Mam dosc problemow swojego konkubenta!!! I jego dzieci!!

41 lat, wlasnych dzieci nie mam i nie bede miala. To co moj facet przekracza wszelkie granice! MIeszkalam z nim od 5 lat. A z nami mieszka jego syn i wnuk! Teraz jego corka przyjdzie mieszkac do nas. Jutro wychodzi z wiezienia a maz i jego syn ciesza sie, jeszcze bardziej wnuk mojego meza bo na wolnosc wychodzi jego matka!!! Jego matka trafila tam jak on mial 3 lata, teraz ten chlopiec ma 8. Dzisiaj powiedziałam jego synowi by się wyniósł z domu i zabrał dzieciaka ze sobą bo on jest rodziną zastępczą dla swojego siostrzeńca a Markowi powiedziałam że nie życze sobie tutaj obecności Janusza, Ewy i jego Jasia. Facet ma własną firme, dobrze prosperuje,dał dzieciom prace to niech se znajdą mieszkania.

Problem jest w tym ze on ich w tym utwierdza. Dlatego ja sama bede musiala wziac sprawy w swoje rece bo nie zycze sobie czegos takiego. Ze jego dzieci i wnuk beda z nami mieszkac!!! Ja tez potrzebuje spokoju w swoim domu a jego corka to kryminalistka i ja mam to akceptowac.

prowokacja?

To nie prowokacja. Ja rzeczywiście mam dość tego wszystkiego, tych wszystkich problemów wiążącymi się z jego dziećmi. Jak on sobie nawet te dzieci wychował, powinno mu być wstyd. Powiedziałam mu to wszystko co myślę i co czuje.