Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość camille70

gej, nieśmiałość, a może rasowy singiel?

Polecane posty

Gość camille70

Zacznę od tego, że bardzo broniłam się przed tym co czuję.. jestem po dość ciężkich przeżyciach z facetami. Jakieś pół roku temu skoncentrowałam się maksymalnie na robieniu kariery, sobie. Powiedziałam "nie" facetom, związkom, niepotrzebnym łzom..nerwom związanym z rozstaniami itp itd. i nagle pojawił się on. Potrzebował pomocy językowej. Zadzwonił do mnie i zostałam jego lektorką. Spotykaliśmy się przez parę ładnych tygodni u niego w firmie przed końcem pracy. Pierwsze spotkanie pamiętam jak dziś - moje zszokowanie tym kogo zobaczyłam w drzwiach jego gabinetu.. serce zaczęło mi inaczej bić. Pierwsze dwa spotkania - zupełna niepewność, ciekawość jego życia, ciągu dalszego.. Można byłoby pomyśleć, że wzajemne iskrzenie.. przeciągające się zajęcia.. zapominałam czy zapominaliśmy o wszystkim.. zwłaszcza o czasie. Specjalna zniżka z mojej strony itp. Miłe słówka. Później z jego strony propozycja odwiezienia do domu, niekończące się pytania o życie prywatne.. miesiąc spotkań, 2 razy w tygodniu po 2,5h zamiast planowanych 1,5h - zawsze kończyło sie tak, że któreś z nas zapominało o czasie.. Na poczatku bałam się tej relacji, bałam się kroku na przód.. wynikało to z moich doświadczen i obiecania sobie, ze zadnego faceta nie bedzie.. zamykałam się przed nim... nie chciałam odpowiadać na pytania. On komplementował, był roztargniony.. ja zreszta tez nie sypialam po nocy przez te spotkania, zapominałam wyłączać żelazka itp. Delikatny jednorazowy niezobowiązujący dotyk z mojej strony.. jego zmieszanie. Wcześniej jego informacja na temat tego, że jest singlem i że mieszka sam... nie pytałam.. po pewnym czasie tez postanowilam ze mu oznajmie ze rowniez jestem singlem... zero kontaktu cielesnego z jego strony..za to duzo pytan, spojrzenia w oczy.. 2 czy 3 smsy ode mnie wyslane poza zajeciach z komentarzem czegos co dotyczylo rozmowy.. etc. z jego strony jeden sms i uciecie tematu. za jakis czas jego wyjazd sluzbowy na tydzien za granice - zero kontaktu... przed nim sytuacja w aucie kiedy na do widzenia skomentowal moje oczy..spojrzenie..glebokie.. powrot i jedno spotkanie, na ktorym chcialam eskalowac.. spotkanie 30 godziny po koncu jego pracy. spoznil sie bo byl w innym miescie sluzbowo.. byl piatek, a wiec nie musial wracac do biura i odwolac zajecia.. spotkalismy sie sam na sam w biurze.. inaczej niz zwykle.. rozmowa w kuchni na temat prywatnych spraw.. nie dzielilo nas biurko.. nie bylo materialow itp.. czulam badz tez mi sie wydawalo jego zmieszanie, podenerwowanie kiedy stalam blisko, a on przygotowywal kawe.. (bylo juz pare takich sytuacji). Zdecydowalam sie na jasny komunikat.. wykorzystujac sytuacje kontekstowa w rozmowie pocieszajac go zaczelam glaskac jego przedramie.. i bylo naprawde inaczej niz zwykle.. przeze mnie zapomnial o wyslaniu paru maili, o ktorych wspominal na poczatku spotkania.. spieszyl sie pozniej na jakies spotkanie.. rozmawialismy o planach na wieczor.. powiedzialam ze ide na impreze.. on spytal gdzie z kim.. stwierdzil, ze wyjezdza jutro popoludniu ale duzo mu nie trzeba mowic... ze rozwazy i wpadnie moze.. nie wzielam od niego zadnych pieniedzy za zajecia.. chcialam doprowadzic do sytuacji konfrontacyjnej..chcialam zeby wkoncu mnie pocalowal.. ale nie zrobil tego.. zaproponowal ze odwiedzie mnie do domu bo padalo.. i wroci na chwile do biura wyslac maile.. odwozac mnie...zaczal mowic cos o sytuacji w jakiego go postawilam nie pozwalajac mu placic za zajecia.. myslalam, ze zartuje.. usmiechal sie przy tym.. chcialam uslyszec dlaczego to zrobilam.. nic mu nie odpowiedzialam.. wczesniej pare razy mielismy rozmowe na temat oczekiwan wzgledem siebie..gdzies mimochodem w zartach.. zawsze go jakos zbywalam albo obracalam w zarty.. na pozegnanie podal