egoizm faceta czy ja za dużo wymagam

Sama nie wiem czy on jest takim egoistą czy ja za duzo wymagam?. przedstawie wam moją sytuację. Jestem w związku z facetem z dzieckiem , ja tez mam swoje.Jestem za granicą , on u siebie (czyli ma rodziców i rodzeństwo koło siebie). Ja nie pracuję mam zasiłek dla bezrbotnych i dodatki na dziecko. On tez nie pracuje ale odrabia praktyki za które dostaje jakies tam pieniadze plus zasiłek dla bezrobotnych (czyli ma wiecej pieniedzy niż ja) dodam że swojego dziecka nie ma koło siebie przez cały czas tylko 2 dni w tygodniu (czyli koszty związane z utrzymaniem dziecka odpadają). Zamieszkaliśmy razem(przedtem mieszkał z rodzicami). Sadziłam że jak zamieszkalismy razem rachunki będą dzielone a przynajmniej bedzie się coś dokładał. Ale się pomyliłam. Wszystkie rachunki płace sama . On raz na dwa tydodnie robie zakupy na tydzień, ale to wszytko. w domu nie robi nic (od czasu do czasu umyje naczynia) nigdy nic nie naprawił nigdy nawet nie skosił trawnika.. Ostatnio przyszedł bardzo wysoki rachunek za telefon i internet( z telefonu korzystał on) wiem bo wziełam wykaz rozmów. Poprosiałam go żeby mi pomógł zapłacić bo ja tez nie mam na pieniedzy , ale on powiedział że nie bo musi zacząć kupować prezenty dla swojego dziecka na święta.. Ciagle słysze tylko że nie ma pieniedzy albo że musi coś kupić dziecku albo sobie. A co ze mną i z moim dzieckiem. Czy ja mam płacić za wszytko i nie mieć nawet na to żeby coś kupic swojemu dziecku? Jak pisałam ma cała rodzinę koło siebie wiec jesli nawet kupił by jeden prezent mniej dla swojego dziecka to ono tego nie odczuje bo ma mamę , od której dostanie prezenty ma babcie i ciotki i wujków. Ja jestem tutaj sama bez rodziny wiec jak ja nie kupie mojemu dziecku prezentu ono nie dostanie nic.. Mam już dość tej sutyacji. Czyje się wykorzystywana

ale ludzie...co Wy z zasiłków chcecie całe życie żyć?

wiesz bo pracy jest tyle ze można przebierac jak w ulengałkach

No i dobrze się czujesz, bo facet cię równo wykorzystuje finansowo (w inne sfery nie mam zamiaru wkraczać). Skoro mieszkacie razem to wszelkie koszty ponosicie wspólnie - opłaty za lokal, jedzenie itd. Postaw sprawę jasno, bo tak nie może być. I nieważne na co on wydaje swoje pieniądze - nie dokłada się do waszego życia. Jeżeli mu to nie pasuje, to niech się wyprowadzi - przynajmniej odczujesz ulgę finansową. Musisz być stanowcza i konsekwentna.

na początek postawiłam na bunt. nie bedzie sprzatania po nim nie bedzie gotowania prania jego ubrań i blokada na internet. Jeśli to nie poskutkuje . Podejmę bardziej drastyczne kroki.Chciałabym żeby dotarło to do niego bo poza tym że nie dokłada się do niczego jest miedzy nami dobrze