Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak, to ja

NIgdy nie sądziłam, że mnie to spotka NADGORLIWA BABCIA

Polecane posty

Gość tak, to ja

Moja 22 miesięczna córka jest w ciągu dnia pod opieką babci. Na początku było super, w wieku ok 15 miesięcy córka zaczęła trochę wybrzydzać w jedzeniu. Trochę mam na myśli, że teraz ma zupki które woli, dania w kolorze który woli no poprotu nie da się jej futrować jak gęsi - jak było wcześniej. Córka jest w normie wagi i wzrostu wg siatek centylowych, lekarka ją badała i mówiła, że "ładne dziecko". Niestety moja mama utrzymuje, że "dziecko nie je", ma jadłowstęt i anoreksję (!!!) ze powinnam jej dawać syrop na apetyt. Na domiar złego ostanio zrobiły jej się plesniawki w buzi i od kilku dni nie je NIC bo ją boli. Lekarka powiedziała, że to normalna reakcja, jesli dziekco pije to znaczy, że trzeba leczyć pleśniawki i będzie dobrze. Moja matka rozpętała piekło - dzwoni do mnie do pracy z płaczem, jakby dziecko było prawie umierające, zwalniam się, jadę, córka się bawi, nic się nie dzieje ALE NIE JE!! Nie mam sił, próbowałam przemówić jej do rozsądku - słyszę tylko, że będę żałować i kiedyś płakać, ze jej nie posłuchałam.. Dziewczyny, proszę, pocieszcie mnie bo nie wyrabiam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa rumaki
Babcia ma pewnie menopauzę, musisz uzbroić się w cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babcie juz tak naja, nie przejmuj sie, potakuj od czasu do czasu i rob swoje, bo i tak nie wytlumaczysz. A jesli nie jestes zalezna od babci opieka nad dzieckiem) powiedz, ze bedzie sie kontaktowac z mala jak sie opanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, to ja
wiecie, najłatwiej byłoby mi podjąć radykalne działania - zapisać dziecko do żłobka i powiedzieć albo będzie tak jak ja chcę, albo nie zobaczysz wnuczki. Ale wiem, że córka dobrze się czuje u dziadków, chodzi po ogrodzie, na spacery, że rozpieszczją ją nawet sąsiadki... Ale trudno mi pogodzić się z myslą, że moja matka ma o mnie tak złe zdanie jako o matce. Wydaje mi się, ze swietnie sobie radze i z dzieckiem i w zyciu wogóle.. a tymczasem takie rzeczy słyszę :( płakać mi się chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloooszz
moja mama niestety ma tak samo.. Ostatnio mi powiedziala,ze mam dziecko niejadka,mimo ze je wiecej ode mnie! No ale co sie dziwic,jak ona mu da co godzine to ciastko,to czekolade,to cukierka no to wtedy obiadu juz mi nie zje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3latki
znam to z autopsji, moja mama też jak mała z nią siedziała to martwiła się ze prawie nie je, nieważne ze jest z wagą i wzrostem ponad normę co poradzić- po prostu dużo tłumaczyć, ze lekarz nie widzi problemu, ze waga jest ok, ze 'czasy się zmieniły" i dzieci nie muszą wyglądać jak pączki, żeby być zdrowymi czy pomoże - nie gwarantuje, u mnie o tyle poprawa, ze nie słyszę już tego na okrągło , z reguły gdy jest chora- ale to wówczas tez tłumacze, ze nawet jak my jesteśmy chorzy to nie mamy apetytu,a co dopiero dziecku powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloooszz
najlepiej jak mamie podrzucisz cos do czytania na ten temat,ze nie wolno na sile dziecka przekarmiac bo wtedy to na prawde moze dziecko dostac jadlowstretu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloooszz
wogole co to za czasy kiedys byly?z tym karmieniem na sile,dziecko musialo jak balon wygladac to swiadczylo o tym,ze zdrowe! skad to sie wzielo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, to ja
Dzięki za słowa otuchy.. Córka jest wesołym, energicznym dzieckiem, wszędzie jej pełno, jest skora do zabawy. Gdyby była osowiała - zaczęła bym sie martwić. Ale i tak tak mnie wkręca,że zastanawiam się kto tu jest głupi :/ Byłam nawet u dwóch lekarzy się skonsultować :/ Powaznie. Ale przecież dziecko rośnie, ma własne zdanie, także co do tego co i ile je!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloooszz
a przypomnialo mi sie.moja mama tak samo psa przekupia smakolykami i placze,ze pies obiadow nie je:o ciagle cos podrzuca temu psu.jak pies jest pod moja opieka to normalnie zjada z miski,jak pod jej opieka to i kilka dni nic nie ruszy,no ale co sie dziwic....jak mu ciagle kielbase,ciastko itd podrzuca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiru riru bom
heloosz - skąd to się wzięło? Z głodu. Tylko do niektórych nie dotrało, że te czasy juz minęły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, to ja
też myślałam, że może coś jej do czytania kupię, ale czy to coś pomoże? czy jeśli będzie napisane w książece to samo, co mówi lekarz to w jakikolwiek sposób na nią wpłynie? Raczej podjęłam decyzję, że nie będę się z nią kontaktować, bo zawsze rozmowa schodzi na jeden temat - zwykel dzwonimy do siebie, odwiedzamy sie w weekendy. Koniec. Córkę zawozi i przywozi mąż - wobec niego mama się trochę wstrzymuje z oskarzeniami. Tak chyba będzie najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3latki
