Gość samotnata Napisano Październik 22, 2012 Czuję się podle. Czuję się okropnie. Czuję się jak to na moich barkach spoczywa cała wina... Straciłam swą najlepszą przyjaciółkę... W sumie to miałam jej dość, ten wieleletni dział w życiu zamiast przyjaźnią mogłabym zatytułować ,,KŁÓTNIĄ",ale mimo to brakuje mi jej... Zastanawiam się dlaczego powiedziała pa,kiedy ja czekałam na kolejne cześć.... Denerwowała mnie,denerwowała mnie swą dziecinnością,swym brakiem zrozumienia,zazdrościłam jej... Robiąc jej awantury o nic,będąc uszczypliwa (nie,ja poprostu byłam chamska) sprawiłam,że nie mam nic, W sumie to obwiniam jej złe podejście,ale to jej decyzja. W sumie teraz odzywamy się formalnie,ale czuję poczucie winy, to, że po tym wszystkim jestem w stanie obgadywać ja za plecami,wmawiając nieprawdziwie,jaka to ona zła. Dlaczego ja ją tak chcę znienawidzić?Że poprostu nie mogę mieć jej na siłe?Co zrobić,co wy o tym myslicie?A podobno,o prawdziwa przyjazn nie trzaba walczyc... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach