem ze to mnie sprowadzi spowrotem na droge z ktorej chcialem zejsc bo byla niewalsciwa. Wiem ze pieniadze sa wazne a ja jestem mezczyzna i musze zapracowac na rodzine lecz wtedy przyszedl punkt kulminacyjny. Wypompowany z zycia nie poszedlem na drugi dzien juz do tej pracy. zona byla wsciekla bo ta parca od znajomej. Powedziala ze nie bedzie mnie juz utrzymywac??? troche mnie to zdziwilo poniewaz jednak pracowalem? moze nie zarabialem miloionow poniewaz ze zgeldu na moj wiek mialem mniejsza stawke (w holenderskim prawie dopiero od 23 lat moge ubiegac sie o normalna stawke) a wiadomo bylem polakiem i musialem wykonywac prace jak prawnie dorosly i nie pisnac slowa przy tym. Wtedy juz wyparowaly z mnie wysztkie sily. Nie mogle wstac z lozka. Zadzwonilem do przyjaciela w polsce powiedzailem jaka jest stylacja ze nie daje juz rady, On powiedzail ze mam natychmiast przyjechac do Polski odpoczac psychicznie ale razem doszlismy do wnisku ze mozlwie jest to ze nie bede mial ochoty juz wracac tu a mialem zoane, ta ukochana! Zadzwonilem do brata on powiedzail mi dokladnie to samo ze mam wrocic ze zalatwi mi prace. Zadzwonilem do matki bardzo sie przerazila moim stanem psychicznym bo o niczym nie wiedziala. Nie bylo tez mozliwosci podaczas wakacji porozmawiania o tym. Powiedzaila mi zeby przyjechal. Postanowile wiec poroymaiwac z zona ze musze wyjechac, ze nie daje rady! (to bylo ponad miesiac po slubie), nietypowe, nie wypada, to sie nie uda. Moim celem bylo poduczyc sie holendeskiego i zdobyc prace jako listonosz. podobalo mi sie to i chcialem to robic a z drugiej strony wiedzailemz e to pomoze odbudowac mi moj kontak z ludzmi. Lecz gdy porozmawialem z zona o tym i powiedzialem ze musze wyjechac na jakis czas ona bardzo sie rozlsocila i nie dziwie sie jej poniewaz obiecalismy sobie ze niegdy sie juz nie rozstaniemy. Zaczela mi wypominac ze po co sie z nia zenilem ze wziolem aj na ldane slowka... czulem sie znow winny. Tego samego dnia pojechalismy razem do urzedu Gminy i zlozylem papiery o wymwldowaniu poniewaz ona sobie tego zarzyczyla gdy musiala by opalca moje ubezpieczenie podaczas gdy mnie nie bylo. Rozumiale to i nie mialem rzadnych lae co do tego. Czuelm sie jak dran. Czulem sie jak nojgorszy czlowiek na swiecie patrzac jak mowila do urzedniczki przez lzy ktorych nie mogkla powstrzymac. Nie wiedzailem co mam zrobic, okropna sytlacja. Po powrocie do domu klocilismy sie... ona wysylal do matki sms zeby przjechala do Holandii do niej poniewaz sie zalamie bo ja zostawiam. Nie miale serca tego robic. Myslalem ze wyjzdzajac po raz pierwysz do Holandii to jest moja najwieksza decyzja w zyciu ale sie mysliem bo stanolem przed wazniejsza. Mialem dzownic po busa ktory zabralby mnie do Polski lecz slyszalem glos w srodku sprobuj jeszzce raz, zbiez sily. probowalem sie mtywowac widzac jej stan i powiedzailem jej ze sprobuje z oferta na listonosza, ie bylem pewny swoich umijetnosci jeszce w poslugiwaniu sie jezykiem, lecz postanowilem pojdac jeszcze dzialana. Zlozylem moja aplikacje razem z zona tego same dnia przez internet lecz caly czas sie klocilismy. Gdy doszlismy do pewnego porzumienia zadzwonil jej byle z ktorym miala syna (rowniez holender, jej syn mieszkla razem z nim) na jej nieszcescie znalem juz na tyle jezyk zeby wiedziec o czym rozmawia... a gdy uslyszalem ze zali mu sie i opowiad mu co mi jest wpadlem w fuire. Myslalem ze mi sie to sni... zali sie do bylego!!!!!! I taki histori gdie wbijala mi noz w plecy bylo setki przez ten roku. Przed chwileczka prawie wyjechalem a ona rozpaczal a przy pierwszel lepszej okazji zali sie do bylego na mnie. To byl punkt gdzie powiedzailem sobie z etak bnie bedzie i chwycilem za telefon i powiedzailem ze teraz ja opowiem jak jest. wiedzailem ze mam racje. Zadzwonilem do matki opowiedzaile jej i ona nie mogla uwiezyc w to co slyszy a gdybym opowiedzial jej o wszytskich sytlacjach zapewne powiedzial bym mi ze jestem glupcem ze jestem z ta kobieta. Tyle ze ja ja kocahm a ona to wszytsko robi niesiwadomie, nie