wiesz może to nie tak, ze mama ma o Tobie złe zdanie jako o matce, ja tez usłyszałam kiedyś ze jeszcze przyznam jej racje i będę żałować ze tak a tak zrobiłam, -warto wykorzystać to w drugą stronę, jeśli postawisz na swoim w sprawie czegokolwiek i potem okaże się, ze miałaś rację powiedz to wprost mamie, ja tak zrobiłam, pamiętaj, to my jesteśmy rodzicami i do nas należy decyzja, nasi rodzice chcą dobrze, uważają, ze wiedzą lepiej bo już wychowali dzieci- no właśnie nas już wychowali, a teraz nasza kolej...zaznacz to ja tez parę razy musiałam z mama poważnie porozmawiać, co do zasad, podkreśl, ze jesteś wdzięczna za opiekę, ale kierujesz się pewnymi zasadami i chcesz , żeby były respektowane przez wszystkich, u mnie częściowo pomogło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mam tego problemu
też zostawiam dzieci pod opieką mamy i teściowej na zmianę ale żadna z nich tak się nie zachowuje, obydwie są zdania,że dziecko je tyle ile potrafi i nic im nie będzie jeśli jednego dnia zjedzą mniej. Pomagają nam jak mogą obie zasługują na medal i może dlatego też dobrze układa nam się w małżeństwie,bo nie musimy się spierać o to czyja mama jest lepsza. Obie są cudowne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloooszz
no to masz na mysli okres wojenny i powojenny.Bo pozniej to przeciez nie glodowalismy,rzadko kto.nie bylo rarytasow,ale ten chleb czy mleko to zawsze bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .inka.
pomna, że matka mnie przekarmiała i futrowała na siłę już w ciąży jej gderam, że jak będzie mi syna paść jak gęś, to ją uduszę. obawiam się jednak, że będzie jak u Ciebie. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, to ja
moja mama niby to rozumie, że ja podejmuje decyzje, ale widać, że emocje biorą górę nad rozumem. Wiem, ze chce dobrze. Z drugiej strony o mało już jej dziś nie wykrzyczałam przez telefon czy chciałaby żeby lekarz powiedział, że dziecko jest umierające? czy wtedy czułaby satysfakcję? czy o to jej chodzi? Mam wrażenie, że tak sie zapętliła w tej próbie udowodnienia, ze ona jeszcze ma coś do gadania - jako kobieta, jako matka dwójki dorosłych dzieci, babcia trojga (!!) wnucząt, że zapomniała o co tu własciwie chodzi. A chodzi o zdrowie dziecka, a dziecko jest przecież zdrowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, to ja
"ja nie mam tego problemu" u mnie tez tak na poczatku było. Czasem jakieś tam uwagi, że dziecko za ciepło, za cienko ubrane, ale puszczałam to mimo uszu. Teraz mi dokopała solidnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ciężko jest
babcie czują się podwójnie odpowiedzialne za dziecko, bo było nie było, to nie one są matkami ale mają dziecko pod opieką myślę że matki trochę są przewrażliwione że chcą by babcie/opiekunki w 200 % podporządkowały się ich wytycznymi w sprawie karminia, wychowywania, dyscyplinowania dzieci chciałyby by obca osoba działała zgodnie z ich wytycznymi a prawda jest taka że dając dziecko pod opiekę trzeba przymróżyć trochę oko na błędy i doceniać pomoc gdyby nie te opiekunki nie mogłybyście spokojnie pracować mniej nerwów, każdy na tym skorzysta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ursssulka
U mnie bylo tak,ze mama przyjechala (mieszkamy daleko od siebie) na dluzsza chwile,jak mala miala 2 mce. I zaczela mi wszystko ustawiac -jak karmic,czym karmic,jak usypiac i wszystko. Ona zreszta zawsze wiedziala wszystko najlepiej. Az ktoregos dnia pod wieczor cos,co robie,wybitnie jej nie spasowalo i zaczela sie na mnie drzec jak jakas kloaka,z.przeklenstwami,krytykowac mojego meza i mnie po calej linii. Tak ja wtedy opierdolilam,ze przez kolejnych pare dni chodzila i chlipala ,robila jakies kretynskie sceny cierpienia,ale mialam to gdzies,bo wiedzialam,ze o manipulacja. Oh jak ona sie tu zle czuje,nie chxe tu byc,sratatata. W koncu jak doszla do siebie,to raz na zawsze sie skonczylo dyrygowanie mi w sprawie corki. Doradzic owszem mozna,ale trzeba zaakceptowac,ze decyzje podejmiemy my. I od tamtej pory jest naprawde dobrze. Twoja matka tez musi sie nauczyc,ze moze jestes jej dzieckiem,ale jestes tez matka dla kogos innego i w tej relacji to TY krecisz lody - i ojciec dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ursssulka
Tylko u ciebie jest trudniej,bo mama sie dzieckiem opiekuje. Moze lepiej by bylo pomyslec o zlobku,tak by bylo zdrowiej. Przynajmniej na pare godzin zlobek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, to ja
tak, ale ja naprawdę jestem wyrozumiała. Nie zostawiam wytycznych, co ma jeść, gdzie iść, nie dzwonię w ciągu dnia, nie kontroluję. Daje im czas na poszukiwanie własnych form spędzania czasu i własnych smaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×