zachowanie chlopaka

jestesmy ze soba pol roku, ja mam 23 on 25 lat niedawno zaprosil mnie na lyzwy, ok nie wymagam zeby za mnie placil , ale to co zrobil bylo ponizej pasa! przynajmniej tak mi sie wydaje! otoz za wstep zaplacil on , za lyzwy zaplacilam za nas ja (wyszlo na to,ze on zaplacil zlotowke wiecej) pozniej przyszlo do placenia za szatnie - 2 zl , raz powiedzial zebym mu dala 2 zl na szatnie, powiedzialam ze przeciez pani mu wydala drobne to niech nie przesadza i zaplaci, nie uslyszal tego albo udal ze nie slyszy,powtorzylam i wyjal to 2 zl (zdziwiony ze je ma) i zaplacil, okazalo sie ze zapomnial biletow na slizgawke i musielismy wracac do szatni i raz jeszcze zostawic 2 zl i tym razem wyraznie powiedzial zebym teraz ja dala 2 zl , zaplacilam, po jezdzie gdy juz ubralismy buty podszedl do automatu z kawa,batonami itp nie dosc ze nie spytal czy mam na cos ochote to mowi zebym dala mu 1 zl bo mu brakuje ( caly czas wisiala w powietrzu ta roznica 1 zl przy placeniu za lyzwy) dodam ze on pracuje,dobrze zarabia, ja nie pracuje,studiuje, facet zarabiajacy ktory prosi o 2 zl (mimo ze ma w kieszeni)na szatnie swoja dziewczyne - chyba cos jest nie tak.... dodam ze wiecej bylo takich sytuacji,np bylo tak ze ja za nas placilam a on zabieral reszte ktora mi wydawano :/ czy ja jestem jakas nienormalna ze to wyolbrzymiam?

""bylo tak ze ja za nas placilam a on zabieral reszte ktora mi wydawano"" bardziej chamsko się nie da!!! dla mnie to podpada pod zwykłą kradzież - i to jeszcze jaką bezczelną - bo na oczach okradanego!

kurde nic nie rozumiem :D

ważne że dobrze rucha

""bylo tak ze ja za nas placilam a on zabieral reszte ktora mi wydawano"" dwa razy sie to zdarzylo, a mnie bylo tak glupio ze nic nie powiedzialam ! oslupialam bo nigdy nikt czegos takiego nie robil przy mnie, a ja taka zauroczona zakochana i oslepiona na pewne tego typu sytuacje....

no to kochaj dalej...

teraz wiem ze to biegnie ku koncowi,nie mam sil dluzej tolerowac takich sytuacji,a jak mu cos delikatnie probuje uswiadomic to on i tak dalej swoje , ale mi sie trafil okaz...

po pierwsze nie trafił, tylko ty sama tak zadecydowałaś - a po drugie i tak z tego nic nie będzie