swiadimoe mnie rani. przez caly rok nikomu nie mowile co sie dzieje, zawsze pisalem ze wszytsko jest dobzre a moja matka powiedziala mi ze wszyscy moi znajomi i przyjaciele i tak wiedzieli od samego poczatku ze cos jest nie tak. Moja matka rozmaiwla z nia i obiecla z esie bedzie pilnowac z etop sie nie powtorzy. Pierwszy raz od roku czas powiedzailem komus o sowich problemach. Chociaz i tak nie dokonca bo dlugo by opowdiadc. Matka powiedzaila mi ze nigdy nie spodziewala by sie ze bede mial problem psychiczne, ze nie ja. Bo wypracowalem mocnego czlowiek. Cieszacego sie zyciem. Plenego energii. Nie bojacego sie niczego. Rzadnej pracy bo pracowalem od 15 roku zycia czy to w wakacje na budowach czy pomagal rodzinie w rolnicwtei. Byel uwazany za bardzo pracowtego iszanowanego pracownika. Niepsotykanie dojrzalego i summienego jak na swoj wiek. Wielu mowilo mi ze chcialo by miec takie syna jak ja co bardzo mnie cieszylo. Ludzi mowil mi ze jestem skrony zwykly chlopak. Mialem mase przyjacil w pracy i po za nia!! (pracowlaem praiwe potora roku w tamtej pracy ) To byl niesamowity czas dla mnie. czas mojego rozkwitu. Dzis jestem znow zakompelksiony, uwazam ze nic nie potrafie, nic mi nie wychodzi, nie mam motywacji, nie radze sobie z niczym, mam poczucie stary ze wszytsko zmarnowalem, nie mam sil niczego juz budowac od nowa, czule sie slaby, zagubiony, do niczego, nie wiem juz co jest dobre a co zle nic nie wiem... starcile hobby bo nie porafie sie juz za to zabrac... stalem sie strasznie nerowoy i wrazliwy... lecz mam nadzieje ze sie odmieni poniewaz 18 tego mam rozmowe odnoscnie listonsza. nie jest to na poczatek praca w pelym wymiarze caasu bo jedynie niestety 2-3 godziny dzinnie. lexcz mam nadzije ze dostane ta prace i w przyszlosci dostane wiekszy teren i bede mogl wypracowac normalne godziny. Niniejszym musze nadmienic ze pracowalem w Posce 7 dni w tygodniu a bylem szczesliwy i absolutnie zmotywowany do pracy. 2-3 godzinny dzinnie to bardzo malo lecz musze odbudowac siebie, nie chce na tym poprzetac lecz to pozowli mi sie uczy w ciagu dnia wykonywac prace ktora chce, miec kontakt z ludzmi co uwielbialem a dodatkow rozwijac jezyk co zaowocuje w przyszlosci. To jest moj paln ktory postanowilem zrealizowac, moaj zona nie jest zachwycona do konca tym iz bede pracowal tylko 2 -3 godzinnyale z drugiej strony jest z emnie dumna bo widzi ogormne efekty mojej nauki. Nie potafie sie odnalesc w tym wszytskim, ale doszedlem tez do wnoisku ze to wina niezjanomisci jezyk. tak mysle. nie mogel tez Porozmaiwac z psychologiem tu na miejscu poniewaz nie znam wystaczajaco jezyka. Chciabym poznac Panstaw opinie na temat tej historii. Czy bylo warto? co zrobilem zle? jak sobie pomuc? Dziekuje serdecznie za przeczytanie mojej historii!! Dusilem to dlugi ... zbyt dlugi czas w sobie!!! Mam nadziej z komus sie bedzie chacialo to wszysko czytac. Pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama jejeło
a teraz napisz to w dwóch zdaniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Okvokfmvfdkvm
Młody jesteś i dopiero się uczysz że nie warto rezygnować ze swojego świata dla miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzzcaxxa
tak to jest jak się rzuca wszystko dla laski, której się tak naprawdę nie zna, bo się fajnie z nia gada na skypie?!! tak to jest jak sie prawiczki biorą za romanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mik

Za 20 lat przyzwyczaisz się do życia na obczyźnie. Ale najprawdopodobniej już bez tej żony. Ten związek nie przetrzyma próby. Wyjazd za granicę zrujnował nie jednego człowieka. Na pocieszenie napiszę, że ci co zostali w PL też mają problemy, które ich przerastają. Źle tu i źle tam. Bywa i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fukk

Matko 23 lata??Ty jeszcze dzieckiem jesteś!Jesteś za młody na ślub ,żonę.Wracaj do Polski i używaj życia a nie wpierdzieliłeś się  w małżeństwo .Za bardzo tęsknisz za Polską tak że  raczej nic z tego pobytu w Holandii  nie wyjdzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×