Czy jeśli facet rzuca to dlatego, że nie jestem wystarczająco dobra?

Odkąd mnie zostawił mam zerowe poczucie własnej wartości... czujęsiębrzydka i głupia :( I serce mnie boli, że prawdopodobnie niedługo będzie miał inną, i będzie traktował ją jak mnie jeszcze niedawno...

Obawiam się, że to On nie był wystarczający dobry dla Ciebie. Tak lepiej brzmi?

Daj spokoj, nie on pierwszy nie ostatni. Poza tym napewno nie byl taki cudowny za jakiego go masz tylko bardzo idealizuejsz

raczej w takich przypadkach nie ma sensu szukania winy w sobie...wypłacz się porządnie a potem "przemebluj" swoje zycie i zapomnij :)

W takim przypadku szukanie winy w sobie nie ma sensu. Wypłacz się porządnie, a potem "przmebluj" swoje zycie i zacznij wszystko od nowa :) zapominając o panu X :)

a może rzucił Cię, bo byłaś za dobra dla niego, a zabrakło Ci dobroci dla siebie samej i szacunku do siebie samej? http://pl.scribd.com/doc/3272568/Argov-Sherry-Dlaczego-mczyni-kochaj-zozy polecam przeczytać tą książkę, wiele wyjaśnia:)

a może byłaś dla niego zbyt dobra, a dla siebie zbyt surowa, nie miałaś czasu na pobycie ze sobą i pokazanie mu, że masz szacunek dla siebie samej? Polecam przeczytac: http://pl.scribd.com/doc/3272568/Argov-Sherry-Dlaczego-mczyni-kochaj-zozy mnie wytłumaczyła ta książka wiele.

niec na to nie poradzisz , musisz cierpieć , ja mam tak samo , po tym co mi zrobił facet nie dosc ze czuje sie nic nie warta itd. to odcielam sie od swiata , z nikim nie rozmawiam , wychodze tylko w ostatecznosci

Ta ksiazka o zolzach to stek bzdur i brednie napisane przez kobiete. Jak chcesz sie dowiedziec czemu odszedl musisz go zapytac wprost..

na przez faceta i RADY TAM ZAWARTE DAJA 100 % EFEKTÓW, pojebany prawiku z manią religijną :D

TE RADY DZIALAJA TYLKO NA MEZCZYZN O MENTALNOSCI NIEWOLNIKA. :D

Nie koniecznie . Tzn ,że : - Nie nadawaliście na tych samych falach - nie zakochal się bo nie było ,, tego czegoś" - Znudził się ( czasem facetowi wystarczy ,że Cie zdobył i wybiera nowa nie lepsza) Po drugie - w ksiazce o zołzach jesy sporo racji bo mówi o szacunku do siebie, a to sie czesto sprawdza ,ze nie doceniamy tego co mamy wiec czasem zdystansowanie sie od faceta dobrze robi

Ta ksiazka to gniot ktory jest adresowany do zakompleksionych kobiet.

NO NA PEWNO NIE PODZIALAJA NA NIEDOJEBAQNEGO PRAWIKA Z MANIA WIELKOSCI :p TAKI JUZ SKRESLONY NA AMEN.

Boli Cie ze nie znizam sie do poziomu medialnego prania mozgu. Co wiecej szkole mlodych facetow i mowie im prawde. Zostaniecie starymi kocimi pannami. :)

Kiedy go spytałam czy cokolwiek do mnie czuł to napisał tylko, że gdyby był w stanie mnie pokochaćto by skończyło sieinaczej :( Czego mi brakowało, że mnie nie pokochał?

Tymon ,ale prosze bardzo skoro tak uwazasz to napisz jakies argumenty dlaczego uwazasz ,ze ta ksiazka jest glupia. Czytałeś ja w ogole?

Jeśli cię rzucił to na pewno właśnie dlatego że jesteś wredną zołzą która się podszywa w necie pod inne osoby i już nie mógł z tobą wytrzymać ani cię znieść.

jak dla mnie tak książka jest bardzo dobra, szczególnie dla niej, skoro myśli, że nie była wystarczająco dobra dla faceta. A książka nie mówi o tym, żeby pomiatać facetami, ale żeby traktować siebie z szacunkiem i godnością. Na dodatek obserwować ile z siebie daje facet i wyciągać z tego wnioski. Faceci pochwaliliby książkę, w której byłoby napisane: "Cały dzień Cię lekceważył i wrócił do domu 5 min po Tobie? Na stole powinny stać świece, Ty przywitać go w koronkach na sobie i pieczoną kaczką na srebrnej tacy. Szybka kolacja i jeszcze szybszy seks. Następnego dnia znów Cię lekceważy? Może kaczka była za słona, albo Twoja pochwa za sucha. Więcej, staraj się bardziej! "

"Na dodatek obserwować ile z siebie daje facet i wyciągać z tego wnioski. " - czyli byc narcystyczna psychopatka ktora kalkuluje i na kazdym kroku kontroluje i ocenia swojego partnera. Ta ksiazka jest adresowana do rozkapryszonych ksiezniczek z zachodu ktore skladaja pozew o rozwod "bo taka moda" , bo "maz za glosno chrupal platki przy sniadaniu", bo "kolezanka jest juz po rozwodzie i ma nowego kochanka".

Polecam posluchaj piosenek,moze pomogą:) http://www.youtube.com/watch?v=1ciN66jRI0E http://www.youtube.com/watch?v=24hVFZAMjaE&feature=related

tymon84, nie zgodzę się z Tobą, że obserwowanie ile daje z siebie facet, jest dla kalkulujących psychopatek. Byłam w 2ch długich związkach i za każdym razem popełniałam ten sam błąd, zawsze chciałam, żeby było miło. Zawsze gotowałam jak szalona, nie spałam po nocach, kiedy on nie mógł spać, chociaż rano trzeba gnać do pracy. Albo typowa niedawna akcja. Okłamywał mnie, wykorzystywał, wyszło to na jaw, wkurzyłam się, przestałam się odzywać i wyszłam. W nocy telefon, sytuacja awaryjna, więc ja wstaję, lecę, pomagam mimo tego, że byłam na niego zła. Zapominam o tym, jestem dla niego, przy nim. I co się okazuje następnego dnia? Że koleś z którym jestem ponad 2 lata nie miał czasu przez cały dzień napisać choćby głupiego smsa, że wszystko ok. Nie wspomnę o tym, że dostał też w tym dniu dobrą wiadomość i wolał się cieszyć nią z innymi, nie ze mną. Następnego dnia, kiedy ja schowałam dumę do kieszeni i mu pomogłam. Dzwoniłam, pisałam nic, wychodziłam z siebie. A on w nocy zadzwonił uradowany, bo problem zażegnany i wręcz super wiadomość dostał. Nie chciał, nie musiał się ze mną cieszyć. Ale mógł przynajmniej poinformować mnie, że jeszcze oddycha. Gdybym mu nie pomogła tej nocy, sam by sobie poradził i może by coś do niego dotarło, a nie następnego dnia zachował się gorej, niż wcześniej!

znalazł taką z fajniejszymi biodrami

może podobały mu się inne, co nie oznacza, że moje są nie w porządku, wszystkim dogodzić się nie da. Jemu się nie podobały moje biodra, to nie. I tak są fajne. On nie jest wyznacznikiem mojej "fajności", piękna, mądrości, czy czego tam jeszcze.