jak wciagnac doownikow w obowiazki domowe?

mieszkam w domu meza wraz z jego bratem ,siostra i mama -niby wszystko ok mamy osobne pietra i gra ,ale rodzenstwo meza kompletnie nie poczuwa sie do takich obowiazkow jak palenie w piecu co.czy koszenie trawy.Fakt moja wina ,bo tak ich nauczylam ze do tej pory ja to robilam nic nie mowiac bo nie lubie si prosic itp .w dodatku male dziecko wiec ciezko bylo na nich czekac az napala w piecu itp.ale w tym roku powiedzialam dosc -doradzcie jak grzecznie i asertywnie dac im do zrozumienia ze maja ruszyc dupy.....na meza za bardzo nie ma co liczyc ze to zalatwi

chyba bym sie zapadla pod ziemie gdyby ktos mi zwrocil uwage ze mam to robic -bo skoro tam mieszkaja to jest to oczywiste! ile ci ludze maja lat?

jak im powiesz, albo zaczniesz robić aluzje to zaraz usłyszysz, że masz być wdzięczna za dach nad głową, że jesteś nikim, że jesteś tu z litości i że zapierdzielać tam jest twoim zasranym obowiązkiem -

jak to nie ma co liczyc na meza? dlaczego?? w sumie to on jest z nimi blizej wiec taktowniej by wyszlo gdyby on z nimi porozmawial. co to za maz, ktoremunie przeszkadza, ze jego zona i matka dziecka haruje za innych? :O

a maz to co za ciota ze nie potrafi tego zalatwic

no bo mąż wziął sobie robola, a nie żonę

moze ktos jeszcze cos doradzi?Co do meza to coz ....on twierdzi ze nie bedzie wychowywal rodzenstwa ,ze to jego matka powinna im zwrocic uwage-a na to niestety nie ma co liczyc bo tesciowa (78lat) sama gotuje ,sprzata bo jej dzieci sie nie rwia do roboty

ze mna by im tak łatwo nie poszło -ja bym normalnie zapytala w zwiazku z nadchodzaca zima jak widza podzial obowiazkow co do palenia -jesli nie chca palic to albo placa albo zakrecaja grzejniki