Czego sprzedawca w markecie szukal w farbie??

Przy kasie otworzyl farbe i cos patrzyl :P czego on tam szukal? myslal ze ukradłam cos i wlozylam do srodka?

Puszkę otworzył? :D Szkoda, że ta farba nie wylała się :D

nie gadaj, bez przesady. ja bym palantowi zwrocila uwage.

o farbe do wlosow chodzi :D

o farbe do wlosow chodzi :D

u nas ze wszystkich marketów to tylko w Kauflandzie. Wertują gazety. Zaglądają do każdego pudełka. Mnie osobiście to nawet termos kasjerka rozkręciła. Zapytałam, to usłyszałam, że nawet gumy do żucia w rękawiczkach ludzie upychają. Zastanowiło mnie tylko, co by było gdyby tam naprawdę coś było, bo jakiś dowcipniś coś wrzucił. Ja przed kasą nie sprawdziłam. Obciach byłby mój :-S

ja jak kupuję farbe do włosów czy krem w pudełeczku to tez tak zaglądają. boja się,że coś scowałam do srodka--mnie to nie przeszkadza,niech patrzy. polacy to złodzieje,więc się nie dziwię.

u nas ze wszystkich marketów to tylko w Kauflandzie. Wertują gazety. Zaglądają do każdego pudełka. Mnie osobiście to nawet termos kasjerka rozkręciła. Zapytałam, to usłyszałam, że nawet gumy do żucia w rękawiczkach ludzie upychają. Zastanowiło mnie tylko, co by było gdyby tam naprawdę coś było, bo jakiś dowcipniś coś wrzucił. Ja przed kasą nie sprawdziłam. Obciach byłby mój :-S

moze oprocz szukania czegos extra sprawdzal tez czy czegos nie brakuje albo czy jest odpowiedni kolor, taki, jak na opakowaniu( o ile w ogole jest oznaczony, nie wiem bo nie kupuje). czesto jakies gimbusy tak dla zabawy zamieniaja zawartosc kartonikow.

zaglądają nawet do pudełeczka od pasty do zębów!!!! IDIOCI!!!MYŚLĄ,ŻE JAK KTOŚ NAPRAWDĘ CHCE COŚ UKRAŚĆ TO BĘDZIE TAM COŚ UKRYWAŁ!!!! DEBILE !!! POWIEDZIAŁEM KASJERCE-WIE PANI LAPTOP TAM NIE CHCIAŁ WEJŚĆ!

nie debile, tylko maja taki obowiazek. a kurwyzłodzieje polaczki do wszystkiego sie posuną zeby byle gowno ukraść

Noooo jesli o farbę do włosów to np szminek albo cieni do oczu zmieściłoby sie całkiem sporo w pudełku po farbie ;)

sprawdzają czy nic poza tym co powinno tam nie ma, kasjerki są podglądane czy to robią i jak nie to do widzenia, ochrona czuwa:D poza tym są też podsłuchy przy kasach więc uważajta co m ówita:P

też się z tym spotkałam ale mi się bardziej wydaje, że sprawdzają czy ktoś nie podmienił produktu np. kupując farbę londa za powiedzmy 10 zł. nie włożył farby loreal za 30 zł. bo ludzie robią różne przekręty i to, ze wy odpowiadacie takim ludziom jakimiś przykrymi epitetami świadczy o was, bo to jest ich praca i za to pozniej odpowiadają przed pracodawcą ostatnio bylam swiadkiem, jak baba w biedronce byla oburzona, ze musi pokazac zawartosc torby, kiedy ta poprosiła ochronę zeby w takim razie im pokazala te zawartosc jak jej nie chce, ta po odejsciu ochroniarza zaczęła ją obrzucać epitetami o skarże;pytach itp. :O mnie się normalnie zrobiło szkoda tej kasjerki, bo widziałam jak było jej przykro i zaczęlam sobie z nią zartować jak gdyby nigdy nic i mowic jacy to dzisiaj ludzie aroganccy i ważni wszędzie, a to samo w swojej robocie muszę robić, najłatwiej sie wyzyc...baba sobie cos tam gadala pod nosem, az w koncu poszla dla mnie to byla zwykła chamka nie szanująca ludzkiej pracy :O

NIE MA PRAWA ROBIĆ ŻADNA KASJERKA CZY OCHRONIARZ!!!!!!!!!!!! TYLKO I WYŁĄCZNIE POLICJA!!! A KOBIETA KONTROLOWANA NIESŁUSZNIE MA PRAWO ŻĄDAĆ OD SKLEPU ZADOŚĆUCZYNIENIA ZA NIESŁUSZNE POMÓWIENIE CZY BEZZASADNE OSKARŻENIE(JEST NA TO PARAGRAF) WIĘC PROSZĘ TU GŁUPOT NIE PISAĆ O BIEDNYM PERSONELU ,KTÓRYM TOREBKI NIE CHCIAŁA POKAZAĆ!!!

Dokładnie, chodzi o to czy ktoś nie podmienia :O Mało to takich cwaniar, co zapłacą za najtańszą farbę, a wpieprzą najdroższą do środka?

czemu wy odkopujecie stare tematy?

No niestety , chodzi o podmianki i chowanie do kartoników przedmiotów innych niż powinna zawierać zawartość kartonika :( nie rozumiem waszego oburzenia z tego tytułu ; co was kur..waaa obchodzi co robi kasjerka z produktem którego jeszcze przecież nie zakupiliście i nie zapłaciliście za niego ??? Dopóki nie wsadza go sobie w dupę,nie ślini i nie niszczy nic wam do tego.No chyba że macie coś do ukrycia co ??? Pracuję z samoobsługowym sklepie obuwniczym , ludziska robią co chcą ,mieszają , szukają , przewracają,robią ogromy burdel jednym słowem :( i jak podchodzi klient do kasy a ja zaglądam do pudełka ,żeby sprawdzić czy są takie same rozmiary,fasony i nie ma przypadkiem dwóch np. prawych butów to nie raz juz słyszałam -"no tak ,telewizor tam schowałem/łam" i w tym właśnie momencie szlag mnie trafia i zazwyczaj mówię prosto z mostu : telewizorów nie sprzedajemy proszę Pana/Pani.A jeżeli chce Pani/Pan chodzić w dwóch różnych butach to proszę bardzo,zwrotów ani reklamacji z tego tytułu nie przyjmujemy. Jest zdziwko wtedy :) a jeszcze większe jak w pudełku faktycznie w tym momencie znajdują się dwa różne buty to wtedy pokazuję klientowi i mówię : ale widzę ,że faktycznie ma Pan/Pani dwie lewe nogi,poproszę 126,39! :D :D :D he,he mina bezcenna wtedy!!!