Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rytjte

czy Wy tez ciagle sie spieszycie?

Polecane posty

Gość rytjte

i chcecie byc akurat tam, gdzie nie jestescie? zauwazylam u siebie taka przypadlosc, ze gdzie bym nie byla, chce juz stamtad wyjsc i isc do domu, ale wlasciwie po co?posiedziec? bylam ze znajomymi na paintballu, padla propozycja pojscia na piwo po, mi juz sie nie podoba, blo juz chcialam do domu. ok, poszlismy na to piwo, ale przed wejsciem kolejy papaierosek, mnie znow nosi, bo musze czekac. pozniej sobie uswiadomilam, ze to troche dziwne, ze tak sie nie da. w czasie studiow zawsze chcaialam juz pracowac, teraz chce sie wyprowadzic z domu, juz bys samodzielna, miec wlasne mieszkanie, ciagle sie boje, ze zycia mi nie starczy na wszystko, a z drugiej strony potrafie usiasc przed kompem i gnis:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem to az za dobrze
ja sie ciagle spiesze :O w pracy robie jak najszybciej i szlag mnie trafia, ze cos nie z mojej winy sie przedluza, bo chce juz wyjsc, choc wiem, ze nic mi to nie da...maz i tak przed 16ta nie wyjdzie, a mi zostanie przyjazd do domu i siedzenie w nim :O moglabym sobie spokojnie rozplanowac tak by wyrobic sie na 16ta, maz by po mnie przyjechal, skoczylibysmy gdzies razem, i tak sobie o tym mysle wieczorem, tak sie przekonuje do tego, a potem rano w pracy znowu jest tak samo :O nie chce mi sie wychodzic do znajomych; a szczytem byl urlop; na te dwa tyg. wolnego czekalam jak skazaniec, pojechalismy nad morze a ja 2 dniach wiedzialam, ze tam nawet calego tygodnia nie wytrzymam :O polazilam jeden dzien po plazy i mialam dosc :O wrocilismy do domu po 5 dniach tylko po to by tkwic przed kompem, jakas porazka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rytjte
no wlasnie, skad tosie bierze? od kompa uzalezniona nie jestem, ale przy nim najlepiej wypoczywam, dluzsze wyjscia mnie nuza chyba, ale dlaczego?dlaczego nie mozna milo spedzic czasu, robic cos innego niz zwykle. nawet jakies glupoty, byle nie siedziec prze dkompem, chyba juz wszystko jest lepsze. musze nad tym popracowac, bo staje sie to meczace. a Wy nad tym morzem, mogliscie jechac do okolicznych miejscowosci, pozwiedzac, pojsc na jakas latarnie, choc nie ulega watpliwosci, ze nad morzem po prostu nie ma co robic i jechac tam na tydzien, to juz dlugo, ale to duzo ludzi to powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem to az za dobrze
pozwiedzalismy sasiednie miejscowosci, do gdanska zajrzelismy, do sopotu, ale tak jakos...:O masakra jakas :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georginiaaa
Myślałam, ze ten temat trochę czegos innego dotyczy.... tego, ze jest mnostwo spraw do zalatwienia i trzeba sie ze wszystkim wyrobic. A tu okazuje się, że wasz problempolega na tym, ze nie umiecie... dopoczywac??? Wyluzowac sie? Dobrze sie bawic???? Ja wam powiem, ze kiedys chyba tez mialam byłam w goracej wodzie kapana, ale mi przeszło. Teraz uwielbiam posiadów, choc nieczesto mam mozliwosc. A urlop nad morzem??? Prawie miesiac spedzilam w tym roku ze swoja rodzinka, sporo jezdzilismy, od Helu po Gdansk, ale duzo tez siedzielismy na plazy. I niewazna byla pogoda. Mielismy koce, namiot,wiatrochrony.... Zakladalismy rano oboz i siedzielismy do obiadu... ja bylam bardzo szczesliwa, jak schowalam sie przed wiatrem w namiocie, wiatr łopotał, ja siedzialam sobie i patrzyłam na fale albo swoja rodzinke baraszkujaca w wodzie czy w piachu... no i duzo czytalam, kajaki, windsurfing... ehhh moglabym jechac juz dzis :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georginiaaa
*namiot łopotał na wietrze miało byc :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×