Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam dosc -aaa

jak wciagnac domownikow w obowiazki domowe?

Polecane posty

Gość mam dosc -aaa

wiem ze to nie yten dzial ,ale jest tu duzo kobiet,zon i synowych wiec moze ktos cos doradzi..... mieszkam w domu meza wraz z jego bratem ,siostra i mama -niby wszystko ok mamy osobne pietra i gra ,ale rodzenstwo meza kompletnie nie poczuwa sie do takich obowiazkow jak palenie w piecu co.czy koszenie trawy.Fakt moja wina ,bo tak ich nauczylam ze do tej pory ja to robilam nic nie mowiac bo nie lubie sie prosic itp .w dodatku male dziecko wiec ciezko bylo na nich czekac az napala w piecu itp.ale w tym roku powiedzialam dosc -doradzcie jak grzecznie i asertywnie dac im do zrozumienia ze maja ruszyc d**y.....na meza za bardzo nie ma co liczyc ze to zalatwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też odkryłam amerykę
Po prostu przestań to robić. Policz sobie ile osób jest w domu, co ile wypadałby Twój "dyżur" na robienie tych czynności i rób to tylko wtedy ;) Innej rady na lenia nie ma... jak im zimno po dupach przewieje, to w końcu się ruszą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dosc -aaa
tak tylko ze ja mam w domu 2 latka i oni to wykorzystuja ,bo wiedza ze w koncu wymiekniemy.Rodzina meza to wlasnie tacy ludzie ,ze ciezko sie dogadac jak po slubie mielismy wspolna kuchnie to non stop ja gotowalam ,bo oni zawsze gdzies znikali jak trzeba bylo gotowac a pojawiali sie na obiad ,zjedli i juz ich nie bylo bo wiadomo trzeba pozmywac itp....zacisnelam zeby i gotowalam ,ale po 3m-cach mialam juz swoja kuchnie.Niestety z paleniem w co -nie da sie tak zrobic .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dosc -aaa
najgorsze jest to ,ze maz nie zwroci im uwagi-woli robic dobra mine do zlej gry i miec z nimi dobre relacje ,a ja jestem ta zla .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimba 2012
dziwisz się, ale obiady im gotowłaś..szok! Ja na pewno bym bezpośrednio powiedziala, żeby chociaż posprzątali po obiedzie jeśli nie mają myku do gotowania...no bez przesady. Teraz jeśli idzie o palenie w piecu i cięciu trawy, zrobiłabym to samo - tylko bezpośrednia rozmowa może pomóc, bo przecież nie zależy Ci na tym by w domu było zimno, albo zarósł trawą...a w swoje dyżury oni po prostu tego nie będą robić, bo wiedzą że i tak to zrobisz. Tylko rozmowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuska starszakow
Najlepszy sposob to taki: zwolujesz rodzine naherbate ciastka i narade. Ze soba masz liste obowiazkow. Mozecie ja przedyskutowac i cos dodac albo wywalic i okreslic czestotliwosc wykonywania. Potem kazdy wybiera sobie obowiazek - sam wybiera i tyle. Potem go wykonuje wedlug opisu. Bez zrzedzenia i marudzenia!! Nie wolno poganiac krytykowac i ustawiqc. Kazdyrobi jak umie. Mozecie sie raz na miesiac spotykac i przedyskutowac: z czym kto mial problem czego nie umial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też odkryłam amerykę
2latek to nie problem... skombinuj farelkę i siedźcie w jednym pokoju u siebie. Im dupy pomarzną i się do roboty wezmą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dosc -aaa
też odkryłam amerykę-my u siebie mamy kominek tylko ze niestety nagrzewa tylko salon i juz robilam tak jak piszesz -efekt oni nie na palili ,a maly chory bo wiadomo wyjdzie do lazienki roznica temperatur i przeziebienie gotowe.Ja juz nie mam sil -co do rozmowy to moze byc ciezko -jak po slubie gotowalismy na dole to caly czas sluchalam ze szwagierka nie sprzata ,nie myje ,nie gotuje ....oczywiscie nigdy nie powiedziala mi tego wprost ,ale gdzies tam w rozmowie ze swoja siostrzenica tak zeby slyszala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuska starszakow
Skoro zamiast pogadac jak kulturalny czlowiek robisz z siebie meczennicei obgadujesz w necie rodzine to nic nie zmienisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adela850
Albo mozesz podzielic obowiazki tak, ze wy palicie w zimie w piecu, a oni w lecie kosza trawe i cos tam jeszcze robia (tzn. koszenie nie jest zadaniem codziennym)- tak zeby bylo sprawiedliwie. Ty nie bedziesz sie denerwowac, ze za pozno napalone abo zeby ktos nie zapomnial (jak sie ma dziecko to jest to istotne). za to nie obchodza cie inne obowiazki zwiazane z domem. Wtedy kazdy ma swoj obowiazek i nie ma wymowki (zapomnialem ze to moje kolej). no i jak mowia wszyscy- jedynie rozmowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorrkiiiii
a ja uwazam ze tu wszystko lezy w rekach meza -to jego rodzina i z tego co pisze autorka to lenie i obiboki ,bo dla mnie jest chore zeby dorosli ludzie sami sie nie domyslili ze trzeba sie podzielic obowiazkami.Ale pewno tesciowa zawsze wystko robila i teraz mysla ze bedzie za nich robic szwagierka.....Moim zdaniem tylko twoj maz powinien to zalatwic ,a jak nie bo woli miec dobre relacje to niech on pali w koncu to jego rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też odkryłam amerykę
