Przyjaźń czy miłość ?

Ok, zacznę od tego że jestem w 2 liceum i chodzę do klasy z takim Tomkiem. Od samego początku złapaliśmy wspólny język, cały czas ze sobą rozmawiamy, mamy mnóstwo wspólnych tematów, identyczny gust muzyczny. Gdy mnie nie było w szkole przed prawie 2 tyg szkole on prawie codziennie mnie odwiedzał lub pisał, żeby się dowiedzieć czy wszystko ok lub że tęskni. Na przerwach do mnie podchodzi i rozmawia , na lekcjach często czuję na sobie jego wzrok. Zawsze mnie pociesza i wiem, że zarówno ja mogę mu wszystko powiedzieć jak i on mi. Na "dzień dobry" i "do widzenia" się przytulamy a i czasem w między czasie nam się zdarzy. Jak się kiedyś pokłóciliśmy (z jego winy) to później cały czas mnie przepraszał, pisał że mu zależy, że nie chce mnie stracić. Zauważyłam też że gdy np. na lekcji usiądę z jakimś innych chłopakiem z klasy to on jest na mnie jakby obrażony i patrzy na mnie z wyrzutem a jak się pytam czemu jest taki rozdrażniony to mówi że "nic się nie dzieje". Wszyscy mi powtarzają że ja mu się podobam, podobno parę osób w klasie się nawet założyło "za ile będziemy parą". Jak dla mnie to jest przyjaźń, choć ostatnio coraz częściej się zastanawiam czy nic więcej... (?)

ale jaki ty masz problem? Masz niedojrzałe myślenie, dla ciebie to jest przyjaźń bo nie wierzysz że facet udając przyjaciela chce się zbliżyć do kobiety. Spójrz na to obiektywnie i pomyśl czy facet który ma ciebie tylko za dobrą koleżankę tak się zachowuje. Poza tym, że przyjaźń damsko-meska nie istnieje. Ciekawa jestem za ile dni wyzna ci "miłość."