Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pysia mysiaa

Czy bałyście się badania przezierności?

Polecane posty

Gość pysia mysiaa

Jak w ogóle podchodzicie do badań USG mających na celu wykrycie wad rozwojowych i genetycznych? Bałyście się przed badaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnii
Na dobrą sprawę to pewność że jest ok możesz mieć dopiero po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam963
Ja mialam to badanie, a w 18 tc lekarz mi powiedzial ze urodze karzelka i wyslal na kardocynteze do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czulam lekki niepokoj
ale w duchu wierzylam,ze bedzie dobrze i tak tez bylo.dzis mam synka ktory ma 20 m i jestem najszczesliwsza kobieta na swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kapijionka
czytająć Twój temat wróciły mi złe wspomnienia... ale nic napiszę Ci. zachodząc w II ciąże postanowiłam chodzić do lekarza prywatnie (ordynator w szpitalu) i na nfz, żeby chociaż badania mieć za darmo. i mocno sie przejechałam. pierwsze badanie przeziernosci miałam u prywatnego, nt 1,6, kośc nosowa widoczna. super ;-) po tygodniu szłam na przeziernosc do lekarza na nfz. oczywiście z dusza na raieniu (nie miałam powodu podejrzewać, ze cos jest nie tak, bo ten lekraz prowadził tez moja I ciąże). a tu lekarz na nfz mówi tak: przezierność 3,3; kości nosowej brak, urodzi pani dziecko z wada genetyczną, skieruje panią na dodatkowe badania. nie musze pisac chyba co poczułam w pierwszej chwili.... na dodatek to był dzien moich urodzin... kompletna masakra. tego samego dnia do prywatnego, przyznałam się jak na spowiedzi co i jak, zrobił ponownie przezierność- wyszła mu taka sama jak poprzednio, ale dla pewnosci polecił badanie przezierności na lepszym sprzecie. po dwóch dniach byłam już po badaniu... pan profesor Niby jeden z najlepszych w poznaniu) określił przeziernosc na 1,6, kośc nosowa widoczna, przepływowośc ok. powinnam się uspokoić. i na jakis czas tak się stało. ale teraz przed porodem czasem mi to powraca i myślę, czy aby ten na nfz nie miła racji... tylko co z tego? przecież i tak kocham to maleństwo... a przeziernośc jeszcze o niczym nie świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak szłam w pierwszej ciaży, to nie bałam sie, bo nie wiedziałam, ze jest ono takie istotne :-P Byłam niedoswiadczona, nie bywałam na kafe jeszcze wtedy :-D Bałam sie z innego powodu - w 5. tygodniu zachorowalam na ospe i obawialam sie jej skutkow dla dziecka. A w drugiej ciazy, no jakis stres byl, ale nie tak, zeby sie strasznie bac.Jak wychodziła z gabinetu, byalm bardziej zestresowana i zszokowana, niz gdy wchodzilam - dowiedzialam sie, ze beda bliźniaki :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdshshhgagda
kapijonka niemożliwe, zeby 2 lekarzy sie myliło im wyszła również taka sam przezierność, wiec ten na nfz zwyczajnie albo miał kiepski sprzęt, albo sam był kiepski i nie potrafił zmierzyć ot i cała prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam963
najlepiej byc dobrej mysli... To byla moja I ciaza i tez bylam nie doswiadczona i nie wiedzialam czemu to badanie jest takie wazne. A z uwagi na moje doswiadczenia z tym zwiazane nigdy w zyciu nie chce byc juz w ciazy... niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kapijionka
jdshshhgagda... tez tak myślę ;_) ale gdyby nawet okazało się inaczej to cóż... czaasu już nie cofnę ,a maluszka kocham nad życie. zresztą po tych badaniach poczytałam wiecej na ten temat i w internecie jest cała masa wypowiedi dziewczyn o za dużej przezierności, sa takie, którym sugerowane przerwanie ciazya urodziły zdrowe dzieciaczki.. Także nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zawsze byłam spanikowana przed wejściem, samej pzrezierności nie bardzo, bo nawet nie zdawałm sobie sprawy jakie to ważne wiedziałam, ze trzeba, ale jeszcze wtedy nie wchodziłam na kafe, więc lekarz mnie poinformował o "rozmiarze" karku mojego dziecka, wpisał co trzeba i tyle sprawdziłam normy, młody miał 1,2 i wiedziałam, ze jest ok najbardziej bałam sie czy z małym wsio ok, czy ma rączki, nóżki, czy jest cały na zewnatrz i w środku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy pierwszej ciazy nie bałam sie przy drugiej do 14 tyg było ok a jak trzeba było zrobic to badanie okazało sie że niema pokrywy czaszki i urodzi sie martwe dziecko, przy 3 ciazy za karzdym razem na wizyte jak szłam był lęk i stres i bałam się okropnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i nawet bardzoo
balam sie lae dlatego,ze mialam ukonczone 38 lat na szczescie badanie wyszly super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×