Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zirytowana matka

Irytuje mnie szkola mojego dziecka

Polecane posty

Gość zirytowana matka

Wiem, ze powinnam się stosowac do wytycznych ale mnie drażni to że zajmują się takimi pierdolami a nie tym co jest ważne. Lista absurdów szkoly: 1. Osobne wejście dla rodziców. Jeśli do szkoly przychodzi ktoś z ministerstwa, nauczyciele wizytujący itd to wchodza głównym wejściem. Rodzic żeby odebrać swoje dziecko musi obejsc caly budynek szkoly i boisko dookola i wejść osobnym wejsciem. Kiedyś weszlam głownym bo nie znalalam jeszcze glupich zasad i dostalam opieprz. 2. domofon. Dzieci ze świetlicy wola się rpzez domofon. Mówi się ze przyszlo się po to dziecko i ono jest wypuszczane. Dziecko przechodzi samo przez calą szkolę, samo przebiera się w szatni i wychodzi do rodzica (albo kogokolwiek bo nikt nie sprawdza kto po dziecko przychodzi!!) do poczekalni. 3. zakaz wstępu dos zatni dla rodziców. Też udalo mi się dostać opieprz jak chcialam pomóc przebrać buty mojemu 5 letniemu!!! dziecku! Nie wolno! 4. Identyczne stroje na WF biale koszulki granatowe spodenki. Mam w domu milion spodenek ale akurat granatowych nie mam wiec dalam bardzo ciemno fioletowe i co? I dziecko dziś wraca z informacją dla mnie ze mam kupić granatowe bo Pani tak kazała. A jak mnie nie stać na te spodenki? Przecież to do diabla normlana państwowa szkola, jest obowiazek edukacji a ja nie musze mieć akurat zbędnych 20 zl żeby kupić granatowe spodenki. Przecież nie ma zarów odblaskowych tylko dalam ciemne, jednobarwne. Coraz bardziej mnie to drażni. Musialam wyrzucić z sebie. Lista jest długa wymienilam tylko kilka punktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amanda, mama 6 latka
U mnie podobnie :o dziecko w zerówce szkolenej. Obchodzimy cały budynek by dojść do szatni, do szatni nawet nie staram się wejśc bo jest mikroskopijna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowana matka
W tej szkole szatnie to takie boksy z siatki. Przychodzę po dziecko w takich porach że są już tylko dzieci świetlicowe wiec nie ma tłoku. Chciałam pomóc przebrać buty, poprawić spodenki zeby wyglądało ok, a pani woźna mnie wyprosila z szatni twierdząc ze rodzice do sztni nie wchodzą bo mogliby ukraść kapcie innym dzieciom. Przeżyłam taki szok że zaniemówiłam. Jak się otrząsnelam to już jej nie bylo. Dobrze bo moglabym jej odpowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
a po co dałyscie juz dzieci do szkoły a teraz płacz,ja zostawiłam moja 6 latke w przedszkolnej zerówce bo to oczywiste ze takie cuda sie beda działy, aspoenek bym za nic nie zmieniła to nie jest obowiazek ze musza byc granatowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
i Ty sie dałas spławic szatniarce??!! ja bym ja wysmiała,rodzic ma prawo przebywac w kazdym miejscu szkoły gdzie przebywa jego dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowana matka
po to ze szkola jest za darmo a przedszkole to okolo 5 tysięcy w skali roku. To byl jeden motyw, drugi to taki ze szkolę mam niedaleko, a przedszkole do którego ją przyjęli bylo na 2 końcu miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
moi synowie sa juz nastolatkami i nigdy w ich szkołach takich cudów nie było, Twoje dziecko jest małema dopiero 5 lat,masz prawo wejsc i mu pomóci nie daj sie wiecej spławic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weropt
Dałam do zerówki bo jest bliżej od przedszkola a do tego opłacam tylko obiady, a nie godz przedszkolne. U nas to samo, do szatni nie wchodzisz, dziecko piętro wyzej do sali tez samo idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
to wam współczuje,u nas mozna zaprowadzic dziecko do sali, wejsc do niej,poczekac na pania,na dzwonek,co sie chce, oj ja bym zrobiła jazde jakby mnie do szkoły wpuscic nie chcieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowana matka
Z jednej strony mnie pociesza ze nie tylko ta szkoła ma takie wymagania, a z drugiej to chyba pojawia się problem przystosowania szkół do przyjęcia 5 i 6 latków. I to spory problem jak widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowana matka
Kolejny podpunkt z zeszlego tygodnia mi się przypomniał. Mieliśmy mówione na początku roku i przy zapisach ze zerówka nie wychodzi na przerwy i nie bedzie się stykać z innymi starszymi dziećmi. A tu pani ich wzięla na przerwe i ktoś uderzyl drzwiami moją corkę i jej koleżankę. Niby nic się nie stalo ale guz na glowie był i to z Pani winy bo ich niedopilnowała i zrobila odwrotnie niż obiecywali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co ma potwierdzic
u mojego syna to jeszcze lepiej. Jak idziesz do nauczycielki albo zapłacić za obiady musisz się wpisać w zeszyt u ciecia, podać powód wizyty w szkole i wypisać jak wychodzisz. Poza tym spodenki tez granatowe i białe koszulki a że wf codziennie to musisz mieć tych ubrań sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedembab
ale tak zasady sa od dawna w szkołach -> przynajmniej ja do takiej chodziłam z 15 lat temu -> za żadne pieniądze świata nie wróciłabym tam u nas wymóg był biały kostium kąpielowy na basen dla 7 letniej dziewczynki - rok 87