mi reke gdzie nigdy tego nie robil.. mowiac ze to kobieta powinna pierwsza wyciagnac reke i obiecal ze jak wroci za 2 tygodnie to zadzwoni.. minely dwa tygodnie pare dni tegmu.. dzien przed planowanym spotkaniem dostaje maila z informacja od niego, ze ma ostatnio kociol w pracy i ze jest w ciaglych rozjazdach dlatego nie spotkamy sie przez nastepny tydzien przynajmniej i ze do mnie zadzwoni wtedy to pogadamy.. z pytaniem co tam u mnie itp. W miedzy czasie dostalam nowa prace i czasowo i tak nie jestem w stanie z nim sie spotykac.. jednak nie o to chodzi.. zaduzylam sie.. odpisalam mu, ze kazde z nas jest zajete i pewnie i tak bysmy juz sie nie spotkali na zajeciach w jego firmie zwlaszcza, ze koncze godzine pozniej niz on itp.. dodajac, ze i tak od dluzszego czasu zastanawialam sie nad rezygnacja z zajec z nim poniewaz przestalam go traktowac jak ucznia.. takze dalam mu jasno chyba do zrozumienia ze nie interesuje mnie znajomosc na takiej stopie? Od wczoraj nieodpisal czegokolwiek, nie zareagowal na moja rezygnacji i info.. mimo, ze wiem ze ma mozliwosc przeciez czytania maili na swoim telefonie.. i powiem wam szczerze, ze nie rozumiem zupelnie tej sytuacji.. przestraszyl sie mojego jasnego komunikatu czy moze jest gejem? dodam, ze jest po 30tce, wysoka pozycja zawodowa, majetny.. z dobrej rodziny, znanej rodziny.. nie wiem co mam myslec, bo z boku mogloby to wygladac na rodzacy sie zwiazek.. ale chyba znowu "dostałam po głowie"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnieśli stawkę za
musisz napisać trochę krócej, nikt tego nie przeczyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille70
jeśli komuś zależy to chyba zadzwoni,sam będzie szukał kontaktu i to nie tylko na polu zawodowym - służbowym, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille70
nie rozumiem po prostu... z jednej strony oznaki zainteresowania z drugiej brak konsekwencji... bo czy pedal komplementowal by kobiete.. wypytywal o szczegoly z zycia..pamietal to co mowila 3 tygodnie temu.. czy po 2 tygodniach pamietal kiedy ma egzamin na prawo jazdy... majac na glowie wiele swoich rzeczy.. prace, wlasna firme.. wyjazd sluzbowy, targi? odwozil by ja do domu mimo braku czasu..? a pozniej zniknal pod pozorem nawalu pracy i kolejnego wyjazdu sluzbowego.. o ktorym mowil mi wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille70
to po co cokolwiek zaczynac? po co to bylo? chyba powinnien mi cos przynajmniej odpisac.. jakiegos maila z info "dziekuje za Twoj czas" albo " ze szkoda, ze taka podjelas decyzje".. a tu zero informacji.. zero "dziekuje", nie ma "powodzenia w dalszym zyciu". Nie moglam tak dalej zyc... ostatnio dostal chyba bardzo jasny przekaz?nie uwazasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenek4618418641
Wampiry. Niektóre pija krew, niektóre pożerają cnotę, niektóre duszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille70
zgadza sie zauroczenie czy milosc jest slepa... czekam jednak na bardziej rzeczowe komentarze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile masz lattt
jestem w dośc podobnej sytuacji, tylko my sie tak juz bujamy prawie 1,5 roku :-O jestem zmęczona i też chcę to zakończyć, ale cos mnie powstrzymuje :-( a nie przyszło CI do głowy jeszcze inne rozwiązanie? np. ze jest nieszczęśliwie zakochany? albo bardzo poraniony i wciąz liże rany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie ma inna lub inne
w kazdym badz razie nie zalezy mu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille70
nie wiem... tak sobie gdybam.. bo nie uwazacie, ze to troche dziwne ze po ostatnim spotkaniu tak jakby wycofal sie zupelnie? czesciowo napewno spowodowane jest jego praca... ale napewno nie tlumaczy, bo gdyby mu zalezalo gdyby byl zakochany znalazl by czas i sposob zeby do mnie zadzwonic albo sie ze mna umowic na kawe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×