już sobie z tym nie radze...

mam problem... ;( jestem po ślubie dwa lata, z meżem nie układało sie nam od początku, był chorobliwie o mnie zazdrosny, myślałam że sie zmieni po narodzinach dziecka, ale okazało sie że jest jeszcze gorzej niz myślałam dlatego pół roku temu sie wyprowadziłam. Mój mąż ciągle mnie śledził, robił awantury, czasami bił, szarpał itd. Niedawno poznałam wspaniałego mężczyznę w którym sie zakochałam, poprostu życ bez niego nie umiem, jest taki kochany, opiekuńczy, wrażliwy, czuły... mogła bym tak godzinami wymieniać ale co najwazniejsze akceptuje mnie taką jaka jestem, kocha mnie i moje dziecko, strasznie za nim tęsknię i bardzo go kocham. mój mąż o niczym nie wie. Zanim poznałam D wystąpiłam do sądu z wnioskiem o rozwód z orzeczeniem o winie mojego męża, zrujnował mi życie i tak naprawdę nie kocham go... chciała bym być już z D aż do czasu rozwodu nic nie mogę zrobić a obawiam sie że sprawy rozwodowe będą się ciągły... nie wiem co mam robić, bo tęsknota mnie zabija....