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co ma potwierdzic
białe stroje ( po kilku razach robiły się kremowe) były kiedyś wymagane na basenach - do dzisiaj nie rozumiem dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowana matka
U nas też te koszulki białe ale kupiłam jej na początku roku. Ale jedną bo nie wiedziałam ze wf będzie 3 razy w tyg. Wczoraj miała WF i pila sok, wylała marchewkowy na biała koszulkę wiec wzięła do prania a dziś jej dałam na podmianę niebieską bo nie mam białej więcej, jakoś tak nigdy nie kupowałam i ma wszystkie kolory ale nie białe no i oczywiście pani spakowała jej sportowym bo niebieska nie może być. Jutro ma WF i co? Zrobiłam dziś pranie i ciekawe czy wyschnie ta koszulka jak nie to wstanę o 5 i będę suszarką suszyć. Chore, niedorzeczne i szukanie problemów na siłę bo jakby raz ćwiczyła w tej niebieskiej to co by się stało takiego>? Ja też kończyłam szkolę i to dawniej niż 15 lat temu, a mimo to nie pamiętam żeby takie wymogi były. Miał być strój galowy na uroczystości i apel a tak to się chodziło w czym się chciało i rodzice do szkoły mogli normalnie wchodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedembab
z białymi strojami chodziło aby dzieci nie sikały do basenu i ze niby na białym wydać, które dziecko to robi. A Wy na wf nie miałyście takich stroi - bo ja tak - musowo biała koszulka i ciemne spodnki, granatowe lub czarne. jak ja nienawidziłam podstawówki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedembab
duzo osób nie pamięta, gdyż to dziecka niewiele obchodzi ale za naszych czasów tez takie zasady panowaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jgigkgnbfj
Z szatnia to racja bo jakby każdy wujek wchodził pomoc ze sznurowkami to jest niebezpieczenstwo ze by ci zmolestowal dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja córka jak miała dwa latka
u mojej córki w szkole takie czegoś nie było, mamy dzieci które chodzą do zerówki normalnie prowadziły je do klas, nie można wchodzić na pierwsze piętro w czasie przerw ze względu na bezpieczeństwo ewentualnego pożaru, co do stroju to córa musi mieć biały podkoszulek i czarne spodnie ( raz ma dresy, raz getry, koszulek białych ma trzy pary, bo czasem nie zdążą wyschnąć) denerwuje mnie to ponieważ trzy razy w tygodniu wygląda tak samo bo nawet dzieci nie maja gdzie się przebrać (jedyne miejsce to hol gdzie biegają dzieci)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość generalova
U nas tez szatni przy sali gimnastycznej nie bylo,, to przebieralismy sie na sali i plecaki zostawiali na lawkach, Bez jaj, zeby chodzic w tym samymubraniu, w ktorym sie cwiczy na smierdzacej sali gimnastycznej i poci sie jak mysz, co za syfiarstwo :O Co do tych niby 'dziwnych' zasad, ze u ciecia sie trzeba zapisac, kim sie jest i po co sie przyszlo - a chcielibyscie, zeby dealerzy i pedofile wchodzili sobie do szkol tak o ? Kazdy tak sie domaga przykladania wszelkich staran ze strony szkoly, ale jak juz ich to dotyczy, to nagle raban

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belzebub666
to nasza debilna polska. Bo faktycznie kolor ubrania na wf ma taaakie znaczenie. To jes poprostu smieszne, zeby nie pozwolic dzieciakowi cwiczyc, bo nie ma bialej koszulki, rozumiem ze w wiezieniu sa wymogi i kazdy ma wygladac tak samo, ale w podstawowce?! Co za kretyn te zasady wymysla? A jeszcze glupsze te nauczycielki co z taka sumiennascia nie dopuszczaja do zajec bogu ducha winnych dzieci tylko dlatego, ze kolor szmaty nie ten

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×