Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lili323232

Czy znacie jakieś pary ...

Polecane posty

Gość Lili323232

które były ze sobą jakich dłuższy czas, ale potem zerwali ze sobą kategorycznie, a po jakimś czasie znowu do siebie wrócili i ... pobrali się ? jeśli tak to jak to się ostatecznie dla nich skończyło i jakie były ramy czasowe tych zmian ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili323232
Czy to mozliwe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prime
Poznali się na mojej 18tce, byli ze sobą 3 lata, rozstali się. Ona go zostawiła a on cierpiał, wyjechał za granicę, wrócił po 1,5 roku. Ona się odezwała, wiedziała że popełniła błąd i on był meżczyzną jej życia, pobrali się dwa lata temu i mają rocznego synka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili323232
Woooooooo, bardzo mi się podoba ta historia :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prime
Bo masz nadzieję na powrót do ex ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili323232
:) teraz to niemożliwe, ale nie mogę tak po prostu zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prime
Witaj w klubie;) Opowiadaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili323232
Oczywiście to ja zerwałam, wiem, że mogę to odkręcić bo On czeka. Dużo się namieszało i jestem wściekła na Niego, ale tyle było dobrych chwil i niełatwo spotkać osobę z którą można je przeżyć. Chyba nie doceniamy w życiu tego co mamy. Oboje namotaliśmy. Staram się żyć własnym życiem, powinnam już zapomnieć, ale nie daje rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prime
U mnie odwrotnie, on zostawił mnie, bez większych powodów, ja cierpię, on ma mnie gdzieś. Unika, olewa, czuję się strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili323232
O proszę, czyli jesteś po drugiej stronie. Wiesz co mnie bardzo ujmuje w takiej sytuacji ? to, że On na mnie nie naciska, że zna swoją wartość i czeka, nie odzywa się do mnie często, zdrowo to rozgrywa. I dlatego ja myślę, kombinuje. Dlatego radzę dać tej drugiej stronie powód do tego myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prime
Wiesz, ja na początku walczyłam, robiłam co mogłam żeby to naprawić, on nie chciał, mimo że ja kiedyś dałam mu drugą szansę kiedy wszystko spieprzył. On wie że go kocham, że nie chcę nikogo innego. Odzywam się rzadko, nie robię prawie nic, ale kiedy go widzę nie udaję że się nie znamy, nie odwracam głowy, witam go z uśmiechem. A on? Ucieka, udaje że mnie nie widzi, że nie zna, wczoraj na imprezie podszedł do mnie i moich znajomych, ze wszystkimi się przywitał a mnie olał kompletnie, napisałam mu parę słów, że zachował sie jak dupek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili323232
Dziwne, dlaczego ma do Ciebie uraz ? może był jednak jakiś powód rozstania, może ktoś Mu coś nagadał, wszystko wyjaśniliście między sobą ? bo ludzie powinni się ze sobą przywitać mimo wszystko po związku. Dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prime
Powodem rozstania były pierdoły. Wszystko układało nam się świetnie, byliśmy ze soba ponad pół roku, zakochani, szczęśliwi, ale ostatni miesiąc ciągle się kłóciliśmy, nie mogliśmy się dotrzeć, dogadać, on miał urlop a ja pracowałam po 12-14h. Zostawił mnie bez słowa, kiedy ja dociekałam o co chodzi, napisał mi że poróżniły nas odmienne oczekiwania wobec siebie, że on się nie nadaje do związku. Unikał mnie jak ognia, zamknął się w domu, poprosiłam go po miesiącu o spotkanie bo się o niego martwiłam, powiedział mi że nie czuł sie potrzebny, że jestem zbyt samodzielna i że nic nie dawałam od siebie w tym związku. Oj bolało bo zmieniłam dla niego wszystko i przede wszystkim go kochałam. Zrozumiałam, nie naciskałam, nie prosiłam o drugą szansę. We wtorek byłam na pogrzebie ojca naszej koleżanki, podszedł wtedy do mnie na cmentarzu i porozmawialiśmy chwilę o pierdołach. A wczoraj... olał mnie jak śmiecia. Wiem, że nie ma innej, chyba że ją dobrze ukrywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili323232
