Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość qwertyzaqwsx12123

Co myśleć o takim związku?

Polecane posty

Gość qwertyzaqwsx12123

potykam się z mężczyzną od czerwca. Niedawno zaczęliśmy razem mieszkać. Od początku wiedziałam, że on ma dziecko i jest po rozwodzie. Bardzo kibicuje mu w kontaktach z dzieckiem, ale ciągle jest to dla niego "drugie życie". Nie przedstawił mnie swojemu dziecku, nie przyprowadzi go do naszego domu, zawsze spotykają się w domu byłej żony lub na mieście. Jego była żona też nie wie, że on ma nową partnerkę. Zapewnia mnie, że jest to poważny związek i bardzo mnie kocha, aczkolwiek czuję się trochę z boku i nie wiem czy to wszystko jest ok. Jest mi przykro, że tak postępuje, bo skoro chciał zamieszkać razem to chyba jest to pewne zobowiązanie. On powiedział mi tylko, "że nie jest gotowy" - nic więcej. Co myśleć? nawet była żona nic o mnie nie wie. Nie wydaje mi się to po prostu w porządku. Nie mam nic przeciwko zajmowaniem się dzieckiem, ale pewnie będzie tak, że jak ex dowie się o mnie to będzie utrudniać mu spotkania (niestety czasem tak jest) i wtedy jego wybór będzie logiczny. Żadne z nas nie ma już 20lat, żeby zachowywać się nierozsądnie i tkwić w czymś, co nie ma szans. Niestety pogadać się nie da, bo na wszystko jest "nie jestem gotowy" i później awantura o wszystko. Nie susze mu głowy o to i nie wspominam o tym codziennie, nie rozmawiamy o tym wcale. Po prostu czekam, ale zabija mnie to wewnętrznie. Też nie chce czuć się jak na doczepkę, albo czekać na Boże Narodzenie i wtedy mi przedstawi swoją rodzinę (mam na myśli Mamę) bo już będzie deadline - bo będzie mu cięzko zadecydować z kim spędzić ten czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha4
facet nie traktuje cię poważne - chyba nie wiąże z tobą przyszłości, skoro nie przedstawił ci nikogo ze swojej rodziny i nikomu o tobie nie powiedział - a to, że z tobą mieszka świadczy o jego wygodnictwie - ktoś przecież musi mu prać, sprzątać, gotować i robić koło nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyzaqwsx12123
Ale uważasz, że za szybko by powiedzieć innym i ja się czepiam ? Czy faktycznie coś jest na rzeczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha4
oczywiście, że jest coś na rzeczy - to takie schematyczne - jedno życie w jednym domku, drugie życie w drugim domku i ucieczka od odpowiedzialności - z tobą żyje jak kawaler, który ma podane wszystko na tacy, a tam wykonuje swój "rodzicielski" zapewne cotygodniowy obowiązek - i instynktownie nie chce tego mieszać, bo wie, że będzie mu trudniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha4
gdzie ty w tym wszystkim? - a kogo to obchodzi - zawsze będziesz musiała się dostosować do niego, a jak nie to ci powie "adieu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×