Jak spadać to z wysokiego konia - proszę o opinię doświadczonych

doświadczonych w zakresie antykoncepcja/ginekolog. Wiem, że to będzie brzmiało głupio, ale jak wg was zareaguje ginekolog na mniej więcej taką pacjentkę: - mam 25 lat, jestem dziewicą, zamierzam wyjsć zamąż, to moja pierwsza w życiu wizyta u ginekologa, poproszę o spiralę miedzianę.

Dziewicom się raczej miedzianej spirali nie zakłada. A nawet jeśli ginekolog się zgodzi to najpierw prawdopodobnie zrobi cytologię i dopiero po jej wynikach ewentualnie ją założy.

Cytologię rozumiem. Bardziej martwię się, że plan w ogóle nie ma szans na powodzenie :(.

A dlaczego upierasz się przy miedzianej spirali?

Sądzę, że to najlepszy dla mnie wybór. Akurat za 5 lat będzie czas, kiedy w ogóle zacznę rozważać macierzyństwo (jeśli już), a przez ten czas nie chcę faszerować się hormonami. Nigdy ich nie brałam, jestem zdrowa jak koń, z czego się bardzo cieszę - nie chcę narażać się na nie wiadomo jakie skutki uboczne. Spirala jest ok jak dla mnie.

Ojejej, straszne skutki uboczne hormonów. :o A nie przeraża Cię, że jeśli mimo spirali zajdziesz w ciążę to może ona uszkodzić płód? :o Albo dziecko urodzi się z wrośniętą spiralą?

podobno to się nie zdarza i dziecko rodzi się zdrowe. :) Wiem, że spirala ma też skutki uboczne.

nijak pewnie nie zareaguje, ale może mieć swoje zdanie i pewnie będzie (a powinien) chciał najpierw zrobić badania