Dlaczego współczesne matki pozwalają na to by ich dzieci były grube?

Jestem już starszą kobietą po czterdziestce piątce ,za czasów mojej młodości dzieciaki biegały po podwórkach, wisiały na trzepaku i robiły fikołki. Rzadko kiedy trafiało się też otyłe dziecko, a jeśli już to faktycznie była wina choroby a nie zaniedbania ze strony rodziców.A teraz? gdzie się nie ruszę tam widuję otyłe dzieciaki, nawet takie cztero,pięciolatki ze sporą nadwagą.Widzę też jak matki karmią dzieci chipsami, dają do picia coca-colę i przesiadują z nimi w Mc Donald's.Jak tak można, czemu matki nie widzą,że rujnują zdrowie i życie społeczne własnego malucha?

Też jestem po 40-ce ale wydaje mi się, że taki stereotyp był od zawsze. To zachwycanie się pulchnym bobaskiem, jaki to on fajniutki bo grubiutki. Im więcej fałdek tym lepiej.

rodzice mnie skrzywdzili , dlatego jestem dziewica w wieku 45 lat bo wazę 132 kg

Niestety teraz dzieci nie biegają po podwórku :o w moim bloku jest około 10 dzieci w wieku młodszej podstawówki i na dworze praktycznie widać tylko troje a resztę jedynie kiedy idą z rodzicami do auta i z powrotem :o ale nie są otyłe. Wydaje mi się że mają zapełniony dzień zajęciami dodatkowymi, a w czasie wakacji wyjeżdżają albo też chodzą na jakieś zorganizowane zajęcia.

O rany :D moja babcia jest po 65-ce i nie powiedziałaby że jest starszą kobietą :D