Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Irmina z ?

Czy przyzwyczaję się do życia na wsi?

Polecane posty

Gość Irmina z ?

Zawsze kochałam wieś, chociaż od kilku lat rzadko w niej bywałam. W lipcu okazyjnie kupiliśmy z mężem dom na wsi, stary, poniemiecki, ale w bardzo dobrym stanie, zadbany z prawie hektarowym ogrodem i sadem, stawem. Jedną część domu mąż wyszykował już po naszemu, druga strona i piętro muszą poczekać. W piątek wieczorem przy pomocy rodziny i przyjaciół przewieźliśmy nasze meble i tobołki. Od niedzieli jesteśmy sami i jakoś tak dziwnie... Na kuchennym piecu suszą się grzyby [las za miedzą], na stole micha pełna naszych jabłek, odwiedziły nas dzisiaj mieszkanki naszej! wsi - przyniosły gościniec[tak to nazwały]= słoik miodu, powidła, nalewkę, ciasto.Nie spodziewaliśmy się ich wizyty, nie byłam na nią przygotowana, czułam się niezręcznie, ale po kieliszku nalewki szybko znalazłyśmy wspólny temat. Wokół cisza, od czasu do czasu jakiś pies zaszczeka, okna nie zasłonięte, wyglądam, ale człowieka nie ujrzysz. Mąż, po kilku dniach przerwy zabrał się do swojej pracy, dzieci szaleją po komnatach, a ja... i cieszę się i smucę. Wiem jedno, przede mną nowy etap w życiu, czy mu podołam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .wredna jędza
Nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę. :) Wiele zalezy od Ciebie - jak dzisiaj się tam czujesz? Raczej obco, czy może nieprzyzwyczajona? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wścieknięta
Kochana nie masz pojęcia ile osób po przeczytaniu tego co napisałaś ci pozazdrościło. w tym JA. niestety tak bywa że marzenia czy wyobrażenia przerastają realia :) będzie dobrze. najważniejsze poczuć się dobrze i czerpać z tego co jest :) tak - to się na wsi nazywa gosciniec :) fajnie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sderftyhujik
nie wiem, ja bym chyba wolała najmniejsze mieszkanie w mieście niż wielki dom na jakimś końcu świata. Wieś to brak rozrywek, kiepska opieka zdrowotna, wszędzie daleko, poza tym sama wiesz jaką mentalność mają wsioki- zawistne, niewyedukowane i tkwiące w religijnym ciemnogrodzie... ja tam Ci absolutnie współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wścieknięta
Kochana nie masz pojęcia ile osób po przeczytaniu tego co napisałaś ci pozazdrościło. w tym JA. niestety tak bywa że marzenia czy wyobrażenia przerastają realia :) będzie dobrze. najważniejsze poczuć się dobrze i czerpać z tego co jest :) tak - to się na wsi nazywa gosciniec :) fajnie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irmina z ?
Na pewno jestem nieprzyzwyczajona do życia na wsi, mieszkałam w mieście wojewódzkim na północnym wschodzie[ale w centrum]:D, a ostatnie kilka lat w jeszcze większym mieście w Niemczech. Naszym marzeniem był powrót do kraju, o mieszkaniu na wsi nie myślałam, ale trafiła się okazja, mąż mógł przenieść na wieś swój biznes, a mnie wieś też nie przerażała. Tylko jakoś mi dziwnie, ludzie życzliwi, szkoła, lekarz na miejscu, do miasteczka powiatowego 7 km, wszędzie rowerkiem da się przejechać, do mojej rodzinnej miejscowości godzina drogi. Nie, nie tego się boję. Czuję się dziwnie, z sąsiadami mąż już zawarł znajomości, ja jeszcze nie, ale mam szczere chęci i myślę, że już nikt mnie tak nie zaskoczy jak dzisiaj te panie. Jednak dowiedziałam się od nich wielu pożytecznych rzeczy. A zazdrościć mnie nie ma powodu, nasze życie nie było takie słodkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irmina z ?
szkoda, że tu taki mały odzew dziewczyn mieszkających na wsi, miałam nadzieje, że podpowiedzą mi jak to jest w ich mieścinach, jak sobie radzą, chociażby z plotkami, pomówieniami - bo takowe usłyszałam. Mnie to nie bawi, wychodzę z założenia, że lubię wszystkich, ale jak reagować kiedy sąsiedzi są np. skłóceni, a ja ani do jednego, ani do drugiego nic nie mam. Podobno w najbliższą sobotę we wsi będzie wesele, zaproszona jest cała wieś?Ja też? Młodzi mają do nas jutro wdepnąć z zaproszeniem... Mąż mi przed chwilą takie ciekawostki" opowiedział. Tego nie przewidziałam. Wypada "wdepnąć", czy wyłgać się innymi planami w tym dniu? Nie myślałam, że takie drobiazgi mi zakłócą codzienność. Czy pójdę, niech mąż zadecyduje, ja od 4 dni dopiero tu mieszkam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×