Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wrrrrrrrrrrrhhhhhhh

jestem zła bo teściowa jest ważniejsza ode mnie

Polecane posty

Gość wrrrrrrrrrrrhhhhhhh

ja dla niego przez 2 lata oszczędzałam jak mogłam żebyśmy mogli razem zamieszkać, zero nowych ciuchów, mimo, że studiuję grafikę zaocznie to nie kupiłam sobie nowego komputera tylko męczę się na starym dziadzie który często ścina się przy projektach. a on teraz kupił sobie nowy wypasiony komputer, a stary oddał swojej matce, mimo, że jego stary był lepszy od mojego... jak mam mu dogryźć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matce to powinien kupic nowy
a nie obdarowywać ja złomem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrrrhhhhhhh
faceci to podłe świnie, ja sobie wszystkiego odmawiam żebym mogła z nim mieszkać bo tak to nie byłoby mnie stać na połowę rachunków i wynajmu,a on mi się tak odpłaca. a słyszał nieraz moje wkurzenie jak przepadało mi pół projektu bo komp się zaciął a teściowa jest straszną ciemnotą jeśli chodzi o kompy, nie potrzebny jest jej szybki komp do szukania przepisów w necie żałuję, że zamieszkałam z nim, gdybym nadal mieszkała z rodzicami to nie musiałabym wydawać 650zł około na wynajem plus rachunki i w pół roku miałabym ekstra maszynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrrrhhhhhhh
jego matka ma dużo kasy, stać ją żeby sobie kupić komputer za 5000, ale ona woli mieć zawsze pełną lodówkę żarcia i piec ciasta dla kur. po prostu tak marnuje kasę,że szok. boli mnie jeszcze, że mimo iż mieszkamy razem to on jakby nie uznaje tego. przez pół roku nie kupił proszku do prania bo on nie pierze więc nie wie, że pralka potrzebuje proszku żeby prać. musiałam ja kupić za własne pieniądze,a prawda jest taka, że on ma więcej brudów bo ja sobie wszystkiego odmawiam i przez to nie kupuję nowych ciuchów. wiele razy prosiłam go żeby kupił proszek, to raz kupił mi 400gram małe opakowanie... a ja przez ten czas zużyłam prawie 10kg, do tego kilka butelek płynu zmiękczającego. niby jesteśmy razem, a ten związek bardziej przypomina współlokatorów, on nigdy nie zapyta czy coś mi trzeba kupić, wszystko w lodówce mamy osobno, ja nie gotuję obiadów bo on zwyczajnie by się nie dołożył do jedzenia, a tylko marudzi do teściowej, że ja nie gotuję. ale jak mam mu coś ugotować z boczku, margaryny, kiełbasy i chleba? bo on tylko to je...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie są skutki
mieszkania z chłopem przed ślubem, każdy sobie rzepkę skrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrrrhhhhhhh
jeszcze na początku jak zamieszkaliśmy razem to bawiłam się w obiadki, ale skończyło się na tym, że musiałam wziąć 200zł od rodziców bo nie miałam na rachunki... on nigdy nie kupił nic na obiad, nawet nie pomyślał że ja za to płaciłam, mógł się chociaż zrewanżować i pójść ze mną na zakupy spożywcze żeby kupić coś na następne dni... nie mam z kim o tym porozmawiać, rodzicom tego nie powiem bo się wstydzę mogłabym gotować w domu bo akurat to mi wychodzi i ludziom smakuje moje jedzenie, a doszło do tego, że prawie codziennie jem zupę za 2.50 w barze mlecznym bo gdybym chciała w domu ugotować to wydałabym więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrrrhhhhhhh
co powinnam zrobić w tej sytuacji? dodam, że mamy umowę o wynajem mieszkania jeszcze na 17mc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrrrhhhhhhh
mam ogromny żal do teściowej, że nauczyła go tego, że ma wszystko zawsze podane... wyprane, wyprasowane, ugotowane a nie chcę robić awantur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
Wyprowadzić faceta do mamusi. Poszukac sobie jakiejś współlokatorki, która będzie dzieliła z Tobą koszty utrzymania i po mału zacząć rozglądać sie za jakimś sensowniejszym człowiekiem do związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja tez jestem zła
skoro jest twoim lokatorem, to wlasnie tak go traktuj! zadnego prania, sprzatania, itp. może sie sam wyniesie i bedziesz miec darmozjada z głowy! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrrrhhhhhhh
tylko problemem jest to, że do tak małego mieszkania nie mogę sobie nikogo poszukać, w pokoju nie ma miejsca nawet na dwa łóżka, mieszkanie było w ogłoszeniu jako mieszkanie dla jednej osoby albo dla pary. to prędzej ja mogłabym się z niego wyprowadzić bo moi rodzice mieszkają w tym samym mieście tylko na drugim końcu... to mój chłopak jest przyjezdny. a umowę mamy podpisaną tak, ze oboje mamy płacić ;/ nie ma możliwości żebym ja się wycofała, on musiałby płacić wtedy za całe mieszkanie, a wiem że w życiu się na to nie zgodzi. niby mogę się wyprowadzić, ale i tak będę musiała płacić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrrrhhhhhhh
on się nie wyniesie, będzie rozrzucał pranie po całym mieszkaniu, a mnie w końcu szlag trafi bo nie lubię bałaganu i dla świętego spokoju wrzucę to do pralki... ale teraz mi wpadł fajny pomysł do głowy, będę prać jego rzeczy bez proszku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredka bambino
no jak to co. Przestac ksieciu prac, prasowac, gotowac, sprzatac. Ty sobie on sobie. A jak sie umowa skonczy podziekowac i kopnac w dupe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredka bambino
no to niech zagraca mieszkanie. Ja bym nie tknela zadnej jego rzeczy. Niech chodzi w brudnych albo w koncu zacznie sie dokladac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
A ssłyszałaś o takim cudownym wynalazku jakim jest rozmowa? Sadzasz faceta przy stole i wykładasz karty na stół, stawiasz warunki wspólnego dalszego zamieszkiwania i dzieleniem się kosztami. Innej polubownej drogi nie ma, a po sądach pewnie nie zamierzasz się z kochasiem włóczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrrrhhhhhhh
ale wiele razy próbowałam rozmawiać z tym, że powinien dać coś z siebie a nie tylko wymagać... np na teksty do teściowej, że nie gotuję odpowiadam, że z niczego nic się nie ugotuje i żeby kupił składniki jak mam mu coś ugotować, to raz złośliwie kupił pieczarki (których smrodu nie znoszę) i "rób zupę pieczarkową" a tego nie umiem zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×