A kiedy zerwaliście ? dziwne to troszkę bo raczej wszystko trzeba dogadać, żeby zamknąć związek, z tego co piszesz raczej wynika, że ma do Ciebie żal, jest zły, ale na co ? Chyba musisz Go skłonić do konkretniejszego wyjaśnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prime
Rozstaliśmy się na początku sierpnia. On mówi, że wie że zniszczył ten związek, długo nie mówił nikomu że nie jesteśmy razem, ja wszystkim musiałam się tłumaczyć łącznie z jego rodziną i jego przyjaciółmi. Kiedy pytałam dlaczego nikomu nic nie powiedział stwierdził że to że nam nie wyszło to jego największa życiowa porażka i nie miał się czym chwalić. Nie byłam bez winy, bo faktycznie jestem bardzo niezależna i nie dałam mu szansy na więcej niż chciał, potrzebował, ja po prostu nie jestem osobą która potrzebuje dużej uwagi i nie doceniałam go bardziej niż powinnam i mógł to odebrac jako ignorancję, kiedy zapytałam dlaczego nie mówił mi o tym kiedy byliśmy razem powiedział że nie miał prawa mi zwracać uwagi bo powinien Bogu dziękować że w ogóle chciałam z nim być. Znajomym powiedział że nie nadaje się do związku, wszyscy są po mojej stronie chociaż ja na niego nie powiedziałam złego słowa. Dwa tygodnie temu dowiedziałam się od żony jego przyjaciela, że mój ex z nim pił i powiedział mu że nadal mnie kocha ale nie potrafi żyć w związku, że byłam kobieta jego życia i to spieprzył. Wczoraj widziałam się z tym przyjacielem, powiedział mi o ich popijawie i że na pytanie o mnie uciął temat, więc nie wiem komu wierzyć, jemu czy jego żonie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prime
Napisał mi dzisiaj rano że mu wstyd za to że się tak zachował, że jest mu głupio przed moimi kolegami. Pracuje z nimi i jakoś oni nie zauważyli zmiany w jego zachowaniu. Wie że go kocham, może robi to dlatego żeby pozbyć mnie złudzeń i nadziei?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili323232
"największa życiowa porażka" ? może On ma problem z perfekcjonizmem? Może by chciał wrócić, ale wie, że przerwało się i boi się przyznać do błędu. Ludzie najczęściej mówią - nie wchodzi się 2 razy do tej samej rzeki ! i właśnie to mnie wkurza, podlegamy stereotypom zamiast iść własną drogą i robić to co my czujemy. I dlatego otworzyłam ten temat ! oczywiście że lepiej jest jeśli jest ciągłość, wygląda to jakoś lepiej, ale może takie rozstanie też jest korzystne bo dowiadujemy się ze naprawde chcemy byc z tą osobą i nie możemy bez niej żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prime
Też o tym myślałam, dałam mu czas. No ale on ewidentnie mi pokazuje, że nie chce tego związku, wie że go kocham i chcę z nim być i bym do niego wróciła. Tęsknię za nim cholernie, on jak widać wcale. Normalnie zmieszałabym go z błotem, ale ja po tym jak mnie zostawił cierpiałam nie wyżywając się na nim, wiedział że cierpię, płaczę, nie radzę sobie. Nic go nie ruszało. Kiedy mnie spotykał uciekał, udawał że nie widzi, dlatego poprosiłam go o spotkanie żeby to sobie wyjaśnić, rozmawialiśmy wtedy ponad dwie godziny, odprowadził mnie do domu, śmialiśmy się, rozmawialiśmy jak zawsze. Kiedy szłam ze swoimi znajomymi do baru i go mijałam gdy on szedł z kumplami to na mój widok uciekał do domu, we wtorek na tym cmentarzu podszedł do mnie z 3 kolegami, nie powiedział słowa, dopiero jak chłopaki pod różnymi pretekstami się "ewakuowali" żeby mnie zostawić samą - wtedy podszedł i zagadał, kompletnie nie rozumiem jego wczorajszego zachowania:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prime