Ja bym zrzuciła w takim razie wszystko na męża- w końcu to jego leniwa rodzinka, to niech on się z nimi użera albo niech sam pali w piecu i kosi trawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trawy kosić
nie trzeba, nie zarośnie chaszczami mąż jak się obawia rodziny to niech w zimie pali i niech to będzie tylko jego obowiązek, może mu się znudzi i znajdzie sposób aby podzielić się z bratem tym obowiązkiem ? unikaj roboty za wszystkich i nie dyskutuj z nimi bo nic nie zdziałasz, nie jesteś u siebie, jesteście z mężem kątem u jego rodziny, najwyżej chałupa trochę zniszczeje i zarośnie brudem, co się przejmujesz, przecież to nie twoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehuwirbf
Dokladnie, niech maz z nimi pogada-jeden tydzien palicie Wy, drugi oni. Albo niech robi to sam za nich a nie Ty. Ja mialaam podobna sytuacje, pol roku mieszkalismy w wielopokoleniowym domu i w piecu palila tesciowa i my. Szwagierka miala w dupie. Nawet, gdy tesciowa wyznaczyla dyzury-jeden dzien poszli napalic a potem znow nie ! To my z mezem robilismy tak, ze3 palilismy w piecu tylko na ciepla wode (akurat nie bylo zimy) i szybko szlismy sie myc i wykorzystywalismy cala. Ale to nic nie dalo. Tesciowie tez gonili mnie i meza do roboty przy domu, a szwagierka i jej maz nie robili nic. Maz sie zsbuntowal, ze jak to-my zapieprzamy na zmiane przy opale czy na podworku, a szwagierka sobie spi a szwagier bawi sie na boisku z synem-takim autem na pilota (dodam, ze my teza mielismy dziecko). To tesciowie tez spuscili z tonu na kilka dni ale potem zaczeli na nowo-musisz to czy tamto, nie mozesz jechac tam, bo jest do rob oty to i tamto. Wiec wyprowadzilismy sie-oczywiscie tesciowie obraza majestatu i grozby, ze o domu mozemy zapomniec. Ale my juz nie chcemy tego domu, na razie wynajmujemy, niedlugo chcemy wziac kredyt na mieszkanie-male 2-pokojowe, ale nasze, gdzie jest prywatnosc. Teraz relacje z tesciiami i szwagierkaa sa niby ok, bo bywamy tam tylko w gosciach od czasu do czasu. Wiec polecam wyprowadzke, jezeli nie dojdziecie do porozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michasia mama Jasia
dokladnie -olej wszystko i tez nic nie rob ,moze sie obudza a ty nie bedzisz miala poczucia ze cie wykorzystuja ,a swoja droga to z twego meza tez niezle ciele ze pozwala rodzince was tak wykorzystywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gomowozz
nie wierze -to chyba jakas patologia ,mieszkaja i nic nie robia?to niech tesciowa ruszy tylkiem skoro dzieci na leni wychowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeOla25
smutna prawda jest taka, że na niektórych po prostu nie ma sposobu, bo zwyczajnie są leniwi i nie zrobią, choćbyś się nagadała codziennie przez kilka godzin, lub siłą zaciągała. Wiem, że to łatwo powiedzieć, ale jedyny sposób to wyprowadzić się. Mieszkanie z takimi ludźmi to niestety porażka i nie zmienisz ich. Nie da rady. Dorosłego, ukształtowanego człowieka nie nakłonisz do pracy, jeśli jest leń. Tylko się naszarpiesz. Nie ma żadnych szans, że w ciągu 5-10 lat dacie radę się jakoś odciąć/wyprowadzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dosc-aaa
problem jest taki ze dom jest przepisany na meza i wlozylismy do niego kupe kasy,a rodzenstwo mialo kiedys isc na swoje ,ale pokonczyli studia ,czas leci .....dom jest duzy wiec to nie jest problem tylko to ich opieprzanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a,g,a.,.
skoro zescie tyle w niego wlozyli to moze czas pomyslec zeby zrobic osobne ogrzewnie u siebie -przemyslcie to i powiedzcie na dole ze myslicie nad takim rozwiazaniem moze ten argument ich przekona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkk mmmm
powiesić kartkę- grafik na lodówce z miejscem na wpisanie imienia z uwagą, że jest do ustalenia do końca tygodnia, bo zginiecie w mrozie, brudzie i głodzie tylko niech mąż to zrobi może mieć zabawną formę, jak np. "regulamin wyjebywania śmieci" jeśli nic nie pomoże to z domu zrobić blok - zamknąć swoje włości i nimi się zajmować, resztę mieć w nosie rodzeństwo mojego męża od lat "idzie na swoje" i jeszcze z 10 lat to potrwa, na szczęście my mieszkamy oddzielnie co z kolei martwi moich teściów, bo chcieli i chcą, żebyśmy mieszkali na tej kupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkk mmmm
aaa, i dopóki mąż nie wczuje się w sytuację - zlecaj jemu wszystkie zadania skoro nie chce pogadać ze SWOJĄ rodziną, niech za nich zapierdala Ty nie kiwnij palcem niech rozpala w piecu, szoruje kibel niech zasmakuje tej rozkoszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×