Mojej przyjaciółce zajęło półtora roku zanim do niej dotarło że zostawiła faceta swojego życia, w tym czasie ja trzymałam jego stronę, wspierałam, kiedy odezwała się do niego po tym czasie miałam wątpliwości i obawy, nie chciałam żeby go znów skrzywdziła, dzisiaj kiedy o tym rozmawiamy twierdzą że to rozstanie to najlepsze co mogło pomóc ich związkowi, że dało do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elżunnia
Ja znam nie byli ze sobą 4 lata potem wrócili do siebie na 4 miesiące i on wrócił znowu do poprzedniej:o czyli w sumie 1 powrót do byłej i potem 2 powrót do drugiej byłej dwa powroty w jednym haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prime
Hahah dobre :D Niezły z niego as:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili323232
Ojej to się nazywa szczyt niezdecydowania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili323232
Chociaż nie, szczyt niezdecydowania to 2 razy zmienić płeć. / no ja wierze w to, że rozłąka może uczynić cuda, jeśli się 2 osoby naprawdę kochają. Bo wtedy widzi się jeden mały szczegół - że nie można bez tej drugiej osoby żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prime
Historia mojego byłego, był z jedną dziewczyną, bardzo ją kochał, bardzo bardzo. Ona go zostawiła, wyjechała, wróciła po kilku miesiącach z brzuchem, twierdziła że to jego dziecko. Urodziła małego murzynka;) dodam że mój ex jest biały :P No i wyobraźcie sobie że on jej wybaczył i ją z tym dzieckiem wziął. To sie nazywa miłość. Niestety nie przetrwała. Zamknął się w domu na dwa lata, miał problemy ze sobą, rok jakoś funkcjonował, potem władował się w związek ze mną, nie wypaliło, myślę że bał się że go zostawię i wziął nogi za pas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili323232
Może ktoś jeszcze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kahsddsf
Lili, Ty chcesz się takimi opowieściami dopieścić, są jak balsam na twoją duszę, podsysają nadzieję. Skoro związek nie potrzetrwał trzeba się dogłębnie zastanowić dlaczego. I czy chęć powrotu to nie jest jedynie mieszanka sentymentu, wspomnień, bólu i przyzwyczajenia. Rzuć to forum i spójrz w przyszłość. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili323232
Wejdź na każdy temat na tym forum i napisz każdemu to samo : po co to robisz ? Jeśli nie chcesz w tym uczestniczyć, nikt Ci nie każe. Co w takim razie powiesz na temat : minęło 6 lat, a ja nadal o nim myślę ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze bedzie happy end nie wiem
chciałabym,bo jeszcze do zadnego mezczyzny nie czulam tego co do niego:)moze napisze w skrocie,to przeczytacie:) bylismy razem jakis niecaly rok jak zaczelam wyczuwac,ze chyba juz mu opadly klapki z oczu,ale myslalam,ze to chwilowe.Po pół roku sie rozstalismy bo on stwierdzil,ze jestem klotliwa,zazdrosna,ze jestem bluszczem bez swojego zycia. i oczywiscie byla to prawda. wyprowadzilam sie.ale nadal mielismy kontakt,codzienny jak zwykla para tyle ze bez spotkan,dopiero po pol roku od rozstania sie spotkalismy na chwile i chyba przemyslal to wszystko bo powoli zaczely sie podchody,zaczal byc jeszcze milszy,pare miesiecy temu wrocilismy do siebie.On ciagle mowi,ze byl glupi,ze teraz wie ze jestem ta jedyna.ze mysli o mnie jako o matce jego dzieci,ze chce byc ze mna do konca. a czy to sa puste slowa...nie wiem.Jesli w przeciagu roku mi sie nie oswiadczy to chyba jednak puste... wie ze chcialabym powoli tworzyc rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili323232
HA ! no i czy to nie może być wskazówka dla innych ?! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×